Solidny Start lepszy od PGE Spójni
W meczu Energa Basket Ligi rozgrywanym w Święto Niepodległości Start Lublin pokonał PGE Spójnię Stargard 82:73.
Jimmie Taylor świetnie wszedł w to spotkanie - dzięki jego akcjom było już 5:0, a później też prezentował się bardzo dobrze. Straty starali się odrabiać m.in. Jokubas Gintvainis oraz Raymond Cowels, ale Start utrzymywał przewagę. Po trafieniu Damiana Jeszkego wzrosło ono do ośmiu punktów. Taka różnica utrzymała się po 10 minutach - było 24:16. W drugiej kwarcie PGE Spójnia powoli zbliżała się do rywali - grała lepiej w ataku i po rzutach wolnych Mateusza Kostrzewskiego przegrywała tylko dwoma punktami. Lublinianie nie chcieli jednak pozwolić na nic więcej i utrzymywali prowadzenie - po akcjach Bryntona Lemara i Mateusza Dziemby. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 38:33.
W trzeciej kwarcie Start cały czas kontrolował wydarzenia na parkiecie, a było to możliwe dzięki trafieniom Damiana Jeszkiego i Tweety’ego Cartera. Trójki Pamuły i Gintvainisa trochę zmniejszały straty, ale nie wystarczało to do zagrożenia gospodarzom. Po 30 minutach było 58:56. Martins Laksa rozpoczął czwartą kwartę od małej serii 6:0, a to oznaczało więcej spokoju dla ekipy trenera Davida Dedka. Z dystansu trafiali jeszcze Bochno i Gintvainis, chociaż to ciągle było za mało na solidnych rywali. W końcówce kluczowe akcje kończył przede wszystkim Carter, a Start zwyciężył 82:73.
Najlepszym strzelcem gospodarzy był Martins Laksa z 18 punktami i 4 zbiórkami. Jokubas Gintvainis zanotował 19 punktów, 5 zbiórek i 6 asyst dla gości.