Sokołów Znicz - Bank BPS: Seria jarosławian trwa
Koszykarze Sokołowa Znicza idą za ciosem i wygrali z Bankiem BPS Basketem 85:79. Bohaterem był Quinton Day.
Amerykański rozgrywający gospodarzy szalał na parkiecie. Sześć razy trafił za trzy i praktycznie nie mylił się z wolnych, co w końcówce miało duże znaczenie. W sumie uzbierał 33 punkty, zaliczając przy tym 6 zbiórek – Cieszę się przede wszystkim z kolejnego zwycięstwa. Bardzo nam zależało na podtrzymaniu dobrej passy. Zgodnie z przypuszczeniami mecz był niezwykle zacięty. Rywale grali twardo w obronie, ale i nam w tym elemencie szło nieźle. Chcemy wygrywać i piąć się w górę tabeli – powiedział po zakończeniu Day.
Sokołów Znicz prowadził przez cały mecz. Zaczęło się o trójki Tomasza Celeja, który był obok wspomnianego Day’a najskuteczniejszym graczem jarosławian – Udało się poradzić z tą słynną defensywą trenera Urlepa, a nawet zagrać lepiej. Spodziewaliśmy się, że to spotkanie może tak wyglądać – skwitował.
Zawodnicy Dariusza Szczubiała w 15 minucie wypracowali sobie dystans10 punktów (26:16), ale największą przewagę osiągnęli na początku czwartej kwarty, gdy po dwóch celnych rzutach zza linii 6,25 Grady Reynoldsa i Day’a uciekli ekipie Basketu na 16 punktów (66:50).
Wydawało się, że goście już się nie podniosą. Tymczasem w ostatnich fragmentach rzucili się do pościgu i dzięki trójkom niwelowali straty. Po akcji Michaela Kueblera doszli jarosławian na cztery punkty (81:77). Na więcej drużyna Sokołowa Znicz jednak już nie pozwoliła, a sukces przypieczętowały skuteczne wolne Day’a.
– Zepsuliśmy początek. Źle weszliśmy w mecz. W drugiej połowie Znicz grał rewelacyjnie. Nie mogliśmy sobie z tym poradzić i przegraliśmy – oceniał Andrej Urlep. – Popełniliśmy zbyt dużo strat. Pozwoliliśmy zawodnikom gospodarzy rozrzucać się za trzy punkty. Potem próbowaliśmy, to wszystko odrabiać, ale się nie udało – tłumaczył Bartosz Potulski, rozgrywający Banku BPS Basketu.
- Faktycznie zagraliśmy lepiej i jeszcze skuteczniej niż poprzednio. Wyszedł nam mecz i to jest najważniejsze. Od początku do końca byliśmy skoncentrowani, byliśmy szybcy. Przychodząc do Znicza nie kalkulowałem ile trzeba wygrać by się utrzymać i nadal tego nie robię. My chcemy po prostu zwyciężać i dawać radość kibicom. Co będzie dalej zobaczymy – nie krył po meczu szkoleniowiec Sokołowa Znicza, Dariusz Szczubiał.