AZS - Astoria: Emocjonująca końcówka
Obie drużyny pokazały prawdziwy sportowy charakter a Astoria po emocjonującej końcówce pokonała w Koszalinie AZS 100:93. \r
Koszalinianie rozpoczęli obiecująco. Prowadzili 9:0 i z każdą akcją rozkręcali się. Astoria, pozbawiona swoich najlepszych koszykarzy (nie zagrali Davis, Ercegovic, Chyliński i Ellis), nie mogła znaleźć odpowiedniego rytmu. Na minutę przed końcem pierwszej kwarty Paweł Bogdan podwyższył na 29:17 i było to najwyższe prowadzenie akademików w meczu.
W drugiej kwarcie do głosu doszli bydgoszczanie. Do dobrze usposobionego rzutowo Zabłockiego [na zdjęciu] (14 pkt w trzynaście minut) dołączyli Wiekiera, Kiausas i Cepulis. Dzięki grze tych graczy w 16 minucie był remis - po 39. A chwilę później Cepulis zdobywając trzy punkty (2+1), dał swojej drużynie pierwsze prowadzenie - 42:41. Jednak końcówka pierwszej części należała do akademików, którzy grając dynamicznie po 20 minutach, prowadzili trzema punktami.
W trzeciej kwarcie gracze trenera Jerzego Chudeusza wreszcie zaczęli przeprowadzać płynne akcje. Koszalinianie tradycyjnie mieli kłopoty w obronie, a znakomicie z dystansu trafiali Zabłocki i Kukiełka. Astoria w całym spotkaniu trafiła 12 rzutów za trzy. Akademicy tylko osiem. Po pół godzinie gry goście wygrywali tylko jednym punktem (71:70).
Początek czwartej kwarty to popis gry koszalinian. Bradford zbierał piłki pod własną tablica i dogrywał do Sebastiana Balcerzaka. Dzięki dwóm trafieniom zza linii 6,25 i jego akcji 2+1 AZS odskoczył Astorii na dziewięć punktów. Chwile później skuteczność Balcerzaka tak jak szybko pojawiła się, tak też szybko prysła... Na dodatek Astoria odpowiedziała serią 16:2 i prowadziła 90:85. W ostatniej minucie Cepulis trafił za trzy, a chwilę później akcją 2+1 popisał się młody Bierwagen. Wynik meczu rzutami osobistymi ustalił Cepulis.