1
Anwil Włocławek
43pkt
2
PGE Start Lublin
40pkt
3
Trefl Sopot
40pkt
4
Legia Warszawa
39pkt
5
King Szczecin
39pkt
6
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
38pkt
7
Górnik Zamek Książ Wałbrzych
38pkt
8
WKS Śląsk Wrocław
36pkt
9
Arriva Polski Cukier Toruń
35pkt
10
Dziki Warszawa
35pkt
11
Orlen Zastal Zielona Góra
34pkt
12
Tauron GTK Gliwice
33pkt
13
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
33pkt
14
AMW Arka Gdynia
33pkt
15
PGE Spójnia Stargard
32pkt
16
MKS Dąbrowa Górnicza
31pkt

O 3. miejsce: Będzie trzeci mecz!

Autor:
O 3. miejsce: Będzie trzeci mecz!
Przeczytasz w 4 minuty

Do wyłonienia brązowego medalisty potrzebne będzie trzecie spotkanie. W drugim Energa Czarni pokonali Anwil 100:94.

Po pierwszym spotkaniu we Włocławku, wygranym przez gospodarzy blisko trzydziestoma punktami, wiadomo było, że Anwil w Słupsku będzie chciał postawić drugi i ostatni krok do brązowego medalu PLK. Wystarczy przypomnieć, że Igor Griszczuk – obecnie trener gości, a wcześniej Czarnych – już raz na parkiecie Hali Gryfia zdobywał puchar za trzecie miejsce w lidze.

Mimo kompromitacji we Włocławku słupszczanie zdołali się pozbierać i odpowiednio zmobilizować na drugi mecz, który stał przede wszystkim pod znakiem niesamowitej ofensywy z obu stron. Już w pierwszych minutach dwukrotnie z dystansu trafił kapitan Czarnych Marcin Sroka, a tym samym ze strony Anwilu odpowiedział Tommy Adams i wiadomo było, jaki element będzie w tym spotkaniu dominujący. Tylko w pierwszych dziesięciu minutach obie drużyny trafiły łącznie dziewięć trójek, przy pięćdziesięcioprocentowej skuteczności.

O przebiegu meczu zadecydowała druga kwarta, w której mimo świetnej dyspozycji Andrzeja Pluty, górą byli rezerwowi ze Słupska. Obrońca Anwilu w zaledwie cztery minuty popełnił trzy przewinienia, przez co więcej swobody mieli Bojan Bakić i Paweł Malesa. Rewelacyjnie pod obiema tablicami radził sobie Paweł Leończyk, a goście całkowicie się pogubili. Nerwowo postawy swojej drużyny nie wytrzymał trener Griszczuk, który sprezentował Czarnym kolejne rzuty osobiste i dodatkową akcję, popełniając przewinienie techniczne. Całą sytuację skrzętnie wykorzystali gospodarze, po raz pierwszy osiągając dwucyfrową przewagę, która nie utrzymała się jednak długo, ponieważ niemal równo z syreną obwieszczającą koniec połowy trzypunktowy rzut trafił Pluta.

Przewaga Czarnych, mimo rozpoczętej przez Paula Millera pogoni, wciąż rosła. Anwil miał coraz więcej problemów z faulami, co w obliczu dość wąskiej ławki rezerwowych skutkowało nieco mniej agresywną obroną. W pewnym momencie, po trójce w kontrze Demetrica Bennetta, gospodarze prowadzili już 17 punktami. Goście nie zamierzali się jednak poddawać i zaledwie pięć ostatnich sekund trzeciej kwarty wystarczyło im, by odrobić cztery punkty.

To był dla zawodników Anwilu doskonały sygnał do rozpoczęcia ostatecznego natarcia. Po rzucie z dystansu trafili Pluta i Koszarek, niesportowy faul popełnił Barlett, co dało cztery, a wraz z kolejną akcją sześć punktów Marko Brkicia z rzędu. Dzieła niemal dopełnił Miller, który na cztery minuty przed końcem spotkania doprowadził do stanu 86:84 dla Czarnych. W tym momencie o sobie dał znać wcześniej popełniający błędy Chris Booker, który zbierał, punktował i przechwytywał. Za swoim kolegą do ataku rzucił się niezawodzący w końcówkach meczów Bennett, którego trzypunktowy rzut na półtorej minuty przed końcem niemal pozbawił gości wszelkich złudzeń. – Świetnie grała cała nasza drużyna i każdy zawodnik wniósł coś pozytywnego. Mieliśmy słabszy moment w czwartej kwarcie ale nie brakuje nam charakteru i udało nam się go przetrzymać – mówił po meczu skrzydłowy Czarnych Marcin Sroka. Bennet nie zawiódł również podczas serii rzutów wolnych i Anwil musiał pogodzić się z koniecznością rozegrania trzeciego meczu.

Niespotykanym poczuciem humoru po spotkaniu wykazał się trener Czarnych Gasper Okorn, który na konferencji prasowej pojawił się z… całą dwunastką swoich zawodników. Swoją decyzję tłumaczył tym, że po pierwszym spotkaniu we Włocławku wielu dziennikarzy nie było zadowolonych, że z porażki słupszczan tłumaczył dwudziestoletni Hubert Pabian. – Bardzo się cieszę przede wszystkim z tego, że udało nam się wygrać ostatni mecz na Gryfi – nie ukrywał Okorn. – Pracowałem w Słupsku przez trzy lata, kibice są tu wspaniali, a drużyna zwyciężyła zasłużenie. Jeśli my chcemy myśleć o wygranej w ostatnim meczu, nie możemy sobie pozwolić na stratę stu punktów – podkreślał szkoleniowiec gości Igor Griszczuk.

Ostatni i decydujący trzeci mecz odbędzie się w Hali Mistrzów we Włocławku już w najbliższą sobotę, 16 maja. Zawodnicy i trenerzy Anwilu i Czarnych zapowiadają walkę do samego końca. – Teraz czas na nasze boisko i mimo że krążki leżą w zasięgu obu drużyn, to jednak mam nadzieję, że to my je zdobędziemy. Z pewnością będziemy maksymalnie zdeterminowani, ponieważ chcemy osiągnąć ten sukces dla naszych kibiców – mówi Michał Gabiński, skrzydłowy Anwilu. Nie mniej optymistycznie na najbliższe spotkanie spogląda jego przeciwnik, Marcin Sroka. – Jedziemy do Włocławka po to, by wrócić z medalami. Właśnie tego chce cała drużyna, wszyscy kibice, zawodnicy, działacze i sponsorzy. To jest nasz jedyny cel i nie jedziemy do Hali Mistrzów po to, by tam przegrać – zapowiada kapitan Czarnych. Chłodnym okiem na decydujące spotkanie spogląda natomiast Igor Griszczuk. – Zadecyduje charakter. Która drużyna okaże się bardziej charakterna, będzie się cieszyć z medali – wyjaśnia.

Obserwatorem drugiego spotkania o trzecie miejsce w Polskiej Lidze Koszykówki był również jej prezes, Janusz Wierzbowski. – Cieszę się, że właśnie takie mecze pojawiają się na tym etapie rozgrywek. To świadczy o coraz lepszej kondycji polskiej koszykówki. Zadowalające jest przede wszystkim to, że obie drużyny bardzo chcą zdobyć brązowe medale i dziś to udowodniły walcząc do samego końca – mówił prezes Wierzbowski.

4f - pzkosz

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

116 zdjęć7.04.2025

Górnik Zamek Książ Wałbrzych - Anwil Włocławek

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych