Brett Winkelman: Decydujące wolne
- Bardzo słabo wykonywaliśmy rzuty wolne, to nas mocno osłabiło - mówi po drugim meczu finału skrzydłowy Anwilu Brett Winkelman.
Mateusz Pietkiewicz: Przegrywacie 2:0, jednak następne mecze gracie na swoim boisku. Myśli Pan, że będzie łatwiej grać we własnej hali?
Brett Winkelman: Tak, zdecydowanie. Bardzo dobrze gra się nam we Włocławku. Mamy tam świetny bilans, przegraliśmy u siebie tylko raz. Byliśmy tutaj w Gdyni dwa razy blisko zwycięstwa, jednak Prokom świetnie gra we własnej hali. Teraz jednak gramy na swoim boisku.
Nie mieliście dzisiaj odpowiedzi na Jana Hendrika Jaglę. Zatrzymacie go w następnych meczach?
- Tak, myślę że tak. W każdym dniu mamy jakąś dziurę w defensywie i oni zawsze ją znajdują. Musimy poprawić defensywę, zwrócić uwagę na tego zawodnika.
Co musicie poprawić w następnych meczach aby wygrać?
- Dzisiaj bardzo słabo wykonywaliśmy rzuty wolne, to nas mocno osłabiło. Jak to poprawimy, w następnym meczu powinno być zdecydowanie lepiej.
Więc przyczyną porażki w tych dwóch meczach są rzuty wolne? Czy coś jeszcze?
- Oczywiście Prokom wykonał dobrą robotę, zagrali dobre dwa mecze, ale właśnie to co zadecydowało o porażkach to rzuty wolne.