Victoria Górnik - Atlas Stal: Rekordowe zwycięstwo
Koszykarze Atlasa Stali rozgromili w wyjazdowym meczu Victorię Górnik 126:79.
W ostatnim meczu na własnym parkiecie Victoria Górnik Wałbrzych podejmowała Atlas Stal Ostrów. Goście, podobnie jak gospodarze borykają się z problemami i ostatnie mecze grają okrojonym składem, ale mimo tego nie mieli żadnych problemów z pokonaniem gospodarzy. Było im o tyle łatwiej, że w minionym tygodniu do Stanów Zjednoczonych odlecieli Darryl Greene i Damien Argrett i ekipa gospodarzy liczyła zaledwie sześciu pełnowartościowych graczy. Meczową dwunastkę uzupełniali niezdolny do gry Rafał Glapiński i juniorzy wałbrzyskiego klubu.
Tak skompletowana drużyna wałbrzyszan jedynie przez dziesięć minut prowadziła równą walkę z Atlasem Stalą, wcale w tej części nie odstając od gości, którzy zagrali z pełnym zaangażowaniem i wielką wolą zwycięstwa.
- Przyjechaliśmy już dzień wcześniej na ten mecz i graliśmy go będąc w pełni skoncentrowani od samego początku - mówił po spotkaniu trener gości, Andrzej Kowalczyk. Widać to było doskonale od jedenastej minuty meczu. Grając szerokim składem ostrowianie narzucili swoje warunki gry i wykorzystywali bezlitośnie wszystkie błędy wałbrzyszan, dla których ostre tempo gry podyktowane przez gości okazało się zabójcze. Za sprawą Nikoli Jovanovica zaczęli drugą część spotkania od zdobycia jedenastu punktów, podczas gdy Victoria Górnika zdobyła zaledwie dwa i w 13 minucie uzyskali piętnastopunktową przewagę prowadząc 38:23. Drugi szturm goście przeprowadzili w ostatnich trzech minutach tej części wygrywając je 12:0 i powiększając przewagę do 24 punktów (37:61).
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Górnik miał ogromne problemy z trafieniem do kosza. Punktowali za to gracze z Ostrowa. Bardzo dobrze do gry wprowadził się Łukasz Seweryn, który trzykrotnie w tej części trafił za trzy i po jego rzucie zza linii 6,25 m przewaga gości wzrosła do trzydziestu siedmiu punktów w 26 minucie (42:79). Straty w tej kwarcie nieco zmniejszyli trafiając z dystansu Adam Waczyński i dwukrotnie Maciej Raczyński. Warto dodać, że w ostatniej minucie tej kwarty pojawił się na parkiecie liczący sobie 14 lat i 7 miesięcy Hubert Murzacz, który po asyście Kristijana Ercegovica został najmłodszym w historii ligi zdobywcą punktów.
W czwartej części zawodnicy Stali urządzili sobie festiwal rzutów za trzy punkty trafiając sześciokrotnie (w całym meczu aż 16 razy) z dystansu do wałbrzyskiego kosza i systematycznie powiększali przewagę, by ostatecznie ustanawiając rekord punktowy sezonu rozgromić Victorię Górnika 126:79. Na uwagę zasługuje fakt, że ostatnie dwie minuty wałbrzyszanie grali piątką składającą się wyłącznie z młodzieżowców z juniorskich drużyn Górnika.
- Graliśmy składem jakim dysponowaliśmy - mówił po spotkaniu opiekun wałbrzyszan, Mieczysław Młynarski. - Zostali młodzi zawodnicy, którzy będą w przyszłości grali w Górniku i myślę, że pokazali się z dobrej strony, a jako drużyna pokazaliśmy, że chcemy walczyć do końca. Zagraliśmy na tyle na ile było nas stać – dodał Młynarski.