1
Anwil Włocławek
2pkt
2
Dziki Warszawa
2pkt
3
King Szczecin
2pkt
4
Trefl Sopot
2pkt
5
AMW Arka Gdynia
1pkt
6
Górnik Zamek Książ Wałbrzych
1pkt
7
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
1pkt
8
Zastal Zielona Góra
1pkt
9
Legia Warszawa
0pkt
10
Polski Cukier Start Lublin
0pkt
11
WKS Śląsk Wrocław
0pkt
12
MKS Dąbrowa Górnicza
0pkt
13
PGE Spójnia Stargard
0pkt
14
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
0pkt
15
Arriva Polski Cukier Toruń
0pkt
16
GTK Gliwice
0pkt

Sobota: Zwycięstwa Stelmetu Enei, TBV Startu i AZS

Autor:
Sobota: Zwycięstwa Stelmetu Enei, TBV Startu i AZS
Przeczytasz w 4 minuty

Stelmet Enea BC Zielona Góra pokonał Polpharmę Starogard Gdański 98:91, TBV Start Lublin wygrał w Warszawie z Legią 83:71, a AZS Koszalin po dogrywce okazał się lepszy od Kinga Szczecin (98:92) w sobotnich spotkaniach Energa Basket Ligi.

Stelmet Enea BC Zielona Góra - Polpharma Starogard Gdański 98:91

Milan Milovanović rozpoczął ten mecz od dwóch akcji z rzędu, a jego drużyna prowadziła 4:0. Dopiero późniejsze trafienia Filipa Matczaka oraz Łukasza Koszarka dawały minimalną przewagę gospodarzom. Polpharma potrafiła jeszcze doprowadzać do remisu po trójce debiutującego Aleksandara Radukicia, ale ostatecznie po rzutach wolnych Edo Muricia Stelmet Enea wygrywał 29:26 po 10 minutach gry. Na początku drugiej części meczu przewaga zielonogórzan szybko wzrosła nawet do 12 punktów po rzucie Adama Hrycaniuka. Zespół trenera Miliji Bogicevicia nie zamierzał się poddawać. Kolejne punkty zdobywał Thomas Davis, a bardzo aktywny był Marcin Flieger. Ostatecznie mistrzowie po pierwszej połowie wygrywali tylko 51:48.

 

 

Trzecią kwartę bardzo dobrze rozpoczęła ekipa trenera Andreja Urlepa. Thomas Davis oraz Joe Thomasson utrzymywali jednak gości w grze. Później Stelmet Enea zanotował jednak serię 8:0 i po trójce Thomasa Kelatiego miał już 14 punktów przewagi. Straty starał się zmniejszać Aleksandar Radukić, ale po 30 minutach było 78:65. W czwartej kwarcie kolejne trafienie Milovanovicia zbliżyło Polpharmę nawet na siedem punktów. Jak się okazało - to nie był koniec! Na trzy minuty przed końcem goście przegrywali tylko 86:88 dzięki rzutom wolnym tego samego gracza. Kluczowe trafienia notowali jednak Łukasz Koszarek i Vladimir Dragicević, a gospodarze zwyciężyli 98:91.

Najlepszym strzelcem Stelmetu Enei był Vladimir Dragicević z 21 punktami i 7 zbiórkami. Milan Milovanović zanotował dla Polpharmy 22 punkty i 9 zbiórek.

 

 

Legia Warszawa - TBV Start Lublin 71:83

Początek spotkania można uznać za wyrównany, a bardzo dobrze radziła sobie Legia, która szybko miała cztery punkty przewagi. Późniejsza akcja 2+1 Chavaughna Lewisa pozwoliła jednak TBV Startowi wyjść na prowadzenie 12:11. Gospodarze cały czas trzymali się bardzo blisko, a po trójce Jobiego Walla był nawet remis. Ostatecznie po zagraniu Huntera Mickelsona ekipa z Warszawy wygrywała 22:18 po pierwszej kwarcie. Na początku drugiej części meczu zespół trenera Tane Spaseva powiększał nawet swoją przewagę. Lublinianie krok po kroku zmniejszali jednak straty, a po trójce Jakuba Zalewskiego znowu był remis! Dzięki trafieniu Anthony’ego Beane’a Legia wygrywała po pierwszej połowie 34:31.

TBV Start nie potrzebował dużo czasu, aby na początku trzeciej kwarty zdobyć małą przewagę po rzucie Lewisa. Mecz ciągle był jednak bardzo wyrównany, a żadna z ekip nie potrafiła zbudować bezpiecznego prowadzenia. Dzięki rzutom wolnym Chaunceya Collinsa gospodarze byli lepsi o pięć punktów, a ostatecznie po 30 minutach wygrywali 55:52. W czwartej kwarcie sytuacja długo ponownie zmieniała się właściwie co rzut. W pewnym momencie lublinianie zanotowali jednak serię 7:0 i w końcu odskoczyli rywalom. Po wsadzie Reynoldsa goście mieli już nawet 10 punktów przewagi. Ostatecznie TBV Start zwyciężył 83:71.

Najlepszym graczem gości był Chavaughn Lewis z 27 punktami, 5 zbiórkami i 4 asystami. 20 punktów i 5 zbiórek dla gospodarzy zdobył Anthony Beane.

 

AZS Koszalin - King Szczecin 98:92 (po dogrywce)

W mecz trochę lepiej weszli goście, którzy potrafili prowadzić nawet sześcioma punktami m.in. dzięki rzutom Darrella Harrisa i Pawła Kikowskiego. Końcówka pierwszej kwarty należała jednak do gospodarzy. Po zagraniu 3+1 Nikoli Malesevicia oraz akcji Szymona Kiwilszy mieliśmy remis po 16. W drugiej części spotkania znowu częściej na prowadzeniu utrzymywał się King, a była to zasługa Kikowskiego i Martynasa Paliukenasa. Później jednak m.in. trójkę trafił Aleksandar Marelja, a dzięki trafieniom Modestasa Kumpysa to AZS wygrywał po pierwszej połowie 39:37.

 

 

Zespół trenera Dragana Nikolicia z dużą energią wszedł również w trzecią kwartę, a po dwóch trójkach Kacpra Młynarskiego miał dziewięć punktów przewagi. Carlos Medlock od razu wziął się za odrabianie tych strat. W pewnym momencie King zanotował serię 8:0 i po jego rzucie było już 55:52 dla gości. Na koniec tej części meczu szczecinianie utrzymali taką przewagę. Prowadzenie AZS na początku czwartej kwarty dał znowu Młynarski. Po kolejnych trafieniach Qyntela Woodsa wzrosło ono później nawet do siedmiu punktów. W końcówce niesamowity był Paweł Kikowski. Nie tylko doprowadził do remisu, ale też dzięki jego rzutom wolnym mieliśmy w tym meczu dogrywkę! W dodatkowym czasie gry kluczowymi zawodnikami byli Aleksandar Marelja oraz Nikola Malesević. To dzięki nim AZS zwyciężył ostatecznie 98:92.

Nikola Malesević zanotował dla gospodarzy 23 punkty, 7 zbiórek i 4 asysty. Paweł Kikowski zdobył dla gości 31 punktów i 7 zbiórek.

 

 

4f - pzkosz

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

16 zdjęć3.10.2024

Zdjęcia "rodzinne" drużyn OBL przed sezonem 2024/25

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych