DGBC: Pewna wygrana Stelmetu z Asseco
Stelmet Zielona Góra bez większych problemów pokonał Asseco Gdynia 86:62 w pierwszym piątkowym ćwierćfinale Dąbrowa Górnicza Basket Cup. Najlepszym strzelcem mistrzów Polski był Dee Bost z 15 punktami.
Najważniejsze wydarzenia: Mistrzowie Polski bardzo dobrze rozpoczęli to spotkanie. Po trafieniu Vlada Moldoveanu prowadzili 14:6, ale za ten fragment trzeba szczególnie pochwalić Mateusza Ponitkę, który miał na koncie już 10 punktów. Po 10 minutach i trójce Nemanji Djurisicia Stelmet wygrywał 23:16. W drugiej części meczu zielonogórzanie całkowicie kontrolowali sytuację na parkiecie. Po serii 7:0 i kolejnej akcji Djurisicia drużyna trenera Saso Filipovskiego miała nawet 18 punktów przewagi. W końcówce pierwszej połowy straty zmniejszali Przemysław Frasunkiewicz i Filip Matczak, ale Stelmet prowadził 43:33. Trzecia kwarta właściwie niczego nie zmieniła. Ciekawa była wymiana punktowa pomiędzy Dee Bostem a Jakubem Parzeńskim, ale to mistrzowie Polski cały czas byli górą - 66:54 po 30 minutach rywalizacji. Zielonogórzanie do końca spotkania nie dali sobie wyrwać przewagi, kontrolowali tempo gry i bez większych problemów pokonali Asseco 86:62.
Cytat I: - To było pierwsze doświadczenie pucharowe dla większości moich chłopaków. Życzę szczęścia Stelmetowi w reprezentowaniu Polski w Europucharze. Przyjechaliśmy tutaj, żeby walczyć i myślę, że to się udało. Przegraliśmy 24 punktami, a to ciągle lepiej niż 40 - mówił po spotkaniu trener Asseco Gdynia Tane Spasev.
Statystyka I: 10 z 12 pierwszych punktów dla Stelmetu rzucił w w tym meczu Mateusz Ponitka. Reprezentant Polski ostatecznie zanotował w tym spotkaniu 12 punktów.
Ciekawostka I: Filip Matczak pochodzi z Zielonej Góry, więc mecze ze Stelmetem są zawsze dla niego wyjątkowe. Tym razem pokazał się z dobrej strony - zdobył 13 punktów, siedem zbiórek i siedem asyst.
Statystyka II: 51:12 - taką różnicą Stelmet wygrał to spotkanie pod względem punktów zdobywanych przez graczy wchodzących z ławki rezerwowych.
Ciekawostka II: Trener Tane Spasev skorzystał w tym spotkaniu ze wszystkich 12 zawodników. Na parkiecie w Dąbrowie Górniczej pokazali się więc także Bartosz Jankowski, Mariusz Konopatzki, Maksym Morozow i Emir Ahmedović, którzy zwykle nie dostają zbyt wielu minut.
Cytat II: - Jestem zadowolony z wygranej. Asseco ma wielu młodych, utalentowanych graczy, którzy dali z siebie wszystko. My zagraliśmy dobrze, skończyliśmy mecz bez kontuzji, dzieliliśmy się minutami. Pierwszy krok zrobiony - żeby zdobyć puchar trzeba zrobić ich trzy - tłumaczył na konferencji prasowej trener Saso Filipovski.