MKS - Trefl (4): Emocje w Dąbrowie Górniczej, półfinał dla sopocian!
Sporo działo się w Dąbrowie Górniczej! Ostatecznie Trefl Sopot pokonał po dogrywce MKS 101:93, wygrał calą serię 3-1 i dzięki temu awansował do półfinału ORLEN Basket Ligi!
Obie drużyny na początku spotkania miały spore problemy ze skutecznością. Dopiero trafienia Andy’ego Van Vlieta ożywiły grę przyjezdnych. Szybko do remisu doprowadzał jednak Xeyrius Williams. Później trójki dokładał jednak Aaron Best, a swoją akcją prowadzenie gości podwyższał Paul Scruggs. Rzuty wolne Marca Garcii i Błażeja Kulikowskiego zmniejszały straty do stanu 17:19. Druga kwarta cały czas była zacięta, a MKS potrafił zdobywać przewagę m. in. dzięki Wilczkowi oraz Williamsowi. Po chwili do kolejnego remisu doprowadzał Van Vliet. Pierwsza połowa ostateczne zakończyła się wynikiem 42:44 po trójce Belga.
W trzeciej kwarcie to MKS był stroną przeważającą - chociażby po akcji Nicolasa Carvacho miał siedem punktów przewagi. Straty dość szybko starali się odrabiać rzutami z dystansu Auston Barnes oraz Benedek Varadi. Reprezentant Węgier po chwili dawał ekipie trenera Żana Tabaka prowadzenie! Ostatecznie po rzutach wolnych Jakuba Schenka po 30 minutach było 63:64. Mimo że sopocianie w kolejnej części meczu byli już lepsi o pięć punktów, to gospodarze potrafili zmienić sytuację zagraniami Personsa i Carvacho. Na półtorej minuty przed końcem po kolejnych akcjach środkowego drużyna trenera Borisa Balibrei była lepsza o sześć punktów! Błyskawicznie do kolejnego remisu doprowadzili Best i Van Vliet, ale od razu zareagował na to rzutem z dystansu Persons. Ostatecznie do remisu po 86 i dogrywki doprowadził Paul Scruggs!
Dodatkowy czas gry ponownie był bardzo wyrównany, chociaż to sopocianie byli stroną przeważającą. Ważne akcje kończyli głównie Andy Van Vliet i Auston Barnes. Po późniejszych rzutach wolnych Jakuba Schenka byli lepsi nawet o sześć punktów. Ostatecznie wygrali 101:93 i całą serię 3-1!
Najlepszym zawodnikiem gości był Andy Van Vliet z 29 punktami i 11 zbiórkami. Nicolas Carvacho i Dominik Wilczek rzucili po 19 punktów dla gospodarzy.