1
Anwil Włocławek
10pkt
2
Trefl Sopot
10pkt
3
Górnik Zamek Książ Wałbrzych
9pkt
4
Arriva Polski Cukier Toruń
9pkt
5
Dziki Warszawa
9pkt
6
Tauron GTK Gliwice
9pkt
7
King Szczecin
8pkt
8
MKS Dąbrowa Górnicza
8pkt
9
Legia Warszawa
8pkt
10
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
7pkt
11
Start Lublin
7pkt
12
PGE Spójnia Stargard
7pkt
13
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
7pkt
14
WKS Śląsk Wrocław
6pkt
15
Zastal Zielona Góra
6pkt
16
AMW Arka Gdynia
6pkt

Siarka - Polpharma: Wall bohaterem

Autor:
Siarka - Polpharma: Wall bohaterem
Przeczytasz w 5 minut

Inauguracja Tauron Basket Ligi w Tarnobrzegu dostarczyła licznie zgromadzonej publiczności wielkich emocji. Pod koniec trzeciej kwarty Siarka Tarnobrzeg przegrywała z Polpharmą Starogard ponad 20 punktami. Mimo to gospodarze wygrali 90:88.

Trener Siarki Zbigniew Pyszniak przed dzisiejszym meczem był dość pozytywnie nastawiony. Mówił o spotkaniu z Polpharmą, jako o jednym z tych meczy, który Siarka powinna wygrać, jeśli liczy na spokojnie utrzymanie w lidze. Natomiast trener gości Paweł Turkiewicz dość ostrożnie wypowiadał się na temat szans jego drużyny w starciu z beniaminkiem. Liczył się z tym, że jego zespół czeka ciężka walka. Na pewno nie liczył na to, że zwycięstwo, które pod koniec trzeciej kwarty wydawało się pewne, wymknie się jego drużynie w ciągu ostatnich 90 sekund.

Tuż przed rozpoczęciem meczu kibice wyróżnili prezentami i upominkami dwóch – ich zdaniem – najlepszych zawodników Siarki z poprzedniego sezonu, czyli Michała Barana i Bartosza Krupę.

Pierwsze punkty dla Siarki w Tauron Basket Lidze zdobył wspomniany wyżej Baran. Po drugiej stronie skutecznie spotkanie rozpoczęli podkoszowi zawodnicy Polpharmy: Tomasz Cielebąk i Kirk Archibeque. Po ich punktach goście w trzeciej minucie prowadzili 4:6. Kolejne minuty to skuteczna gra amerykańskich zawodników Siarki. Punktowali Pringle i Truscott, następnie trójkę trafił Miszczuk i w połowie pierwszej kwarty to Siarka prowadziła 11:8. Końcówka pierwszej odsłony spotkania to tym razem celne trójki gości. Trafiają kolejno Dutkiewicz, Vaughn i Chanas, dzięki czemu po pierwszej kwarcie na tablicy wyników widniał rezultat 24:21 dla Polpharmy.

Początek drugiej kwarty był chaotyczny w wykonaniu gospodarzy. Tylko Stanley Pringle znajdował sposób na zdobywanie punktów. Widząc to trener gospodarzy poprosił o czas. Przerwa na żądanie poskutkowała. Chwile później trójka Miszczuka, pozwoliła zmniejszyć straty Siarki tylko do czterech punktów. Końcówka tej kwarty tak samo jak pierwszej należała do gości. Duża w tym zasługa byłego zawodnika Siarki – Karola Szpyrki. To po jego trójce z faulem, było 35:43 dla gości. Pierwszą połowę zakończył rzut za trzy Daniela Walla. Jak się później okazało miał to być dopiero przedsmak tego co się będzie działo z udziałem tego zawodnika w samej końcówce meczu... .

Na drugą połowę trener Pyszniak desygnował do gry niską piątkę, bez klasycznego centra. Poskutkowało to tym, że goście po 2-3 razy zbierali piłkę po swoich niecelnych rzutach. Po 90 sekundach coach Siarki zdecydował się ponownie wprowadzić wysokiego gracza. W Polpharmie dalej skuteczni byli podkoszowi. Po czterech punktach z rzędu Cielebąka, prowadzili oni 57:42. W połowie trzeciej kwarty nastąpiło lekkie ożywienie w szeregach tarnobrzeżan. Za 3 i za 2 punkty trafił Pringle i przewaga stopniała do 12 punktów. Ostatnia część trzeciej kwarty to dramat jeśli chodzi o grę gospodarzy. Po niecelnych rzutach praktycznie nie było powrotu do obrony i szybkimi kontrami łatwe punkty zdobywali wspomniani wcześniej Cielebąk i Archibeque. Na minutę przed końcem przedostatniej kwarty goście osiągnęli najwyższe w meczu prowadzenie 54:76. Kwarta ta po celnym rzucie Truscotta, zakończyła się wynikiem 62:78 dla Polpharmy.

W przerwie pomiędzy trzecią i czwartą kwarta kibice zaczęli się obawiać, że mecz zakończy się kompromitującym wynikiem. Tymczasem gracze Siarki mieli inny pomysł. Sygnał do ataku dał Kevin Goffney. Pierwsza połowa w jego wykonaniu była delikatnie mówiąc nienajlepsza. Widać było, że bardzo chciał i się starał ale piłka po jego rzutach pechowo wykręcała się z kosza. W drugiej połowie im bliżej końca spotkania, tym częściej Goffney trafiał. Grę oprócz niego w swoje ręce wzięło dwóch jego rodaków. Mowa tu o Pringle i niewidocznym wcześniej DeLoachu. Po celnym wsadzie z faulem Truscotta dwie minuty przed końcem meczu było już tylko 88:81 dla gości. Następna minuta to popis gry Stanleya Pringle. Był dosłownie wszędzie. Zbierał piłki w ataku i obronie, przechwytywał i punktował. Po jego kolejnym rzucie 45 sekund przed końcem było już tylko 88:85 dla gości. Ostatnie 45 sekund to popis Daniela Walla. Ulubieniec tarnobrzeskiej publiczności w dwóch kolejnych akcjach trafił dwie trójki (4/5 za 3 w całym meczu) i wyprowadził Siarkę na prowadzenie 91:88. Ostatnie 20 sekund piłkę mają goście ale rzut za 3 Gilmore’a okazał się niecelny. Dwie sekundy przed zakończeniem meczu faulowany jest Truscott i jego celny wolny pieczętuje pierwsze zwycięstwo Siarki w rozgrywkach Tauron Basket Ligi.

Siarka zawdzięcza zwycięstwo w zasadzie głównie czterem zawodnikom: świetnemu strzelcowi, którym jest niewątpliwie Stanley Pringle, walczącym zaciekle pod koszami Truscottowi i Wallowi oraz wszechstronnemu Goffneyowi. Trochę poniżej oczekiwań spisali się Miszczuk i DeLoach. Wspomniany Miszczuk tak po meczu tłumaczył swoją słabszą grę: - Na pewno graliśmy trochę w ciemno na początku bo nie jesteśmy jeszcze zgrani. To było widać. Nie znamy siebie. Przynajmniej mi trochę zdrowia zabrakło w trzeciej kwarcie ale wszystko jest do nadrobienia.

Zawodnicy Polpharmy, szczególnie Kamil Chanas wyraźnie byli podłamani porażką: - Jedyne co mogę powiedzieć za siebie to, że tyle lat już gram, że wiem, że takie rzeczy się zdarzają. Przegraliśmy na własne życzenie.

W Polpharmie widać, że jest to wyrównana drużyna, w której każdy w zasadzie może być liderem zespołu. W Tarnobrzegu byli nim na pewno Hicks, Archibeque, Gilmore i Cielebąk. Zawiódł natomiast Vaughn i mało wykorzystywany Gruner.

- Pokazali charakter i to przyczyniło się do tego, że wygrali mecz. Za bardzo pozwoliliśmy na oddawanie łatwych rzutów. Wpadało, a my za wcześnie uwierzyliśmy, że mecz jest już wygrany. Koszykówka jest tak piękna, że właśnie pokazała to dzisiaj – tak gorąco po meczu mówił szkoleniowiec Polpharmy Paweł Turkiewicz.

Trener Siarki natomiast był pełen podziwu widząc walkę do samego końca swoich zawodników oraz widząc doping kibiców. - Po pierwsze chciałem bardzo podziękować chłopakom, że przy 22 punktach straty nie odpuścili. Chciałem także podziękować publiczności. Cały czas tutaj nam pomagała - podkreślił Pyszniak.

ORLEN

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

81 zdjęć7.11.2024

Anwil - Dinamo w FIBA Europe Cup

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych