Żan Tabak: To nie jest żadna magia
- Wygraliśmy dwa ostatnie mecze obroną - z Arged BM Stalą i teraz z Legią. Pod względem gry defensywie zrobiliśmy wyraźny postęp. To nie jest żadna magia, ani pomysły taktyczne, to jest tylko poświęcenie i zaangażowanie grupy ludzi w obronie - mówi Żan Tabak, trener Trefla Sopot.
Rekord frekwencji w ORLEN Basket Lidze! Na sobotnim spotkaniu Trefla Sopot z Legią Warszawa na trybunach Ergo Areny zasiadło aż 8420 kibiców. Po emocjonującym meczu zespół znad morza pokonał ekipę ze stolicy 77:69. Udany debiut w barwach gospodarzy zanotował Jakub Schenk, autor 16 punktów.
- Nie będę ukrywał, że było naprawdę przyjemnie grać przy tak dużej liczbie kibiców. Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele z tych dzieci było zaproszonych ze szkół, ale dla zawodników i trenerów fajnie było czuć obecność tak dużej liczby osób. Ten hałas i doping dawał nam ekstra energię - podkreśla Żan Tabak, trener Trefla Sopot.
- Wiem, że nie graliśmy ładnie, ale graliśmy za to twardo, tak jak w meczu ze Stalą. Spudłowaliśmy mnóstwo otwartych rzutów, zarówno spod kosza, jak i z dystansu. Nawet kiedy nie trafiasz takich rzutów, możesz wygrywać kolejne mecze - tak było w spotkaniu z Legią i w Ostrowie Wielkopolskim. My wygraliśmy je obroną - dodaje Chorwat, były mistrz NBA z drużyną Houston Rockets.
Warto zaznaczyć, że Trefl w Ostrowie Wielkopolskim stracił 70 punktów, z kolei przeciwko Legii tylko 69. To znacząca poprawa, jeśli weźmiemy pod uwagę wcześniejsze spotkania: Anwil Włocławek (91), Polski Cukier Start Lublin (82), Enea Stelmet Zastal Zielona Góra (85), Dziki Warszawa (85), Grupa Sierleccy Czarni Słupsk (90) i PGE Spójnia Stargard (80).
- Pod względem gry obronnej zrobiliśmy wyraźny postęp. To nie jest żadna magia, ani pomysły taktyczne, to jest tylko poświęcenie i zaangażowanie grupy ludzi w obronie - nie ukrywa trener Żan Tabak.
- Bardzo cieszymy się, że wygraliśmy. Będziemy pracować dalej, żeby przychodziły kolejne zwycięstwa. Na pewno należy podziękować wszystkim kibicom, którzy tak licznie zgromadzili się w hali. Mam nadzieję, że będziemy widywali ich częściej - mówi z kolei Szymon Tomczak.
Trefl Sopot po ośmiu meczach ma bilans 4:4. Legia Warszawa ma taki sam bilans. Zespół ze stolicy do Trójmiasta przyjechał osłabiony brakiem Grzegorza Kulki i Josipa Sobina. Na dodatek pod koniec trzeciej kwarty z boiska zszedł Christian Vital (dwa przewinienia techniczne). Warszawianie starali się, grali ambitnie, ale w końcówce lepsi okazali się sopocianie.
- W drugiej połowie wyglądało to lepiej, natomiast w kluczowym momencie nie trzymaliśmy się planu. Wymyślaliśmy jakieś dziwne zagrania w obronie. Christian za swoje zachowanie został ukarany, drużyna także została ukarana. Mieliśmy pierwszą rozmowę na ten temat w szatni i myślę, że to nie będzie nasza ostatnia rozmowa - zaznacza Wojciech Kamiński, trener Legii Warszawa.