AZS – Anwil: 443:526
AZS przegrał w tym sezonie sześć spotkań. Tyle samo razy uległ w swojej historii gier w ekstraklasie Anwilowi Włocławek.
W sobotę, o godzinie 18.00 akademicy podejmować będą zespół aktualnych wicemistrzów Polski, Anwilu Włocławek. – Jednym punktem, ale wygrać – mówi Dawid Witos, rzucający AZS. – Mamy dość już tych porażek. Gdy podpisywałem kontrakt w AZS w najczarniejszych myślach nie sądziłem, że tak fatalna seria spotka mnie i kolegów – dodaje.
- Nasza drużyna ma duży potencjał. Widać go było już w trzech kwartach pojedynku ze Śląskiem Wrocław – twierdzi z kolei Arkadiusz Koniecki, trener akademików. – Żarty się skończyły – po męsku stawia z kolei sprawę formy AZS prezes klubu Krzysztof Szumski. – Albo ten zespół zacznie wygrywać, albo posypią się głowy – dodaje poważnie.
Koszalinianie obecnie dysponują 10-osobowym składem. W ostatnim czasie drużynę opuścili bowiem Joe Adkins i Jamahr Warren. Pierwszy narzekał na bóle kolan, a drugi nie mógł dostarczyć swojego panamskiego paszportu. – Bardzo ciężko pracujemy na treningach. Na każdym zostawiamy mnóstwo potu. Nam też przykro jest patrzeć na ligową tabelę i zależny nam na zwycięstwach – wyjaśnia Koniecki.
Także i Anwil ostatnio gra nie najlepiej. W lidze doznał niespodziewanej porażki z beniaminkiem z Gdyni (80:86) i przegrał (73:85) w pucharze ULEB z włoskim Snaidero Udine. Anwil nie zamierza jednak dalej przegrywać. Dlatego postanowił sięgnąć po nowych graczy. Szansę na debiut w Koszalinie będzie miał Marlon Parmer. Ten urodzony 28 września 1980 roku, a mierzący 191 cm, leworęczny zawodnik może grać na pozycji obrońcy lub rzucającego obrońcy. Nadal jednak są kłopoty z uzyskaniem w Arabii Saudyjskiej jego listu czystości.
Koszalińscy kibice mogą być świadkami także i innego debiutu. Anwil zaproponował bowiem kontrakt 29-letniemu, swego czasu jednemu z najbardziej obiecujących środkowych ligi NBA, Jabariemu Smithowi, ale na razie sprawa ugrzęzła. Na tym nie koniec zmian w Anwilu. Na ławce rezerwowych zasiądzie Milia Bogicevic, który do Włocławka przeniósł się ze Znicza Jarosław. W Anwilu pełni on rolę asystenta trenera Davida Dedka i odpowiada m.in. za przygotowanie motoryczne graczy.
Wiadomo już, że na parkiecie hali Gwardii nie pojawi się Andrzej Pluta. Obrońca włocławskiej drużyny ma zapalenie ucha i do soboty będzie brał antybiotyki. – Nie będę grał przeciwko AZS – mówi Pluta. – Na czwartkowej konsultacji lekarz stwierdził, że ze względu na możliwość powikłań i poniedziałkowy wyjazd na kolejny mecz pucharowy nie mogę jeszcze stanąć do walki. Przegraliśmy z Kagerem i to nie była jakaś wpadka. Beniaminek z Gdyni postawił nam wysoko poprzeczkę. Jestem przekonany, że w sobotę także AZS będzie chciał sprawić niespodziankę. Liga w tym sezonie jest wyrównana. Nie ma w niej słabeuszy – wyjaśnia Pluta, który w tym roku już dwukrotnie zdołał w meczach ekstraklasy zdobyć po 35 punktów.
Z powodu absencji ligowego rekordzisty nie jest zadowolony trener Koniecki. – Gdy Andrzej gra to wiadomo jak ustawić obronę. Gdy go nie ma Anwil prezentuje grę bardziej zespołową, z którą będzie nam trudniej sobie poradzić – trochę narzeka szkoleniowiec akademików.
Koszalinianie z Anwilem w ekstraklasie do tej pory grali sześciokrotnie. Ani razu nie udało im się odnieść zwycięstwa. Bilans punktowy tych spotkań jest bardzo niekorzystnego dla koszalinian i wynosi 443:526.
Mecz AZS Koszalin z Anwilem Włocławek rozegrany zostanie w sobotę o godzinie 18.00 w hali Gwardii przy ul. Fałata 34 w Koszalinie. Bilety w cenie 24 i 12 złotych do nabycia w Biurze Turystycznym „Turysta” przy ul. Andersa lub na półtorej godziny przed meczem w kasie hali.