W piątki nie przegrywamy
- W piątki nie przegrywamy – mówi Artur Gliszczyński, drugi trener Kotwicy Kołobrzeg. – Tak było przynajmniej w meczach rozegranych do tej pory – szybko zastrzega się szkoleniowiec kołobrzeżan. Kotwica w piątek o godz. 18.00 w hali Milenium podejmować będzie zespół wicemistrzów Polski – Anwilu Włocławek.
Anwil miał nieudany początek sezonu - przegrał pod rząd cztery mecze, ale w dwóch ostatnich ligowych bojach pokonał Astorię i Polonię. Wydawało się, że wicemistrzowie kryzys mają już za sobą. Tymczasem we wtorek przed własną publicznością zespół Andreja Urlepa przegrał w rozgrywkach Pucharu ULEB z Hemofarmem Vrsac 50:62.
Brak sukcesów spowodowały spore zmiany w składzie Anwilu. Z grą w tym zespole pożegnał się Donatas Zavackas, a pojawił się słoweński obrońca Slavko Duscak. Jedynie dwa mecze - z Polonią i Hemofarmem - w barwach drużyny z Włocławka rozegrał amerykański środkowy z przeszłością w NBA, Alton Ford. W Kołobrzegu ten ważący niemal 130 kg środkowy już się nie pojawi, bo z jego usług zrezygnował właśnie Andrej Urlep. Mimo to drużyna z Włocławka dysponuje wieloma bardzo doświadczonymi i uznanymi zawodnikami. O jakości gry Anwilu decydują tej klasy koszykarze co: Michał Ignerski, Marcin Sroka, czy Gintaras Kadziulis, Ed Scott, Hubert Radke oraz Robert Witka.
Na zmęczenie ich wtorkowym pucharowym występem w Kołobrzegu nie mają za bardzo co liczyć. Po pierwsze dlatego, że to Anwil sam poprosił o zmianę terminu tego meczu, a po drugie, włocławianie do Kołobrzegu przyjeżdżają dzień przed planowanym spotkaniem. Będą zatem mieli sporo czasu na odpoczynek w nadmorskim kurorcie.
Kołobrzeżanie liczą szczególnie na dobry występ swoich rozgrywających. Zarówno Mantas Ignatavicius jak i Monvids Pirsko zanotowali dobre po zwycięskim dla kołobrzeżan meczu w Inowrocławiu opinie. Wspomagać ich będzie najlepszy strzelec Kotwicy – Blake Hamilotn (zdobyte 102 punkty czynią z niego czwartego snajpera ligi). A w walce pod koszami ma im pomóc Amerykanin Dennis Mims. Ale Mims narzeka na kłopoty żołądkowe i jego występ stoi pod znakiem zapytania.
- Anwil to rywal grający na pograniczu faulu. Czeka nas zatem bardzo ciężka walka – mówi Wojciech Krajewski, trener Kotwicy. – Z drugiej strony, dla nas nie ma łatwych przeciwników i dlatego do pojedynków ze wszystkimi musimy przystępować maksymalnie skoncentrowani - dodał.
Przed meczem powiedzieli:
Wojciech Pietrzak (skrzydłowy Kotwicy): Tak się złożyło, że dopiero teraz po raz pierwszy będę miał okazję zaprezentować się w meczu ligowym kołobrzeskim kibicom. A na dodatek mecz z Anwilem Włocławek, dla mnie, będzie szczególny. Pochodzę przecież z tego miasta, a swoją sportową przygodę rozpoczynałem w Anwilu. Ostatnie cztery lata spędziłem we Francji. Chciałem jednak już wrócić. I decyzji o powrocie do kraju nie żałuję. Koszykówka to taki sport, w którym bez względu na to, w jakiej gra się lidze, trzeba robić to samo. To znaczy bronić i zdobywać punkty. Dlatego trudno jest porównywać poziomy poszczególnych lig. Wydaje mi się, że więcej zależy od formy i umiejętności kolegów z zespołu. Wygrana nad Notecią poprawiła nam, zawodnikom samopoczucie. Teraz chcielibyśmy bardzo odnieść pierwsze zwycięstwo we własnej hali i sprawić radość kibicom.