Raport: Co przed okienkiem?
O północy z poniedziałku na wtorek mija termin zgłaszania zawodników do gry w tym sezonie Polskiej Ligi Koszykówki. Sprawdziliśmy, kto jeszcze ma zamiar coś zmieniać w składzie.
Wygląda na to, że do zmian przed zamknięciem okienka transferowego przymierzają się najwyżej w trzech klubach, a najwięcej ruchu jest w Zgorzelcu! Szczegóły poniżej:
Asseco Prokom Gdynia
Asseco Prokom nie ma zamiaru dokonywać żadnych zmian przed zbliżającym się końcem okienka transferowego. W trakcie trwania sezonu odeszli tylko Tyrone Brazelton i Pape Sow, w ich miejsce Mistrz Polski pozyskał Lorinzę Harringtona i Ratko Vardę.
Arkadiusz Lewandowski, dyrektor wykonawczy Asseco Prokomu: - W zespole dokonały się jedynie \"kosmetyczne\" zmiany w trakcie sezonu. Zachowany został trzon drużyny z poprzednich rozgrywek, wszyscy świetnie się znają i rozumieją, a nowi gracze wkomponowali się w dobrze funkcjonujący organizm naszego zespołu. Widać to po świetnych wynikach osiąganych dotychczas. Zmian żadnych nie planujemy.
PGE Turów Zgorzelec
W Zgorzelcu zmian było już w tym sezonie wiele, a to jeszcze nie koniec. W trakcie sezonu z klubem pożegnali się trener Sasa Obradović oraz Kamil Chanas, Willie Deane, a ostatnio TJ Thompson. Ponadto do innych klubów zostali wypożyczeni Paweł Leończyk, Sebastian Szymański, Oskar Bukowiecki, Mateusz Jarmakowicz, Maciej Strzelecki i Tomasz Bodziński.
Teraz zespół prowadzony przez Andreja Urlepa wzmocni Jarryd Loyd ze Stali Stalowa Wola. - Ustaliliśmy warunki kontraktu, który będzie obowiązywał od 15 lutego. Nowego gracza spodziewamy się w Zgorzelcu w niedzielę - wyjaśnił prezes PGE Turowa Jan Michalski. Klub zatrudnił jeszcze jednego gracza. Jest nim Alexandr Rindin, który nie tak dawno był w Zgorzelcu na testach. Mierzący 225 cm reprezentant Azerbejdżanu będzie najwyższym graczem w historii polskich rozgrywek.
Zatrudnienie obu graczy nie musi być ostatnimi zmianami w PGE Turowie. - Okienko transferowe zamyka się 15 lutego. Być może do tego czasu nikt nie dojdzie, a być może coś jeszcze wymyślimy - stwierdził prezes Michalski.
Anwil Włocławek
Po dwóch zmianach w tym sezonie (Mike\'a Trimboliego na Dru Joyce’a i Wojciecha Barycza na Bretta Winkelmana) Anwil zakończył już budowanie składu przed decydującą fazą rozgrywek. – Pozyskanie Winkelmana zamknęło nasz skład w tym sezonie – powiedział dyrektor Anwilu Włocławek Hubert Hejman. – Mamy po dwóch wartościowych koszykarzy na każdą pozycję plus juniorzy, Wojciech Glabas i Dawid Adamczewski. Nie wykluczamy dokooptowania kolejnego zawodnika z młodzieżowej kadry TKM Włocławek do naszego składu – tłumaczy Hejman.
Zatrudnienie Winkelmana wzbudziło także pytania, czy dobrym ruchem klubu był właśnie ten koszykarz, który ściągnięty został na pozycję silnego skrzydłowego, a z poprzedniego klubu odszedł dlatego, że …poszukiwano właśnie silnego skrzydłowego. – Winkelman to uniwersalny skrzydłowy. Jak sam mówił w Stanach Zjednoczonych grał na trójce, a we Włoszech ustawiany był na czwórce. Mierzy 198 cm wzrostu, a jak sięgniemy pamięcią w przeszłość to z takim wzrostem pod koszem świetnie radził sobie np. Erick Hicks z Polpaku. Brett ma ciąg na kosz, skacze do każdej piłki i jego wzrost nie powinien być problemem – kończy dyrektor Anwilu.
Energa Czarni Słupsk
- Nie planujemy już żadnych wzmocnień przed zamknięciem okna transferowego, ponieważ nasz skład jest kompletny i powinien zapewnić nam dobry wynik w tym sezonie. Jednak brak wzmocnień nie oznacza braku zmian kadrowych - mówi prezes klubu ze Słupska Andrzej Twardowski.
Energa Czarni szuka nowego klubu dla Dawida Przybyszewskiego [na zdjęciu powyżej]. - Po dojściu do naszej drużyny Pawła Leończyka i Chrisa Bookera cieszymy się prawdziwym bogactwem na pozycjach podkoszowych. Nie chcemy blokować Dawidowi możliwości gry, dlatego chcielibyśmy zapewnić mu miejsce w drużynie, w której mógłby mieć zapewnioną wystarczającą ilość minut - mówi Twardowski.
Kolejną zmianą, choć nie wiążącą się z utratą bądź zatrudnieniem jakiegoś gracza, jest kwestia polskiego obywatelstwa dla Mantasa Cesnauskisa. - Wszystko wskazuje na to, że na fazę play-off nasz obrońca będzie mógł występować jako polski zawodnik, znacznie ułatwiając rotację trenerowi Miglinieksowi - deklaruje prezes Czarnych.
Kotwica Kołobrzeg
Do zespołu Kotwicy dołączył niedawno amerykański skrzydłowy Brandon Brown, który w dalszym ciągu nie może być jeszcze pewny pozostania w zespole. - Dokładnie jeszcze w 100 procentach nie wiemy, czy będą w drużynie jakieś zmiany przed zamknięciem okna transferowego. Wiele zależy od naszego sobotniego spotkania z Energą Czarnymi Słupsk. Szanse na zmiany są niewielkie, ale dopóki są, nie mówimy, że na pewno się nic nie zdarzy - mówi enigmatycznie trener Kotwicy Paweł Blechacz. Do sztabu szkoleniowego Kotwicy nie dołączył ostatecznie Jerzy Olejniczak, którego przyjście zapowiadano niedawno.
Polpharma Starogard Gdański
Zajmujący obecnie trzecie miejsce w tabeli zespół nie planuje żadnych wzmocnień. – Nie możemy sobie pozwolić już na żadnego nowego zawodnika. Zresztą nie musimy tego robić, drużyna gra bardzo dobrze, zajmuje wysokie miejsce w lidze, a w dodatku omijają nas kontuzje. Trzeba pamiętać o zasadzie, że zwycięskiego składu się nie zmienia – powiedział Jarosław Poziemski, prezes klubu.
AZS Koszalin
Od dawna AZS nie dysponował tak szeroką kadrą. Przed rozwiązaniem umowy z Łukaszem Diduszką trener Mariusz Karol miał do dyspozycji 14 zawodników. Teraz kadra AZS liczy 13 koszykarzy i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że pozostanie tak do zakończenia sezonu. – Nie prowadzimy negocjacji z żadnym nowym zawodnikiem – oznajmił Marcin Kozak, menadżer AZS ds. sportowych.
Polonia Azbud Warszawa
Drużyna Wojciech Kamińskiego ostatnich wzmocnień dokonała jeszcze w starym roku i nic nie zapowiada, żeby w ostatniej chwili ktoś nowy dołączył do zespołu Czarnych Koszul. - Takim składem jakim obecnie dysponujemy będziemy walczyli do końca sezonu o udział w play-off. Lukę po kontuzjowanym Kamilu Łączyńskim świetnie zapełniają Marcin Nowakowski i Brandun Hughes także wzmocnień nie będzie - wyjaśnił trener stołecznego zespołu.
Sportino Inowrocław
Do czasu zamknięcia okienka transferowego w składzie ostatniej drużyny ligi Sportino Inowrocław nie dojdzie już do żadnych zmian. Ostatnia nastąpiła w czwartek, kiedy z zespołem pożegnał się litewski skrzydłowy Mindaugas Budzinauskas.
Władze ekipy z Kujaw w ostatnim czasie rozglądały się za koszykarzami, którzy mogliby wzmocnić ją na pozycjach podkoszowych. A w związku ograniczonym budżetem, obserwacje te, skierowano głównie na polskich zawodników. W przypadku zatrudnienia kolejnego obcokrajowca, konieczne byłyby bowiem wykupienie dodatkowej licencji na jego grę w PLK. W kręgu zainteresowań byli gracze Energi Czarnych Słupsk – Wojciech Żurawski i Dawid Przybyszewski. – W przypadku tego pierwszego, na zmianę nie zgodził się obecny pracodawca zawodnika. Jeśli chodzi natomiast o Przybyszewskiego, to jak dla nas, zbyt wygórowane były jego wymagania finansowe – tłumaczy Buszkiewicz. – Obecne rozgrywki dokończymy więc taki składem, jaki mamy obecnie – kończy prezes Sportino.
PBG Basket Poznań
Thomas Mobley to ostatni zawodnik, który dołączył do ekipy ze stolicy Wielkopolski. Działacze PBG nie planują już wzmacniać swojej drużyny.
- Nie planujemy już żadnych wzmocnień. To koniec transferów w naszym klubie. Okienko transferowe zamyka się za kilka dni i - nawet w przypadku chęci - nie bylibyśmy w stanie znaleźć wartościowego gracza. Po prostu zostało za mało czasu – tłumaczy prezes poznańskiego klubu, Adam Bekier.
Wpływ na ruchy transferowe klubu ze stolicy Wielkopolski mają także finanse. – To nie jest tak, że zespołu nie można jeszcze wzmocnić. Praktycznie zawsze można coś poprawić czy udoskonalić. Jednak czynnikiem, który determinuje wiele działań są finanse – dodaje Bekier.
Znicz Jarosław
Wielkich zmian w klubie z Jarosławia nie będzie. - Rozstaliśmy sie z Johnem Williamsonem, który dostał propozycję gry w Szwecji. Na testach pojawił się natomiast Łukasz Diduszko. Sam zawodnik jest zainteresowany gra u nas. Przedstawiliśmy mu nasze warunki, na które przystał. Teraz decyzja o jego ewentualnym angażu należy już do trenera. Cały czas pracujemy nad tym, aby do końca sezonu wywiązać się ze wszystkich zobowiązań wobec graczy. Dlatego powoli wdrażamy plan oszczędnościowy - mówi jeden z działaczy jarosławskiego klubu.
Polonia 2011 Warszawa
Mimo, że warszawski beniaminek cały czas walczy o ligowy byt, nie zamierza zmieniać swojej koncepcji grania tylko i wyłącznie polskimi zawodnikami. Wiele wskazuje na to, że do końca sezonu klub Waltera Jeklina będzie grał w niezmienionym składzie. - Na dzień dzisiejszy nie planujemy żadnych zmian, jednak ostateczna decyzja zapadnie w poniedziałek - tłumaczy wiceprezes zarządu Polonii 2011 Marcin Widomski.
Stal Stalowa Wola
Okienko transferowe nie przynosi dobrych wieści dla fanów basketu w Stalowej Woli. W ostatnim czasie z zespołem rozstał się Marius Kasiulevicius, a w jego ślady poszedł rozgrywający Jarryd Loyd, który przenosi się do Zgorzelca. - Nie da sie ukryć, że Jarryd jest kluczowym zawodnikiem zespołu. Mam nadzieję, że teraz odblokuje nam się Paweł Pydych, a także Rafał Partyka wróci do w pełni formy i godnie zastąpią Loyda – powiedział Jacek Faraś, prezes Stali Stalowa Wola SA.
W Stalowej Woli nie będzie nowych twarzy. - Nie będzie już więcej ruchów kadrowych w naszej drużynie. Rozmawiałem z trenerem Bogdanem Pamułą i zapytałem czy potrzebne są jeszcze jakieś wzmocnienia. Z ust trenera usłyszałem, iż dokończymy sezon w składzie jakim w chwili obecnej dysponujemy. Od początku rogrywek wypracowujemy pewien schemat gry i w pewnym stopniu to nam się udaje realizować. Natomiast przyjście w tym momencie nowego zawodnika mogłoby zburzyć ten styl – wyjaśnił prezes Stali Stalowa Wola SA.
Trefl Sopot
Piąty zespół ligi w ostatnich tygodniach wzmocniło dwóch zawodników - Giorgi Cincadze i Michał Hlebowicki. Z tego powodu przed zamknięciem okienka transferowego w zespole trenera Karlisa Muiznieksa nie pojawią się już nowi koszykarze. - Mamy do dyspozycji 11 doświadczonych zawodników oraz pięciu juniorów. To dla nas komfortowa sytuacja, dlatego nie planujemy ściągania kolejnych graczy. Wierzymy, że ci, których aktualnie posiadamy będą w stanie pomóc nam w osiągnięciu naszych celów - twierdzi dyrektor ds sportowych Tomasz Kwiatkowski.