AZS z Pucharem Prezydenta Słupska
AZS wygrywając z gospodarzami, Energą Czarnymi, zapewnił sobie triumf w Turnieju o Puchar Prezydenta Słupska.
Ostatni dzień turnieju w podsłupskich Jezierzycach był zupełnie odmienny od dwóch poprzednich. Tym razem oba spotkania były bardzo wyrównane, co okazało się prawdziwym przedsmakiem ligowych emocji. W pierwszym meczu inicjatywa z początku należała do inowrocławian, którzy za sprawą świetnej gry zawodników obwodowych wypracowali sobie sporą przewagę, która w drugiej kwarcie była już dwucyfrowa. Jednak pojawienie się na parkiecie Briana Freemana, który zdominował strefę podkoszową, a także świetna gra Harisa Danesi, zupełnie odmieniły oblicze spotkania. Młody Polak otrzymał od trenera Pawła Blechacza w ostatnim meczu turnieju wiele minut gry, co wykorzystał znakomicie, zdobywając 18 punktów i trafiając w momentach, w których jego zespół najbardziej tego potrzebował. A takich nie brakowało, ponieważ Sportino nie zamierzało się poddawać i do ostatnich minut ważyły się losy tego starcia. Oprócz Danesi odważnie zagrał również kolejny młody Polak, Szymon Rduch, który był kluczową postacią swojej drużyny w decydującej kwarcie. Indywidualne popisy Teda Scotta i Anthonego Andersona nie zdały się na wiele i to kołobrzeżanie cieszyli się z wygranej.
Kotwica Kołobrzeg - Sportino Inowrocław 74:71 (16:23, 22:16, 20:17, 16:15)
Kotwica: Harris 18 (11 zb), Danesi 18, Smith 10, Rduch 8, Wichniarz 7, Freeman 6 (14 zb), Bręk 4, Diduszko 3, Stelmach 0
Sportino: Anderson 18, Łuszczewski 12, Scott 11, Ibrahim 10, Bigus 10 (17 zb), Arabas 7, Wierzbicki 3, Raczyński 0
Zgodnie z tradycją spotkań między Energą Czarnymi a AZS Koszalin, emocji nie mogło zabraknąć. Jak na derby Pomorza Środkowego przystało, w całym meczu nie brakowało ostrych starć oraz wielu przewinień, w tym także niesportowych oraz technicznych. Przez całe spotkanie żadnej z drużyn nie udało się wypracować większego prowadzenia niż 7 punktów, a do końca trzeciej kwarty wydawało się, że inicjatywa należy do gospodarzy. Ostatnia część meczu należała jednak bezapelacyjnie do koszykarzy AZS, którzy grali mądrzej i przede wszystkim skuteczniej (76% za 2 w całym meczu!). Oprócz wciąż świetnie grających Vladimira Ticy i Georga Reesa wśród koszalinian wyróżnił się Tomasz Stępień, który zdobywając w decydujących momentach 7 punktów tchnął ducha walki w swoich kolegów i skutecznie zniechęcił do gry gospodarzy. Wśród Czarnych bez trudu można było zauważyć zupełnie inną grę Ronalda Clarka, który kreowany na strzelca dotychczas nie wywiązywał się z tej roli. Tym razem podejmował odważne decyzje, które z reguły były słuszne, o czym może świadczyć punktowy dorobek Amerykanina – 29 pkt, przy pięćdziesięcioprocentowej skuteczności z gry.
Energa Czarni Słupsk – AZS Koszalin 81:88 (22:20, 19:21, 21:19, 19:28)
Czarni: Clark 29, Daniels 14 (8 zb), Joyce 9, Sroka 7, Djapa 7, Cesnauskis 6, Żurawski 5, Przybyszewski 4, Sulowski 0
AZS: Tica 19, Navickas 13, Reese 13, Surmacz 12 (10 zb), Kuebler 11, Stępień 10, Metelski 5, Urbański 3, Balcerzak 2
Końcowa kolejność:
1. AZS
2. Sportino
3. Kotwica
4. Czarni