Szymon Wójcik: Orlen Zastal? Dziękuję im za zaufanie

- Nie uważam, by dalsza gra w Kingu byłaby dobra pod kątem koszykarskim, ale także mentalnym. Brakowało mi minut, a przecież klub pozyskał niedawno kolejnego środkowego. Nie byłoby dla mnie miejsca w rotacji, a ja mam ogromne pokłady chęci do rozwoju i grania - mówi Szymon Wójcik, gracz Orlen Zastalu Zielona Góra.
Karol Wasiek: Czy prawdą jest, że to trener Vladimir Jovanović był inicjatorem twojego transferu do Orlen Zastalu Zielona Góra?
Szymon Wójcik, koszykarz Orlen Zastalu Zielona Góra: Na pewno trener Jovanović był osobą, której bardzo zależało na tym transferze, ale ja też wyraziłem chęć powrotu do Zielonej Góry.
Dlaczego opuściłeś szeregi Kinga Szczecin?
- Oferta z Zielonej Góry przyszła w ostatnich momentach okna transferowego. Nie miałem dużo czasu na zastanowienie, ale postanowiłem ją przyjąć. Nie ukrywam, że chcę się rozwijać poprzez dużą liczbę minut. Wiedziałem, że trener Jovanović da mi w Zastalu duże pole do rozwoju i okazji do grania, a to wpłynie na to, że odzyskam pewność siebie, z którą miałem problem przez większą część pobytu w Kingu Szczecin. Choć były mecze, w których czułem się świetnie na boisku. Kibice ze Szczecina wspierali mnie na każdym kroku i meczu. To była przyjemność reprezentować klub dla nich.
Jak ogólnie oceniasz pobyt w Szczecinie?
- To była bardzo cenna lekcja koszykarska. Jestem wdzięczny, że mogłem codziennie trenować w otoczeniu tak dobrych zawodników. To są gracze z bardzo wysokiego poziomu. Dzięki pracy i rywalizacji z nimi sam też wskoczyłem na wyższe obroty.
Trener Arkadiusz Miłoszewski rotował tobą na pozycji “4” i “5”. Na której pozycji czujesz się lepiej?
- Ja siebie widzę bardziej na pozycji “4”, choć oczywiście mogę grać jako środkowy. To wszystko tak naprawdę zależy od sytuacji i meczu. Jako „4” lubię mijać obrońców, atakować zza linii za trzy punkty, oczywiście również grozić rzutem. Na pozycji „5” - tak jak to było w spotkaniu z Treflem Sopot - były okazje do grania akcji typu pick&pop, co mi bardzo odpowiada. Jestem również bardziej atletyczny i szybszy od niektórych środkowych w tej lidze, co mogę wykorzystać przy pick&rollu albo w szybkim ataku. Uważam, że w Zielonej Górze jest dla mnie miejsce na kontynuację gry na obu pozycjach.
“Szymon ma kapitalne warunki fizyczne, każdy mu ich zazdrości, na dodatek potrafi rzucić z dystansu i pobiec do szybkiego ataku, ale brakuje u niego tego, by wziął grę w swoje ręce. Brakuje mi u niego inicjatywy, wzięcia odpowiedzialności i bycia agresywnym. Takiego koszykarskiego życia!” - powiedział ostatnio Arkadiusz Miłoszewski. Jak się odniesiesz do tych słów?
- Czytałem ten wywiad. Nie chcę za bardzo komentować tych słów. Powiem tylko tyle, że koszykówka była i jest moim życiem.
Związałeś się umową z Orlen Zastalem, który walczy o utrzymanie i po rundzie zasadniczej zakończy swój udział w tym sezonie. Tak naprawdę podpisałeś kontrakt na 7 meczów, gdy w Kingu tych spotkań byłoby znacznie więcej.
- Transfer do Zastalu nie był łatwą decyzją, żal mi pewnego miejsca w play-off, ale tutaj właśnie miałem dylemat - solidne minuty w siedmiu meczach w Zielonej Górze czy pozostanie w zespole, który zagra w play-off, ale bycie piątym wysokim w rotacji? Brakowało mi minut, a przecież King pozyskał niedawno kolejnego środkowego. Nie byłoby dla mnie miejsca w rotacji, a ja nie ukrywam, że ja mam ogromne pokłady chęci do rozwoju i grania. Uznałem że dla rozwoju personalnego i zdrowia mentalnego lepiej będzie dołączyć do Zastalu.
Byłeś w Orlen Zastalu za czasów trenera Vidina. Zespół grał dobrze, dla ciebie to też był udany okres. Może Zielona Góra to po prostu twoje miejsce?
- Tak może być. Cieszę się, że jestem w Zielonej Górze. Czuję się tu dobrze. Ludzie w klubie dobrze mnie traktują. Koledzy z zespołu fajnie mnie przyjęli. Bardzo lubię i szanuję kibiców, którzy dają nam dobrą energię w każdym meczu. Mogę na nich liczyć.
Przed i po pierwszym meczu w Dąbrowie Górniczej dostałem mnóstwo wiadomości od kibiców. I to nie tylko tych z Zielonej Góry, ale także tych ze Szczecina. Dziękuję wszystkim za wsparcie. Naprawdę to doceniam, cieszyło mnie bycie wilkiem i gra dla nich.
Zostaniesz w Orlen Zastalu na kolejny sezon?
- Nie mam umowy i nie wiem, co będzie za kilka miesięcy, choć z optymizmem patrzę na przyszłość w kontekście grania w Zastalu.