1
PGE Start Lublin
0pkt
2
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
0pkt
3
Legia Warszawa
0pkt
4
King Szczecin
0pkt
5
Górnik Zamek Książ Wałbrzych
0pkt
6
Energa Czarni Słupsk
0pkt
7
Dziki Warszawa
0pkt
8
Arriva Polski Cukier Toruń
0pkt
9
Anwil Włocławek
0pkt
10
AMW Arka Gdynia
0pkt
11
MKS Dąbrowa Górnicza
0pkt
12
Miasto Szkła Krosno
0pkt
13
Tauron GTK Gliwice
0pkt
14
Trefl Sopot
0pkt
15
WKS Śląsk Wrocław
0pkt
16
Zastal Zielona Góra
0pkt

Stal - Anwil: Tylko pierwsza kwarta

Autor:
Stal - Anwil: Tylko pierwsza kwarta
Przeczytasz w 2 minuty

Koszykarze Stali Stalowa Wola nie byli w stanie nadążyć za Anwilem Włocławek i przegrali 78:107.

To była szósta z rzędu porażka Stali. - Do momentu kiedy mieliśmy jeszcze siły, to w pierwszej połowie nawiązywaliśmy równorzędną walkę. Niestety w drugiej części gry trochę opadliśmy z sił i dlatego moim zdaniem przegraliśmy ponad 20 punktami – powiedział po spotkaniu skrzydłowy Stali Michał Wołoszyn, który z 16 punktami był drugim najlepszym strzelcem gospodarzy w tym spotkania.

Ze słowami wychowanka Stali trudno się nie zgodzić. W pierwszej połowie Stal radziła sobie z wyżej notowanym rywalem z Włocławka całkiem dobrze. Szczególnie na początku pojedynku, gdzie po blisko pięciu minutach meczu podopieczni Bogdana Pamuły prowadzili 13:6. Wówczas dobrze w ekipie miejscowych skutecznie spisywali się zarówno Marek Miszczuk jak i David Godbold. Z czasem jednak inicjatywę powoli zaczęli przejmować goście, którzy po pierwszej kwarcie przegrywali nieznacznie 23:22.

- Zagraliśmy bardzo słabo w pierwszej kwarcie, w której mieliśmy problemy z wyprowadzeniem piłki. Zabrakło akurat Krzysztofa Szubargi, który nie trenował z nami przez trzy ostatnie tygodnie – mówił po spotkaniu trener Anwilu Igor Griszczuk.

Prowadzenie po pierwszej kwarcie to wszystko na co stać było zespół Pamuły w tym spotkaniu. Po 13 minutach na prowadzenie wyszli już goście i do końca spotkania zaczęli stopniowo powiększać przewagę. W tej części gry w szeregach drużyny z Włocławka dobrze spisywali się rezerwowi Rashard Sullivan, Brett Winkelman oraz wychowanek Stali Bartłomiej Wołoszyn, brat występującego w zespole Stali Michała. Głównie to dzięki nim goście na przerwę schodzili z sześciopunktową przewagą. - Cieszę się, że potrafiliśmy nawiązać grę z tak mocnym przeciwnikiem, zwłaszcza w pierwszej połowie. Do przerwy udało nam się wykorzystać braki playmakera i potrafiliśmy z góry doprowadzić do sytuacji, gdzie w pewnych sytuacjach byliśmy równorzędnym partnerem – ocenił trener Bogdan Pamuła.

Po zmianie stron gra toczyła się już tylko w jedną stronę. Stalowowolanie nie dość, że razili dużą nieskutecznością i nie potrafili wygrać walki na tablicach, to jeszcze w końcówce trzeciej odsłony całkowicie opadli z sił. To przełożyło się na wynik nie tylko zbiórek ale także punktów zdobytych w tej części spotkania, którą gospodarze przegrali aż 22:35. - Trener Griszczuk miał w tym meczu dłuższą ławkę rezerwowych i bardziej rotował składem. Nie mógł tego robić trener Pamuła i to wyszło szczególnie pod koniec trzeciej i całej czwartej kwarcie. Brakowało Michała Gabińskiego, który wnosi dużo walki pod koszem. Akurat w tym meczu by się sprawdził – tłumaczył Michał Wołoszyn.

4f - pzkosz

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

61 zdjęć8.07.2025

Konferencja prasowa w Sosnowcu

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych