Andrzej Adamek: Zielona herbata i 1-1 z Legią

- W pierwszym meczu z Legią w ogóle nie poznawałem swojej drużyny. Zacząłem się zastanawiać, czy jesteśmy tacy słabi, czy może powietrze z nas zeszło. W drugim spotkaniu zagraliśmy dużo twardziej w obronie. Tak to powinno wyglądać w fazie play-off. Jest remis 1-1 i gra toczy się dalej - mówi Andrzej Adamek, trener Górnika Zamek Książ Wałbrzych.
Górnik Zamek Książ Wałbrzych zagrał dwa różne mecze w Warszawie na otwarcie fazy play-off. Beniaminek w pierwszym spotkaniu przegrał różnicą 31 punktów (55:86), by dwa dni później wziąć rewanż na Legii, wygrywając 62:59. Decydującą akcję na wagę zwycięstwa wykonał Toddrick Gotcher, który w kontrataku przymierzył z dystansu.
- Jest remis 1-1 i gra toczy się dalej. Chciałbym pochwalić swoją drużynę za waleczność. Zawodnicy starali się realizować to, co sobie założyliśmy. Wykonali kawał dobrej pracy na tablicy atakowanej. Mieliśmy gorszą skuteczność, dlatego też pojawiło się tyle zbiórek. Uważam, że tak mecze play-offowe powinni wyglądać: z taką zawziętością i z taką chęcią zwycięstwa - mówi Andrzej Adamek.
Trener Górnika Zamek Książ Wałbrzych nie ukrywa, że poznawał swojej drużyny w pierwszym meczu. Ta miała zaledwie 31-procentową skuteczność z gry, notując też 15 strat. Tylko jeden gracz miał 10 i więcej punktów. To był koszmarny występ wałbrzyszan.
- W pierwszym meczu z Legią w ogóle nie poznawałem swojej drużyny. Zacząłem się zastanawiać, czy jesteśmy tacy słabi, czy może powietrze z nas zeszło. Sam musiałem odreagować i poszedłem na zieloną herbatę - uśmiecha się Andrzej Adamek.
W drugim meczu w Warszawie widzieliśmy inną twarz wałbrzyskiego zespołu, który mocno postawił się Legii. Nie dał sobie narzucić warunków gospodarzy, tak jak to było w pierwszym meczu. Beniaminek OBL zagrał dużo twardziej i odważniej po obu stronach parkietu.
- W tym drugim meczu zagraliśmy dużo lepiej w obronie. Dużo twardziej. W poprzednim spotkaniu daliśmy sobie narzucić warunki gry gospodarzom i zostaliśmy zdemolowani. Nie ma szans wygrać w fazie play-off , jeśli nie przeciwstawisz się pod względem fizycznym. W tym drugim meczu była wyraźna różnica - podkreśla polski szkoleniowiec.
- Energia była inna. Mam nadzieję, że ten mecz da nam trochę więcej wiary w siebie. Zawodnicy pokazali, że dalej chcą grać w tym play-offie - dodaje.
W szeregach wałbrzyszan do gry wrócił Alterique Gilbert, który w ostatnich tygodniach zmagał się z urazem nogi. Nie trenował, bo odczuwał ból. Wrócił do gry prosto na serię z Legią. Jego dyspozycja nie jest jeszcze na najwyższym poziomie.
- Musimy pamiętać, że Gilbert przez trzy tygodnie nie trenował. Trudno wymagać od zawodnika, by od razu wskoczył na wysokie obroty. Wszyscy wiemy, że stać go na jeszcze więcej. Pytanie, czy tak szybko zdoła wrócić do swojej normalnej dyspozycji - zaznacza Andrzej Adamek.
Trzecie spotkanie pomiędzy tymi drużynami odbędzie się we wtorek. Początek transmisji o 17:30 w Polsacie Sport 1.