1
Legia Warszawa
0pkt
2
Polski Cukier Start Lublin
0pkt
3
Anwil Włocławek
0pkt
4
WKS Śląsk Wrocław
0pkt
5
Trefl Sopot
0pkt
6
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
0pkt
7
Zastal Zielona Góra
0pkt
8
King Szczecin
0pkt
9
MKS Dąbrowa Górnicza
0pkt
10
PGE Spójnia Stargard
0pkt
11
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
0pkt
12
Dziki Warszawa
0pkt
13
Arriva Polski Cukier Toruń
0pkt
14
GTK Gliwice
0pkt
15
Górnik Zamek Książ Wałbrzych
0pkt
16
Stal Ostrów Wielkopolski
0pkt

24. kolejka: W Starogardzie Śląsk lepszy od Polpharmy

Autor:
24. kolejka: W Starogardzie Śląsk lepszy od Polpharmy
Przeczytasz w 8 minut

Śląsk Wrocław pokonał w Starogardzie Gdańskim Polpharmę 100:87 w ostatnim niedzielnym spotkaniu Tauron Basket Ligi. Energa Czarni w sobotę prowadziła nawet 30 punktami, ale Stelmet w drugiej połowie potrafił dogonić rywala i był bliski zwycięstwa. Ostatecznie jednak do słupszczanie wygrali 72:70.

Polpharma Starogard Gdański – Śląsk Wrocław 87:100

Gospodarze dobrze weszli w to spotkanie – po trafieniu Jessiego Sappa było 11:5. Później przewaga starogardzian wzrosła nawet do siedmiu punktów głównie dzięki trójce Grzegorza Kukiełki. Śląsk nie chciał pozwolić na więcej i po rzutach z dystansu Jakuba Dłoniaka i Vuka Radivojevicia zbliżył się na jeden punkt. Zaraz na początku drugiej kwarty wrocławianie wyszli na prowadzenie po rzucie Michała Gabińskiego. Od tego momentu częściej małą przewagę miał zespół trenera Emila Rajkovicia. Po trójce Denisa Ikovleva wygrywał sześcioma punktami, ale Polpharma ciągle trzymała się blisko rywali.

W trzeciej kwarcie Śląsk zaczął znacznie odskakiwać zawodnikom trenera Mariusza Karola. Po serii 14:2 i akcji wykończonej przez Lawrence’a Kinnarda było już 70:54 dla gości. Przed ostatnią częścią spotkania przewaga wrocławian wynosiła już 23 punkty. W czwartej kwarcie Polpharma wzięła się za odrabianie strat, a największy udział miał w tym Miles. Prowadzenie Śląska była jednak zbyt duże i ostatecznie starogardzianie przegrali 13 punktami.

Najlepszym zawodnikiem gości był Lawrence Kinnard z 22 punktami i dziewięcioma zbiórkami. Denis Ikovlev dołożył do tego 17 punktów i cztery asysty. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Anthony Miles z 25 punktami, siedmioma zbiórkami oraz pięcioma asystami.

 

 

Jezioro Tarnobrzeg – Trefl Sopot 56:95

Pierwsze minuty spotkania były bardzo wyrównane, ale później Trefl zanotował serię 11:0 i po akcji 2+1 Pawła Leończyka wygrywał 20:11. Do końca pierwszej części meczu punkty zdobywał już tylko Jakub Patoka, który zmniejszył straty gospodarzy. W drugiej kwarcie zawodnicy trenera Mariusza Niedbalskiego przejęli kontrolę nad meczem. Najpierw po trójce Sarunasa Vasiliauskasa przewaga sopocian wzrosła do 10 punktów, a później dzięki trafieniom Marcina Stefańskiego goście prowadzili aż 41:23.

W trzeciej kwarcie Trefl nadal dominował i powiększał swoje prowadzenie. Pod koniec tej części meczu dzięki trójce Eimantasa Bendziusa wygrywał nawet 71:32. To także efekt obrony sopocian, którzy pozwolili gospodarzom na zdobycie tylko dziewięciu punktów. Ostatnia kwarta była bardziej wyrównana, ale Jezioro nie było w stanie odrobić aż tak dużej straty. Trefl wygrał ostatecznie 95:56.

Najlepszym strzelcem gości był Eimantas Bendzius z 20 punktami. Tautvydas Lydeka dołożył do tego 18 punktów, osiem zbiórek i trzy asysty. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Kevin Wysocki z 23 punktami.

 

 

Energa Czarni Słupsk – Stelmet Zielona Góra 72:70

Po pierwszych wyrównanych minutach Energa Czarni zaliczyła serię 9:1 i dzięki trójce Drago Pasalicia prowadziła 18:9. Stelmet potrafił zbliżyć się na pięć punktów po rzucie Chevona Troutmana, ale to słupszczanie dalej byli świetni w ataku. Akcje Jerela Blassingame’a pozwoliły im wygrywać 27:18 po pierwszej kwarcie. Druga część meczu była jeszcze lepsza dla zespołu trenera Donaldasa Kairysa. Gospodarze rewelacyjnie rzucali z dystansu (9/9 za trzy w pierwszej połowie) i dzięki temu powiększali swoją przewagę. Sytuację zielonogórzan starał się zmieniać m.in. Aaron Cel, ale to było za mało na rozpędzonych rywali. Po trójce Kyle’a Shiloha Energa Czarni prowadziła 57:28!

W trzeciej kwarcie słupszczanie mieli już przewagę 32 punktów, ale właśnie w tym momencie zaczęła się wielka pogoń Stelmetu. Do końca tej części meczu goście zanotowali serię 17:0 i po trafieniu Troutmana przegrywali 47:62. To nie był jednak koniec w wykonaniu zespołu trenera Saso Filipovskiego. Trzy trójki z rzędu Koszarka i Robinsona zbliżyły zielonogórzan na zaledwie pięć punktów. Na półtorej minuty przed końcem rzut Hosleya oznaczał, że Stelmet przegrywał już tylko dwoma punktami. Końcówka była bardzo nerwowa, ale ostatecznie żadna z drużyn nie zdobyła już punktów. Energa Czarni wygrali 72:70.

Po 12 punktów dla gospodarzy rzucili Kyle Shiloh, Callistus Eziukwu oraz Karol Gruszecki. W ekipie Stelmetu wyróżniał się Quinton Hosley z 15 punktami, 12 zbiórkami i sześcioma asystami.

 

 

Anwil Włocławek – Wikana Start Lublin 85:89

Wikana Start od początku meczu zaskakiwała gospodarzy. Już po dwóch minutach i trafieniu Roberta Lewandowskiego prowadziła 9:2. Później ta przewaga wzrosła nawet do 11 punktów dzięki dwóm akcjom Bryona Allena. Anwil co prawda potrafił zbliżyć się na pięć punktów po rzucie Chase’a Simona, ale pierwsza kwarta należała do lublinian – wygrali ją aż 30:19. Po trójce Łukasza Diduszko przewaga gości wynosiła już 16 punktów. Włocławianie ciągle walczyli o zmniejszenie strat. Bardzo ważną rolę odgrywał w tym Grzegorz Surmacz, ale gospodarze ciągle nie potrafili dogonić zespołu trenera Pawła Turkiewicza. Po rzucie Bartosza Diduszko Wikana Start prowadziła 51:40.

W trzeciej kwarcie przewaga gości wzrosła do 17 punktów, ale po serii 10:0 Anwilu i dobrej grze Deonty Vaughna znacznie się zmniejszyła. W pewnym momencie włocławianie przegrywali już tylko trzema punktami, ale na więcej nie pozwolili lublinianie, którzy kontrolowali sytuację na parkiecie. W ostatniej części meczu po rzutach wolnych Konrada Wysockiego drużyna trenera Predraga Krunicia wreszcie doprowadziła do remisu. Ważne punkty zdobywali później jednak Isaac Wells, Bryon Allen i Piotr Śmigielski, przez co Wikana Start miała ciągle przewagę. Ostatecznie drużyna z Lublina wygrała 89:85.

Najlepszym strzelcem Wikany Startu był Bryon Allen z 22 punktami, sześcioma zbiórkami i trzema asystami. Łukasz Diduszko dołożył do tego 20 punktów. W ekipie Anwilu wyróżniał się Deonta Vaughn z 20 punktami, ośmioma zbiórkami i dziewięcioma asystami.

 

 

PGE Turów Zgorzelec – MKS Dąbrowa Górnicza 90:81

MKS na początku meczu potrafił wygrywać 6:2 po trafieniu Mylesa McKaya, ale gospodarze szybko opanowali sytuację. Akcje Damiana Kuliga i Mardy’ego Collinsa dały siedem punktów przewagi zgorzelczanom na koniec pierwszej kwarty. W drugiej części meczu po serii 11:0 i rzucie Kuliga PGE Turów wygrywał nawet 40:25. Dąbrowianie nie potrafili już w pierwszej połowie dogonić rywali, którzy po pierwszej połowie prowadzili 12 punktami.

W trzeciej kwarcie goście zanotowali serię 9:0 i w pewnym momencie po rzutach wolnych McKaya przegrywali już tylko sześcioma punktami. Później, głównie dzięki akcjom Zmarlaka i Weavera, udało im się zmniejszyć straty do zaledwie jednego punktu. PGE Turów opanował jednak sytuację, a po trójce Karolaka wygrywał ośmioma punktami. W ostatniej kwarcie MKS znowu zbliżył się na jeden punkt, ale sytuację mistrzów ratowali Kulig oraz Taylor. Ostatecznie zgorzelczanie wygrali 90:81.

Najlepszym zawodnikiem PGE Turowa był Damian Kulig, który zdobył 19 punktów i siedem zbiórek. Tony Taylor dołożył do tego 17 punktów i cztery asysty. W ekipie MKS wyróżniał się Myles McKay z 24 punktami i ośmioma zbiórkami.

 

 

Rosa Radom – AZS Koszalin 81:85

Po wyrównanym początku meczu AZS zaczął zdobywać przewagę. Przez pięć minut pierwszej kwarty zanotował serię 11:0 i dzięki trójkom Gorana Vrbanca i Krzysztofa Szubargi wygrywał nawet 21:10. W drugiej części spotkania gospodarze zaczęli odrabiać straty. Po serii 8:0 i rzutach wolnych Daniela Szymkiewicza Rosa traciła zaledwie trzy punkty. Później radomianom udało się nawet zdobyć minimalną przewagę dzięki akcjom Kima Adamsa i Mike’a Taylora. AZS ostatecznie po pierwszej połowie prowadził 38:36.

Trzecia kwarta była wyrównana, chociaż koszalinianie w pewnym momencie wygrywali nawet siedmioma punktami po trójce Artura Mielczarka. Następnie ważne rzuty trafiali Michał Sokołowski i Robert Witka. Przed ostatnią częścią gry był remis po 57. Czwarta kwarta układała się bardziej po myśli zespołu trenera Igora Milicicia. AZS zdobył sześciopunktową przewagę, a Rosa – mimo kilku prób – nie potrafiła jej zniwelować. W końcówce ważne rzuty wolne trafiał Qyntel Woods, a ekipa z Koszalina wygrała ostatecznie 85:81.

Najlepszym strzelcem zespołu trenera Igora Milicicia był Qyntel Woods, który zdobył 16 punktów i siedem zbiórek. Bardzo dobry mecz rozegrał także Krzysztof Szubarga – zanotował 15 punktów, sześć zbiórek i pięć asyst. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Mike Taylor z 19 punktami.

 

 

Polski Cukier Toruń – Asseco Gdynia 71:75

Początek spotkania był bardzo wyrównany – żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć bezpiecznej przewagi. Dopiero pod koniec pierwszej kwarty po trafieniach Jakuba Parzeńskiego i Sebastiana Kowalczyka Asseco zdobyło cztery punkty przewagi. Druga część meczu była jeszcze lepsza dla ekipy z Gdyni. Zespół trenera Davida Dedka wyróżniał się przede wszystkim w obronie – pozwolił torunianom na zdobycie zaledwie ośmiu punktów w tej kwarcie. Goście mogli liczyć przede wszystkim na Frasunkiewicza i Kowalczyka. Ostatecznie po pierwszej połowie prowadzili 33:21 po trafieniu Piotra Szczotki.

Asseco rozpoczęło trzecią kwartę od serii 7:0 i po rzucie wolnym Szczotki ich przewaga wzrosła nawet do 19 punktów. Do końca tej części meczu Polski Cukier nie dogonił już rywali, którzy bezpiecznie prowadzili. To zaczęło się zmieniać w ostatniej kwarcie. Torunianie odrabiali straty – po trójkach Williama Franklina i Krzysztofa Sulimy zespół trenera Miliji Bogicevicia zbliżył się na sześć punktów. Później udało im się zniwelować straty do zaledwie dwóch punktów dzięki akcji Corbetta, ale na więcej już nie starczyło czasu. Asseco zwyciężyło ostatecznie 75:71.

Najlepszym zawodnikiem Asseco był Ovidijus Galdikas, który zdobył 15 punktów i 10 zbiórek. A.J. Walton dołożył do tego 11 punktów i 12 asyst. W ekipie Polskiego Cukru wyróżniał się LaMarshall Corbett z 21 punktami.

 

 

 -----

Spotkanie King Wilki Morskie Szczecin - Polfarmex Kutno zostało rozegrane awansem 21 lutego 2015 r. (Więcej o tym meczu)

 

4f - pzkosz

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

25 zdjęć30.09.2024

Ceremonia Pekao S. A. Superpucharu Polski

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych