Selcuk Ernak: Z Anwilem walczymy o mistrzostwo
- Uważam, że praca w ORLEN Basket Lidze jest świetnym miejscem do rozpoczęcia nowej drogi w karierze. Zależało mi na pracy w klubie, który ma jasno sprecyzowany cel: walka o mistrzostwo danego kraju. Anwil zaproponował taki projekt, który mnie w pełni usatysfakcjonował - mówi Selcuk Ernak, nowy trener Anwilu Włocławek.
54-letni Selcuk Ernak do tej pory pracował w Turcji (w sezonie 2010/2011 pracował jako asystent w reprezentacji Chin). Ma doświadczenie jako pierwszy trener w pracy w Eurolidze, EuroPucharze i Lidze Mistrzów. W minionych rozgrywkach był szkoleniowcem Turk Telekom Ankara, z którym osiągnął ćwierćfinał ligi tureckiej i wyszedł z grupy B w EuroPucharze (rywalizował tam ze Śląskiem).
- Nie ukrywam, że praca poza granicami Turcji zawsze była jednym z moich najważniejszych celów w karierze. Uważam, że praca w ORLEN Basket Lidze jest świetnym miejscem do rozpoczęcia tej nowej drogi. Zależało mi na pracy w klubie, który ma jasno sprecyzowany cel: walka o mistrzostwo danego kraju. To jest dla mnie bardziej ekscytujące niż praca w lepszej lidze, ale w zespole, którego celem jest tylko awans do fazy play-off - mówi turecki szkoleniowiec.
- Miałem oczywiście wcześniej wiele propozycji z innych klubów. Kluczowe były jednak założenia całego projektu i ambicje klubu. Niestety żadna oferta nie spełniła moich oczekiwań, na dodatek lepsze propozycje dostawałem w Turcji. Z pełną świadomością mogę powiedzieć, że Anwil zaproponował taki projekt, który mnie w pełni usatysfakcjonował - zaznacza Selcuk Ernak.
Turek ma za sobą niełatwy proces konstruowania składu na sezon 2024/2025. Ernak do tej pory w swojej karierze pozyskiwał zawodników z dużo wyższej półki finansowej. Przy budowania drużyny bardzo pomocny był Bronisław Wawrzyńczuk, który pełni w klubie rolę konsultanta do spraw sportowych.
To właśnie Wawrzyńczuk otrzymał od władz Anwilu Włocławek konkretne zadanie: znalezienie jak najlepszego trenera, który poprowadzi zespół do sukcesów w sezonie 2024/2025. Wybór padł na Ernaka. Strony finalnie doszły do porozumienia i złożyły podpisy pod dwuletnią umową, która będzie obowiązywać do końca sezonu 2025/2026 (zawiera opcje rozwiązania kontraktu po sezonie 2024/2025).
Anwil - tak jak to było w zeszłym sezonie - przystąpi do rozgrywek z sześcioma obcokrajowcami. Klub latem pozyskał aż… dziewięciu nowych koszykarzy. W tym gronie są: Luke Nelson, Michał Michalak, Justin Turner, Karol Gruszecki, Ryan Taylor, Krzysztof Sulima, D.J. Funderburk, Nick Ongenda, Emmanuel Akot.
- Jestem zadowolony z jakości składu, który zbudowaliśmy. Czy moglibyśmy pozyskać lepszych zawodników? Tak, ale pod warunkiem, gdybyśmy dysponowali większą gotówką. Mamy graczy, którzy mają potencjał, chcą pracować i się rozwijać i na dodatek mają dobre charaktery. Jestem przekonany, że uda nam się zbudować mocny zespół z tych ludzi. Chemia w drużynie jest niezwykle istotna przy osiąganiu sukcesów - komentuje Selcuk Ernak.
- Dla mnie to było coś nowego, bo do tej pory budowałem zespoły za większe pieniądze. Proces konstruowania składu nie był łatwy. To takie trochę zawody między poszczególnymi klubami z różnych lig. Należy pamiętać, że na naszym poziomie finansowym zawodników szukały także kluby z Grecji, Francji, Izraela czy Niemiec. Bardzo pomocną osobą w budowaniu zespołu był Bronisław Wawrzyńczuk, który ma dużą wiedzę na temat zawodników z tego poziomu finansowego i nie ukrywam, że bardzo mi pomógł na rynku transferowym. Finalnie udało się zbudować zespół z ludzi, którzy są głodni gry, sukcesów i są gotowi do ciężkiej pracy - dodaje.
Jakiego Anwilu - pod wodzą Ernaka - mamy się spodziewać?
- Na parkiecie nie mają dla mnie znaczenia paszporty, miejsce urodzenia czy wiek. Zawsze będę korzystał z zawodników, którzy w danej chwili będą mogli dać jak najwięcej drużynie. Jestem trenerem, który stawia mocno na defensywę. Ważna jest energia i wysiłek, dlatego niezwykle kluczowe jest przygotowanie fizyczne - odpowiada Turek.