1
Anwil Włocławek
14pkt
2
Trefl Sopot
13pkt
3
Górnik Zamek Książ Wałbrzych
12pkt
4
Legia Warszawa
12pkt
5
King Szczecin
11pkt
6
Dziki Warszawa
11pkt
7
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
10pkt
8
Start Lublin
10pkt
9
MKS Dąbrowa Górnicza
10pkt
10
WKS Śląsk Wrocław
10pkt
11
PGE Spójnia Stargard
10pkt
12
Arriva Polski Cukier Toruń
10pkt
13
Tauron GTK Gliwice
10pkt
14
Zastal Zielona Góra
9pkt
15
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
8pkt
16
AMW Arka Gdynia
8pkt

Gipsar Stal – Turów: Pierwsi w półfinale

Autor:
Gipsar Stal – Turów: Pierwsi w półfinale
Przeczytasz w 4 minuty

Turów wygrał po raz trzeci i awansował do półfinału. Zgorzelczanie wygrali na wyjeździe z Gipsarem Stalą 70:64.

Zespół Andrzeja Kowalczyka przez trzy kwarty był lepszy od rywali. Gipsar grał jak z nut, świetnie grą dyrygował Tony Akins, który po słabszych dwóch pierwszych meczach dziś był nie do zatrzymania. Po drugiej stronie fenomenalnie grał bohater całej serii Thomas Kelatii. Amerykanin nie mylił się w ataku. W ostatniej kwarcie Turów zacieśnił obronę jeszcze bardziej co spowodowało, że ostrowianie przez ponad pięć minut nie potrafili zdobyć punktów. W zespole Turowa natomiast na pochwałę zasługują Drobnjak, Kelati i Rodriguez, przebudził się także Łukasz Koszarek. Dzięki temu Turów w ostatniej kwarcie odrobił całą stratę i dowiózł zwycięstwo do końca tym samym stał się pierwszym półfinalistom DBE. – Gratuluje chłopakom, że awansowali do najlepszej czwórki w lidze. Dziś mimo słabszej pierwszej połowy nie złożyliśmy broni i walczyliśmy do końca. Moi chłopacy wierzyli do samego końca, że można ten mecz wygrać. Wiara w zwycięstwo była decydująca dla losów tego spotkania – mówił tuż po meczu trener zgorzelczan – Saso Filipovski.

Gospodarze zaczęli bardzo dobrze to spotkanie. Niesamowicie umotywowanie grali świetnie w obronie jak i w ataku. Po akcjach Szawarskiego i Ansleya Gipsar prowadził 7:2. Szybko jednak straty odrobili rywale. Po punktach Witki i Rodrigueza był remis 7:7. Od tego momentu meczu był niezwykle zacięty. Niewidoczny był Thomas Kelati dobrze pilnowany przez Nate’a Erdmanna. Dobra defensywa zadecydowała o tym, że ostrowianie wygrali tą kwartę 25:20.

Początek drugiej kwarty to jeszcze lepsza gra Stali. Punkty zdobywali Ansley i Erdmann, przewaga Gipsaru wzrosła do jedenastu punktów. W tym momencie dał o sobie znać Kelati, który trafił za trzy. Ostrowianie mieli w tym momencie problemy z zatrzymaniem Andreja Stimaca. Skrzydłowy Turowa faulowany pod koszem zdobywał punkty z rzutów osobistych. Mimo to Gipsar nadal bardzo dobrze grał w ataku i nie pozwalał w tym momencie na zniwelowanie prowadzenia. Ostatecznie gospodarze schodzili do szatni prowadząc 45:38.

Po zmianie stron szybko trzecie przewinienie złapał Robert Witka. Skrzydłowy Turowa nie radził sobie w obronie z ruchliwym Artursem Bruninsem, który w tym meczu był bardzo ważnym ogniwem zespołu Stali. W trzeciej części meczu ostrowianie prowadzeni przez Akinsa, który był nie do zatrzymania przez obronę Turowa uzyskali nawet 14-punktową przewagę. – W szatni ustaliliśmy, że trzecia kwarta będzie bardzo ważna i że nie możemy sobie pozwolić na zniwelowanie całej straty tak jak to było w pierwszym meczu w Zgorzelcu. Graliśmy świetnie i nie daliśmy się doskoczyć. W ostatniej kwarcie było już nieco gorzej – tłumaczył środkowy Stali Michael Ansley.

Na ostatnią część meczu gracze Turowa wychodzili przegrywając dziewięcioma punktami. Tuż przed syreną kończącą trzecią kwartę za trzy trafił Kelati co pozwoliło na nieznaczne zniwelowanie strat. Ten rzut Amerykanina dał nadzieję zespołowi przyjezdnych. Od tego momentu podopieczni Saso Filipovskiego grali jak w transie. W obronie nie zostawiali skrawka wolnego miejsca rywalom, w ataku nie mylił się Kelati i Drobnjak, który dobijał piłki po niecelnych rzutach kolegów z zespołu. Koszykarze Gipsaru nie potrafili przez pięć minut zdobyć punktów. Na cztery minuty przed końcem meczu goście przełamali wreszcie niekorzystny dla nich wynik i wyszli na pierwsze od dłuższego czasu prowadzenie.

Gipsar nadal nie miał pomysłu na szczelną obronę Turowa. W samej końcówce za trzy trafił jeszcze Koszarek, powiększając przewagę swojego zespołu. Następnie rozgrywający zgorzelczan zebrał dwie piłki w obronie co znacznie przybliżyło zespół Turowa do zwycięstwa. – Przez trzy kwarty zespół z Ostrowa grał świetnie. My wierzyliśmy do końca co pozwoliło nam odnieść zwycięstwo. W ostatniej kwarcie brawa się należą dla Łukasza Koszarka, który w trudnym momencie trafił trójkę, a następnie przechwycił ważną piłkę – chwalił swojego kolegę Thomas Kelati. Amerykański strzelec Turowa mimo świetnej gry przez cały mecz w końcówce nie ustrzegł się dwóch prostych błędów co mogło kosztować jego zespół porażkę w trzecim meczu. Mimo to jego drużynie udało się dowieść zwycięstwo do końca, a Kelatiego jednogłośnie można uznać za MVP serii BOT Turów – Gipsar Stal.

Andrzej Kowalczyk po meczu z Turowem

Saso Filipovski po meczu z Gipsarem Stalą

Thomas Kelati po meczu z Gipsarem Stalą

Wojciech Szawarski po meczu z Turowem

EuroBasket 2024

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

79 zdjęć18.11.2024

PGE Spójnia Stargard - Górnik Zamek Książ Wałbrzych

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych