1
PGE Start Lublin
0pkt
2
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
0pkt
3
Legia Warszawa
0pkt
4
King Szczecin
0pkt
5
Górnik Zamek Książ Wałbrzych
0pkt
6
Energa Czarni Słupsk
0pkt
7
Dziki Warszawa
0pkt
8
Arriva Polski Cukier Toruń
0pkt
9
Anwil Włocławek
0pkt
10
AMW Arka Gdynia
0pkt
11
MKS Dąbrowa Górnicza
0pkt
12
Miasto Szkła Krosno
0pkt
13
Tauron GTK Gliwice
0pkt
14
Trefl Sopot
0pkt
15
WKS Śląsk Wrocław
0pkt
16
Zastal Zielona Góra
0pkt

Wojciech Kamiński: Zasada “bij mistrza”

Autor:
Wojciech Kamiński: Zasada “bij mistrza”
Przeczytasz w 2 minuty

- Nasz piękny sen trwa. Nikt przed rozpoczęciem sezonu nie stawiał nas w gronie drużyn, które będą w kolejce po medale. Rywalizacja z mistrzem Polski sprawia, że na zawodników działa to bardzo motywująco. Zasada “bij mistrza” obowiązuje - mówi Wojciech Kamiński, trener PGE Startu Lublin.

Niespodzianka w półfinale ORLEN Basket Ligi. PGE Start Lublin pokonał na wyjeździe Trefla Sopot 100:81 i jest o jeden krok bliżej od gry w wielkim finale. Lublinianie w środowy wieczór w Ergo Arenie byli fenomenalnie dysponowani, trafiając aż 16 rzutów z dystansu na 26 prób (61,5-procentowa skuteczność).

Belg Manu Lecomte miał 26 punktów i 9 asyst. Tevin Brown dorzucił 20 punktów, a Courtney Ramey zakończył mecz z 16 punktami, 6 zbiórkami i 4 asystami.

To był koncertowy występ kapeli pod dowództwem Wojciecha Kamińskiego, który… już po raz trzeci w tym sezonie pokonał Żana Tabaka z Trefla Sopot.

“Czy ma pan sposób na Trefla?” - pytamy polskiego szkoleniowca.

- Nie, nie mam sposobu na ogranie Trefla Sopot. Nie zmieniamy nic w przygotowaniach. Po prostu sama gra z mistrzem Polski sprawia, że na zawodników działa to bardzo motywująco. Zasada “bij mistrza” obowiązuje. Bardzo dużo nam wychodziło. Trafialiśmy trudne rzuty i nie daliśmy się nakręcić ekipie z Sopotu - odpowiada Wojciech Kamiński.

- Trefl Sopot gra bardzo fizycznie. W serii z Kingiem sopocianie okazali się lepsi właśnie poprzez tą fizyczność. Niektórzy gracze mieli problem z dopasowaniem się do takich warunków. Jestem bardzo zadowolony, że moi zawodnicy w tym pierwszym spotkaniu umieli na to odpowiedzieć. Prowadzimy 1:0, ale to tylko jeden mecz - zaznacza trener PGE Startu.

Lublinianie rozgrywają fantastyczny sezon. Awans do strefy medalowej jest ogromnym, ale też niespodziewanym sukcesem. Nikt przed startem rozgrywek nie stawiał na to, że PGE Start znajdzie się w TOP4. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego mieli bić się o play-off. Dobre transfery i ciężka praca w trakcie rozgrywek zaprowadziła PGE Start do walki o medale (bilans 19:11 po rundzie zasadniczej).

- Nasz piękny sen trwa. Nikt przed rozpoczęciem sezonu nie stawiał nas w gronie drużyn, które będą w kolejce po medale. Było mało wiary w nas, gdy ludzie patrzyli na skład. Optyka zmieniła się nieco w trakcie rozgrywek, gdy zaszły pewne zmiany w drużynie - podkreśla Wojciech Kamiński.

- Niedawno rozmawiałem z Darkiem Wyką, z którym pracowałem w Legii Warszawa. W pierwszym sezonie niespodziewanie awansowaliśmy do czwórki, pokonując Kinga Szczecin z Maciejem Lampe w składzie. Pojawił się taki mem "jaki oni się tam znaleźli?", gdzie można było zauważyć zwierzątka na drzewach, samochody na dachach i Legię w TOP4. Myślę, że to by dobrze pasowało do sukcesu odniesionego ze Startem Lublin. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty - nie ukrywa.

Spotkanie nr 2 już w piątek o godz. 20:00. Transmisja w Polsat Sport 3.

 

Sportowy ORLEN

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

61 zdjęć8.07.2025

Konferencja prasowa w Sosnowcu

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych