Rosa wygrywa w Toruniu, zwycięstwa MKS i Polpharmy
W Energa Basket Lidze nie ma już drużyn niepokonanych przed własną publicznością! Rosa Radom wygrała w Toruniu z Polskim Cukrem 78:72. W innych środowych meczach zwycięstwa zanotowały MKS Dąbrowa Górnicza (107:85 z PGE Turowem) oraz Polpharma Starogard Gdański (78:71 z Miastem Szkła).
Miasto Szkła Krosno - Polpharma Starogard Gdański 71:78
Najważniejsze wydarzenia: Na początku meczu punkty zdobywali tylko Thomas Davis i Jakov Mustapić - mieliśmy remis po 6. Spotkanie było dość zacięte, chociaż to Polpharma częściej wychodziła na minimalne prowadzenie. Dzięki trójce Jakuba Schenka pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 23:19. W drugiej części meczu goście uciekli nawet na osiem punktów, ale Miasto Szkła odpowiadało swoją serią 7:0. Starogardzianie utrzymywali przewagę głównie dzięki rzutom z dystansu - trafienie Aleksandara Radukicia pozwoliło im wygrywać po pierwszej połowie 41:34. Trzecią kwartę zespół trenera Miliji Bogicevicia zaczął od serii 7:0, dzięki czemu mógł być bardziej spokojny o wynik. Goście nadal rzucali trójki - po akcji Daniela Gołębiowskiego było 64:48 po 30 minutach gry. W ostatniej kwarcie niezwykle aktywny był Jayvaughn Pinkston, a krośnianie zbliżali się nawet na trzy punkty! Polpharma miała ogromne problemy w ataku, ale w końcówce na linii rzutów wolnych nie zawodził Thomas Davis. Ostatecznie starogardzianie zwyciężyli 78:71.
Najlepsi strzelcy: Jayvaughn Pinkston zanotował dla gospodarzy 24 punkty i 9 zbiórek. Joe Thomasson zdobył 16 punktów i 6 asyst dla gości.
Ciekawostka: Polpharma rzuciła w tym meczu 13 trójek - to najlepszy rezultat tego zespołu w tym sezonie Energa Basket Ligi.
Statystyka: 11/11 - zespół ze Starogardu Gdańskiego nie pomylił się w tym spotkaniu z linii rzutów wolnych. Szczególnie ważne było to w końcówce spotkania.
Cytat: - Wydawało się, że kontrolujemy to spotkanie, różnica sięgała nawet 20 punktów. W końcówce w naszą grę wdarła się nerwowość. Gospodarze zaczęli trafiać z dystansu, zbliżyli się na trzy punkty. Możemy cieszyć się, że udało się nam obronić zwycięstwo, bo było gorąco - mówił po meczu Marcin Flieger z Polpharmy.
Polski Cukier Toruń - Rosa Radom 72:78
Najważniejsze wydarzenia: Lepszy początek zanotowali gospodarze - m.in. dzięki Glennowi Coseyowi i Cheikhowi Mbodjowi było już 12:4. Straty odrabiali głównie Michał Sokołowski i Igor Zajcew, ale później swoje zrobili Tomasz Śnieg oraz Krzysztof Sulima. Po 10 minutach było 23:15. Goście w drugiej kwarcie dość szybko zmniejszali straty, a w pewnym momencie zanotowali serię 11:0 i po rzucie Michaela Frasera prowadzili 39:32. Polski Cukier już tego w tej części spotkania nie odrobił - po 20 minutach radomianie mieli siedem punktów przewagi. W trzeciej kwarcie gospodarze szybko zbliżyli się na trzy punkty, ale na więcej nie chcieli pozwolić zawodnicy trenera Wojciecha Kamińskiego. Po 30 minutach było 59:55 dla gości. W czwartej części meczu zespół trenera Dejana Mihevca przełamał się i zdobył przewagę dzięki trójce Bartosza Diduszki. Patrik Auda później jednak wszystko zmieniał na korzyść gości - był kluczowym zawodnikiem meczu. Ostatecznie Rosa zwyciężyła 78:72.
Najlepsi strzelcy: Glenn Cosey zanotował dla gospodarzy 16 punktów, 5 zbiórek i 7 asyst. Patrik Auda rzucił dla gości 19 punktów.
Ciekawostka: Polski Cukier przed tym meczem nie przegrał w tym sezonie EBL we własnej hali. Co ciekawe, to druga wygrana Rosy na wyjeździe z trudnym rywalem w ciągu kilku dni - w piątek radomianie odnieśli zwycięstwo nad Stelmetem Eneą w Zielonej Górze.
Statystyka: 2/27 (7 proc.) - to skuteczność Polskiego Cukru Toruń w rzutach z dystansu. Rosa trafiła 6 z 17 oddanych trójek.
MKS Dąbrowa Górnicza - PGE Turów Zgorzelec 107:85
Najważniejsze wydarzenia: MKS świetnie wszedł w ten mecz - po trafieniach Bartłomieja Wołoszyna i Piotra Pamuły prowadził już 12:0. PGE Turów w końcu rozbudził się w ataku, ale w tej części meczu nie miał nic do powiedzenia. Po 10 minutach było aż 27:11. W drugiej kwarcie zespół trenera Jacka Winnickiego nadal imponował w ofensywie. W dobrej formie był jovan Novak, a ciągle zaskakiwał Wołoszyn. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 57:32. Trzecia kwarta niewiele zmieniła - z wyjątkiem tego, że przewaga zespołu trenera Michaela Claxtona była już w granicach 30 punktów. Po 30 minutach MKS prowadził już 85:54 i był już właściwie pewny zwycięstwa. Ostatnia część meczu to pełna kontrola wyniku przez dąbrowian. Gospodarze zwyciężyli aż 107:85.
Najlepsi strzelcy: Bartłomiej Wołoszyn i Aaron Broussard rzucili po 20 punktów dla gospodarzy. Cameron Ayers i Brad Waldow zanotowali po 15 punktów dla gości.
Ciekawostka: Jarosław Trojan z MKS zanotował w tym meczu 11 punktów i 4 zbiórki - to jego najlepszy występ w tym sezonie Energa Basket Ligi.
Statystyka: MKS dopiero po raz drugi w tym sezonie przekroczył barierę 100 zdobytych punktów. Wcześniej udało się to również w Dąbrowie Górniczej - przeciwko Asseco (101:74).