Kotwica - Anwil: Pluta lepszy niż Scott
Kotwica Kołobrzeg po emocjonującym meczu przegrała na własnej hali z Anwilem Włocławek 74:84. Bohaterem gości został Andrzej Pluta, natomiast liderem gospodarzy był Darrell Harris.
Sobotnie spotkanie okazało się jubileuszowe dla Bartosza Sarzały z Kotwicy. Był to jego 150. mecz na polskich parkietach. Podobnie jak w okresie przygotowawczym początek należał do gości z Włocławka. Zespół trenera Griszczuka zaskoczył Czarodziejów z Wydm twardą obroną oraz skuteczną grą Andrzeja Pluty. Jedynie Darrell Harris próbował stawiać opór dobrze dysponowanemu Anwilowi.
Druga kwarta to przeciwieństwo pierwszej. Kotwica pokazała wszystko to, czym wyróżniał się zespół z Włocławka. Goście popełniali dużo strat, oddawali wiele niecelnych rzutów przez co kołobrzeżanie mieli serię 17:0. Niespodziewanie słabo grał Ted Scott, który zakończył drugą kwartę z 1 punktem zdobytym z linii rzutów wolnych oraz 7 niecelnymi rzutami. - Zaskoczyli nas twardą obroną w drugiej kwarcie. Przejęli inicjatywę w meczu, ale na szczęście po przerwie wróciliśmy do naszej gry. - ocenia D.J. Thompson.
W trzeciej kwarcie Anwil wrócił do koszykówki prezentowanej w pierwszej odsłonie meczu. Dobrą zmianę dał Chris Thomas, który dobrze rozgrywał piłkę. Poza tym goście prezentowali się bardzo dobrze w rzutach za 3 punkty, czego nie można powiedzieć o kołobrzeżanach. - Zabrakło przede wszystkim koncentracji w obronie oraz spokoju w ataku. Nie trafialiśmy z czystych pozycji, dlatego to tak wyszło - mówi Marko Djurić.
Ostatnia kwarta to przede wszystkim dobra obrona akcji dwójkowych przez gości, co uniemożliwiało gospodarzom odrabianie strat. Mimo wielu ambitnych prób kołobrzeżanie nie potrafili dojść zawodników Igora Griszczuka. Anwil kontrolował mecz, a także całkowicie zneutralizował Teda Scotta, co okazało się kluczowe do odniesienia zwycięstwa na Hali Milenium. - Myślę, że druga kwarta w naszym wykonaniu była nienajlepsza i sądzę, że zostaniemy prawdopodobnie jedyną drużyną, która zdołała wywieźć zwycięstwo z Kołobrzegu. Był to bardzo ciężki mecz, ale na szczęście udało nam się wygrać i to jest najważniejsze - oceniał później Sasa Mucić.
Najlepszym zawodnikiem Anwilu był Andrzej Pluta, który trafił cztery razy za trzy punkty. Wtórowali mu Nikola Jovanović oraz Paul Miller. Niekwestionowanym liderem Kotwicy był Darrell Harris, który pewnie radził sobie na tablicach, a także potrafił zdobywać punkty z dystansu. Starali się go wspierać Anthony Fisher oraz Tomasz Zabłocki, ale było to za mało na obecnego wicemistrza Polski.
Negatywną niespodzianką meczu była z pewnością postawa Teda Scotta, który w całym meczu oddał 13 niecelnych rzutów. - Ten mecz całkowicie mi nie wyszedł. Oddałem za dużo niecelnych rzutów, niektóre z nich były oddawane za wcześnie. Mimo to moi koledzy prezentowali się całkiem dobrze. Starali się podnieść mnie na duchu, pomagali mi na parkiecie, ale ten wieczór był dla mnie okropny - podsumowuje Ted Scott.