Wygrać dla historii
Na ten dzień kibice w Koszalinie czekali od dawna. W niedzielę na mecz z AZS przyjeżdża mistrz Polski, zespół Prokomu Trefla Sopot. Wygrać z mistrzem znaczy przejść do historii. Choć akademicy z Koszalina w rozgrywkach ekstraklasy występują już od trzech sezonów to nie odnieśli w niech jeszcze spektakularnego zwycięstwa. Może teraz?
Pierwsze w tym sezonie spotkanie tych drużyn zakończyło się wygraną Prokomu 90:75. Wówczas koszalinian do boju prowadził jeszcze szkoleniowiec Jacek Gembal.
Kto wie jak potoczyłyby się losy tego pojedynku, gdyby nie popis gry, jaki dał w trzeciej kwarcie Goran Jagodnik. Pochodzący ze Słowenii skrzydłowy zdobył w niej 18 z zapisanych na swoim koncie w tym spotkaniu 25 punktów. Po meczu trener Gembal uznał, że kluczowym momentem było przewinienie techniczne ówczesnego kapitana akademików Pawła Kowalczuka, po którym mistrzowie Polski uzyskali wyraźną przewagę. Przewagi tej AZS nie był już w stanie odrobić. Z pewnością Kowalczuk teraz będzie chciał się zrehabilitować za tą niefortunną sytuację, ale jest obecnie jedynym wysokim graczem AZS, bo Charles Hanks nie spełnił oczekiwań zarządu i pojechał do domu, a Artur Robak ostatnio walczył z kontuzją.
- Co tu kryć – mówi Piotr Baran, trener AZS. - Znalazłem się w trudnej sytuacji. Kontuzjowany jest Robak i mało prawdopodobne, by wystąpił w tym spotkaniu. Z Hanksem musieliśmy się pożegnać bo tak wynikało z warunków próbnego kontraktu – dodaje szkoleniowiec koszalinianin.
Czy w tej sytuacji akademicy są bez szans na zwycięstwo? Nic podobnego! Prokom do Koszalina przyjedzie po wyjazdowej porażce doznanej w Eurolidze z Barceloną. W meczu tym najlepiej spisał się Jeff Nordgaard (18 pkt) oraz Adam Wójcik (20 pkt, 9 zbiórek). Nieco rozczarował Jagodnik (9 pkt). Nie błyszczał także podkoszowy rywal Kowalczuka, Michael Andersen. To była już ósma porażka sopocian w pucharach i fakt musi mieć wpływa na atmosferę panującą w zespole. Także tegoroczne występy sopocian w DBL nie są rewelacyjne. Zwycięstwa przeplatają oni porażkami. Ulegli w ligowym klasyku Anwilowi Włocławek (68:77) i zupełnie niespodziewanie Stali Ostrów Wielkopolski (74:91). Przed tygodniem Prokom jednak rozprawił się z Erą Śląskiem Wrocław (84:72). Na porażki jednak nie może sobie pozwolić już trener akademików Piotr Baran, bo koszalinianie pod jego wodzą zanotowali przecież ostatnio w lidze cztery kolejne przegrane.
Przed meczem powiedzieli:
Chudney Gray, rzucający AZS Gaz Ziemny Koszalin: Gra z mistrzem to wyzwanie, któremu jeśli sprostamy stanie się sensacją. Zdajemy sobie sprawę, że będzie ciężko, ale myślimy tylko o zwycięstwie. Zagramy zespołowo. Po ostatnich wyrównanych, ale jednak przegranych meczach mobilizujemy siebie nawzajem. Tworzymy coraz lepiej rozumiejący się zespół, i to mam nadzieję zaprocentuje w pojedynku z Prokomem.