AZS sensacyjnie pokonuje Polski Cukier, Anwil lepszy od Siarki
Niespodzianka w Koszalinie! Rzuty wolne Piotra Stelmacha zadecydowały o zwycięstwie AZS z Polskim Cukrem Toruń 82:80 w rozgrywanym awansem meczu 26. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki. W pierwszym spotkaniu 22. serii Anwil Włocławek wygrał z Siarką Tarnobrzeg 89:60.
26. kolejka: AZS Koszalin - Polski Cukier Toruń 82:80
Pierwsze minuty spotkania toczyły się w rytmie kosz za kosz, a żadna z ekip nie potrafiła w tym fragmencie zbudować przewagi. Obie drużyny miały spore problemy ze skutecznością, ale to AZS spisywał się lepiej. Po trójce Jakuba Zalewskiego i akcji Piotra Stelmacha gospodarze prowadzili 14:6. Ostatecznie po rzutach wolnych Curtisa Millage’a koszalinianie wygrywali 11 punktami po 10 minutach gry. Drugą kwartę drużyna trenera Kamila Sadowskiego zaczęła od małej serii 5:0, jeszcze bardziej powiększając prowadzenie. Później sytuację starali się zmieniać rozgrywający Polskiego Cukru - Obie Trotter i Tomasz Śnieg, ale to było za mało na rozpędzonych gospodarzy, a szczególnie Zalewskiego. Ostatecznie po rzucie Darrella Harrisa AZS wygrywał po pierwszej połowie 37:24.
Na początku trzeciej kwarty drużyna trenera Jacka Winnickiego wzięła się za odrabianie strat, a po trójce Jure Skificia przegrywała tylko ośmioma punktami. AZS nie pozwalał jednak na więcej, a sporo w ataku dawali Remon Nelson i Kevin Johnson. Kolejny zryw - tym razem w wykonaniu Krzysztofa Sulimy i Łukasza Wiśniewskiego zbliżył gości do stanu 58:52 i dał nadzieję na pozytywny wynik na koniec spotkania. W ostatniej kwarcie Polski Cukier krok po krok nadal zmniejszał straty - po trójce Kyle’a Weavera nawet do zaledwie dwóch punktów. Ważne trafienia notowali później Kenny Manigault oraz Piotr Stelmach, przez co torunianie ciągle nie mogli przełamać rywali. W końcówce zawodnicy AZS byli skuteczni na linii rzutów wolnych, co pozwalało im utrzymywać przewagę. Goście walczyli do samego końca - niecelny rzut wolny Diduszki dobił Skifić, a to oznaczało remis! W ostatniej akcji meczu faulowany był jednak Stelmach, który trafił oba rzuty wolne i zapewnił zwycięstwo AZS 82:80.
Najlepszym strzelcem gospodarzy był Remon Nelson z 23 punktami i sześcioma asystami. 13 punktów dodał do tego Jakub Zalewski. Jure SKifić zanotował dla gości 19 punktów i 10 zbiórek.
22. kolejka: Anwil Włocławek - Siarka Tarnobrzeg 89:60
Od samego początku włocławianie starali się atakować pole trzech sekund, co przynosiło dobre efekty i prowadzenie 9:3 po akcji Michała Chylińskiego. Siarka odpowiadała na to trójkami Jakuba Patoki i Tomasza Wojdyły, co oznaczało remis. Dopiero późniejsze rzuty z dystansu Kamila Łączyńskiego i Fiodora Dmitriewa pozwalały gospodarzom na ponowne zdobycie przewagi. Ostatecznie dzięki indywidualnej akcji Jamesa Washingtona Anwil wygrywał po 10 minutach 22:18. W drugiej kwarcie zespół trenera Igora Milicicia zanotował serię 9:0 i po wsadzie Toneya McCraya prowadził już 11 punktami. To wystarczyło do kontrolowania wydarzeń na parkiecie. Tarnobrzeżanie nadal bardzo dobrze wykorzystywali Wojdyłę, ale to było za mało na tak klasowego rywala. Dzięki rzutowi Łączyńskiego gospodarze wygrywali po pierwszej połowie 40:28.
Początek trzeciej kwarty był dość wyrównany, co oznaczało, że zespół trenera Zbigniewa Pyszniaka nie odrabiał strat. Dopiero po późniejszych trafieniach Jana Grzelińskiego i Tomasza Wojdyły Siarka zbliżyła się na sześć punktów. Szybka odpowiedź Michała Chylińskiego oraz Josipa Sobina przywróciła jednak sytuację do “normy”. M.in. dzięki trójkom Nemanji Jaramaza oraz Jamesa Washingtona Anwil wygrywał już 65:48 po 30 minutach rywalizacji. W ostatniej kwarcie trafienia McCraya i Washingtona jeszcze bardziej powiększały przewagę zespołu trenera Igora Milicicia. Drużyna z Tarnobrzega w trakcie tych 10 minut zanotowała na swoim koncie tylko 12 punktów. Anwil zwyciężył ostatecznie 89:60.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był James Washington, który zanotował 22 punkty i siedem asyst. 14 punktów dołożył do tego Nemanja Jaramaz. W ekipie gości wyróżniał się Tomasz Wojdyła z 15 punktami i siedmioma zbiórkami.