1
Anwil Włocławek
20pkt
2
Legia Warszawa
18pkt
3
Dziki Warszawa
18pkt
4
Górnik Zamek Książ Wałbrzych
18pkt
5
Trefl Sopot
18pkt
6
King Szczecin
17pkt
7
Start Lublin
17pkt
8
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
16pkt
9
PGE Spójnia Stargard
16pkt
10
WKS Śląsk Wrocław
16pkt
11
Zastal Zielona Góra
15pkt
12
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
15pkt
13
Tauron GTK Gliwice
14pkt
14
MKS Dąbrowa Górnicza
14pkt
15
Arriva Polski Cukier Toruń
13pkt
16
AMW Arka Gdynia
13pkt

20. kolejka: Pewna wygrana Anwilu w Gdyni

Autor:
20. kolejka: Pewna wygrana Anwilu w Gdyni
Przeczytasz w 10 minut

Anwil Włocławek bez większych problemów pokonał w Gdyni Asseco 86:66 w ostatnim spotkaniu tej kolejki Tauron Basket Ligi. Piotr Śmigielski rzucił w ostatniej kwarcie meczu Trefl - Polpharma 15 punktów i to głównie dzięki niemu sopocianie wygrali 66:60. Stelmet Zielona Góra pokonał w Słupsku Energę Czarnych 70:41 w niedzielnym hicie Tauron Basket Ligi. W sobotę Rosa Radom pokonała w Dąbrowie Górniczej MKS 82:73, a PGE Turów Zgorzelec wygrał z BM Slam Stal Ostrów Wlkp. 90:79. 

Asseco Gdynia - Anwil Włocławek 66:86

Dobrze w to spotkanie wszedł Anwil, a skuteczny był Michał Chyliński. Najpierw dzięki jego trójce było 10:5, a jego późniejsza akcja 3+1 dała nawet sześć punktów przewagi gościom. Asseco odpowiadało trafieniami Filipa Matczaka i Jakuba Parzeńskiego, ale zespół trenera Igora Milicicia dzięki rzutom Davida Jelinka i Bartosza Diduszko wygrywał 22:16. Włocławianie mieli problemy z faulami Kervina Bristola i Roberta Tomaszka, za to nieźle prezentowali się Danilo Andjusić oraz Fiodor Dmitriew. Po trójce Rosjanina Anwil prowadził już nawet 43:27. Gdynianie zmniejszali straty trafieniami z dystansu Frasunkiewicza i Matczaka, ale to goście po pierwszej połowie byli górą - 48:35.

W trzeciej kwarcie dzięki trójkom Sebastiana Kowalczyka i Filipa Matczaka drużyna trenera Tane Spaseva zbliżyła się na dziewięć punktów. Od tego momentu w ataku grał właściwie tylko Anwil - zanotował serię 15:2 i po trafieniu Danilo Andjusicia wygrywał aż 71:49. To pozwoliło gościom na kontrolowanie sytuacji na parkiecie. Ostatnia kwarta niczego nie zmieniła. Asseco dużo rzucało z dystansu, ale nie zawsze przynosiło to pozytywny skutek. Włocławianie z kolei utrzymywali swój rytm gry i dzięki temu bez większych problemów wygrali 86:66.

Najlepszym zawodnikiem gości był David Jelinek, który zdobył 17 punktów, pięć zbiórek i trzy asysty. Piotr Stelmach dołożył do tego 16 punktów. Po 13 punktów dla gospodarzy zanotowali Sebastian Kowalczyk i Filip Matczak.


    

Trefl Sopot - Polpharma Starogard Gdański 66:60

Obie drużyny nie były zbyt skuteczne w pierwszych minutach spotkania. Dopiero pod koniec inaugurującej kwarty Polpharma dzięki trafieniom Damiena Kinlocha, Michaela Hicksa i Łukasza Diduszko potrafiła wyjść na prowadzenie 17:8. W drugiej części spotkania role się odwróciły. Mimo że po trafieniu Hicksa starogardzianie mieli przewagę 21:10, to później serią 13:2 popisali się gospodarze. Dzięki akcjom Atera Majoka i Tyreek Durena Trefl doprowadził do remisu. Końcówka pierwszej połowy była zacięta, ale ostatecznie po trójce Marcina Fliegera było 28:28.

Trzecia kwarta była bardzo wyrównana i żadna z drużyn nie potrafiła zbudować bezpiecznej przewagi. Ciągle bardzo dobrze spisywał się Michael Hicks, ale końcówka należała do Josipa Bilinovaca. Dzięki czterem punktom Chorwata Trefl prowadził po 30 minutach rywalizacji 45:41. W ostatniej kwarcie po świetnej grze Hicksa i trójce Fliegera starogardzianie zmienili obraz gry i wygrywali 60:51. Od tego momentu rewelacyjnie zaczął jednak trafiać Piotr Śmigielski - dzięki jego 12 punktom z rzędu zespół trenera Zorana Marticia nie tylko doprowadził do remisu, ale wyszedł nawet na prowadzenie! Goście byli nieskuteczni w kluczowych momentach, a Paweł Krefft trójką ustawił wynik spotkania na 66:60.

Piotr Śmigielski rzucił w tym meczu łącznie 19 punktów. Tyreek Duren dołożył do tego 15 punktów i trzy asysty. W Polpharmie wyróżniał się Michael Hicks z 24 punktami, sześcioma zbiórkami i czterema asystami.


Energa Czarni Słupsk - Stelmet Zielona Góra 41:70

Sam początek meczu wskazywał, że Stelmet nie będzie łatwych rywalem dla gospodarzy. Najpierw trafienia Mateusza Ponitki i Łukasza Koszarka dały zielonogórzanom prowadzenie 6:1, a późniejsze akcje Dejana Borovnjaka nawet 14:4. W końcówce pierwszej kwarty wsadami popisali się jeszcze Karol Gruszecki i Szymon Szewczyk, a mistrzowie Polski wygrywali 22:12. Świetna defensywa zespołu trenera Saso Filipovskiego nie pozwalała rozwinąć skrzydeł Enerdze Czarnym również w drugiej kwarcie. Starał się Demonte Harper, ale po kolejnej akcji Borovnjaka goście mieli przewagę 40:21.

W trzeciej kwarcie niewiele się zmieniło, ponieważ drużyna prowadzona przez trenera Donaldasa Kairysa nadal miała ogromne problemy w ataku. To świetnie wykorzystywali zielonogórzanie. Po serii 11:0 i trójce Łukasza Koszarka prowadzili aż 56:28. Tego słupszczanie nie byli już w stanie odrobić. Ostatnia kwarta była podobna. Stelmet grał swoją koszykówkę i jeszcze bardziej powiększał swoją przewagę. Mistrzowie Polski zwyciężyli w Słupsku aż 70:41.

Najlepszym strzelcem gości był Szymon Szewczyk z 13 punktami i czterema zbiórkami. Po 12 punktów dołożyli Mateusz Ponitka i Dejan Borovnjak. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Demonte Harper, który zanotował 10 punktów, osiem zbiórek i trzy asysty.

 

 

Polski Cukier Toruń - Śląsk Wrocław 77:68

Śląsk zanotował niezły początek spotkania - dzięki trafieniom Witalija Kowalenki i Denisa Ikovleva prowadził 7:3. Od tego momentu serią 7:0 popisał się jednak Polski Cukier i po rzutach Michała Michalaka oraz Danny’ego Gibsona zdobył przewagę. Ta część meczu była jednak bardzo wyrównana - po akcji Jarvisa Williamsa zakończyła się remisem. W drugiej kwarcie gospodarze zdobyli pięciopunktowe prowadzenie, ale wrocławianie starali się odpowiadać trafieniami Kowalenki i Williamsa. W końcówce pierwszej połowy świetnie zagrał jednak Gibson - po jego punktach torunianie wygrywali 32:25.

W trzeciej kwarcie zespół trenera Jacka Winnickiego zaczął odskakiwać. Do ataku włączył się Łukasz Wiśniewski, a po trafieniu Markeitha Cummingsa Polski Cukier miał już przewagę nawet 17 punktów. Ostatecznie po tej części meczu wygrywał 60:44 dzięki indywidualnej akcji Danny’ego Gibsona. Czwarta kwarta już niczego tak naprawdę nie zmieniła. Torunianie kontrolowali sytuację na parkiecie, choć w samej końcówce, po rzucie z dystansu Francisa Hana Śląsk zbliżył się na sześć punktów. Polski Cukier nie pozwolił na więcej i wygrał 77:68.

W zespole Polskiego Cukru najlepszym graczem był Danny Gibson z 19 punktami, pięcioma zbiórkami i siedmioma asystami. 13 punktów i siedem zbiórek dołożył Markeith Cummings. W ekipie Śląska wyróżniał się Witalij Kowalenko z 16 punktami i 12 zbiórkami.

 

King Wilki Morskie Szczecin - Polfarmex Kutno 69:64

Polfarmex zanotował rewelacyjny początek spotkania - po dwóch trójkach Jarosława Zyskowskiego było już 10:0! Dopiero później dzięki rzutom Russella Robinsona i Urosa Nikolicia gospodarzom udało się zmniejszyć straty do czterech punktów. Trafienia Bartłomieja Wołoszyna ustawiły wynik pierwszej kwarty na 20:13. W drugiej części meczu King Wilki Morskie walczył o odrabianie strat. Było to możliwe dzięki lepszej defensywie oraz poprawionej skuteczności Łukasza Majewskiego i Pawła Kikowskiego. Dzięki rzutowi tego ostatniego szczecinianie po pierwszej połowie przegrywali już tylko dwoma punktami.

Trzecia kwarta była bardzo wyrównana i nawet gdy po trójce Jarosława Zyskowskiego Polfarmex wyszedł na sześciopunktowe prowadzenie, to za chwilę straty odrabiali Brandon Brown, Łukasz Majewski i Paweł Kikowski. Kutnianie po 30 minutach rywalizacji utrzymywali jednak dwupunktową przewagę. W ostatniej kwarcie gospodarze co chwilę starali się zbliżać do rywali. W pewnym momencie zdobyli siedem punktów z rzędu i po trafieniu Robinsona zdobyli czteropunktowe prowadzenie. Polfarmex miał minutę na odpowiedź, ale tylko Zyskowski potrafił trafić trójkę. Za to w King Wilkach Morskich skuteczny był C.J. Aiken i to dzięki niemu zespół trenera Marka Łukomskiego cieszył się z wygranej 69:64.

Najlepszym strzelcem w zespole gospodarzy był Frank Gaines z 12 punktami i siedmioma zbiórkami. 11 punktów i cztery asysty dołożył Russell Robinson. Bartłomiej Wołoszyn rzucił dla Polfarmexu 18 punktów.

 

AZS Koszalin - Start Lublin 84:76

Gospodarze świetnie weszli w ten mecz - po dwóch akcjach Patrika Audy było 7:0. Później AZS potrafił zanotować jeszcze serię 11:0 i kolejna trójka Czecha dała wynik 20:6. Nick Kellogg i Grzegorz Małecki starali się odrabiać te straty, ale zespół trenera Davida Dedka po 10 minutach rywalizacji prowadził 25:13. Druga część meczu była już zdecydowanie bardziej wyrównana, ale Start nie był w stanie zagrozić rywalom. Ważne trójki trafiał Stefhon Hannah, nieźle spisywał się nadal Auda. Dopiero w końcówce pierwszej połowy po akcjach Alana Czujkowskiego i Nikoli Jefticia lublinianie zbliżyli się na 11 punktów.

W trzeciej kwarcie Startowi udało się zanotować serię 9:0 i po kolejnych trafieniach Małeckiego i Czujkowskiego zmniejszył straty do zaledwie sześciu punktów. AZS odpowiadał głównie akcjami Piotra Dąbrowskiego oraz Artura Mielczarka, dzięki czemu kontrolował sytuację na parkiecie. Po 30 minutach było 65:51 dla gospodarzy. Świetna seria 9:0 gości na początku kolejnej kwarty pozwoliła im zbliżyć się na pięć punktów. Niezwykle ważne trafienia notowali następnie Hannah oraz Dąbrowski i dzięki temu koszalinianie utrzymywali przewagę i nie dali się wyprzedzić. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 84:76.

Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Patrik Auda z 21 punktami i czterema zbiórkami. 17 punktów i dziewięć zbiórek dołożył Stefhon Hannah. Po 16 punktów dla Startu zanotowali Alan Czujkowski i Jarosław Trojan.

 

MKS Dąbrowa Górnicza – Rosa Radom 73:82

Spotkanie lepiej rozpoczęli radomianie, którzy najpierw po trafieniach Roberta Witki i Toreya Thomasa prowadzili 5:0, a później nawet 14:4. Świetnie prezentował się jednak Rashaun Broadus, a po trafieniu Drago Pasalicia gospodarze zbliżyli się na pięć punktów. Wynik na 26:18 po 10 minutach rywalizacji trójką ustawił Michał Sokołowski. W drugiej kwarcie MKS zaczął odrabiać straty. Dzięki rzutom Jakuba Dłoniaka i Drago Pasalicia doprowadził do remisu po 30. Następnie nadal dobrze radził sobie Broadus i to po jego rzutach dąbrowianie mieli pięć punktów przewagi. W końcówce pierwszej połowy trafiali jeszcze Daniel Szymkiewicz i C.J. Harris, co oznaczało, że zespół trenera Drażena Anzulovicia wygrywał tylko 43:40.

Seria 8:0 na początku trzeciej kwarty pozwoliła gościom nie tylko odrobić straty, ale i wyjść na prowadzenie. Straty później niwelował rzutami z dystansu Jakub Dłoniak, ale po kilku akcjach z rzędu Rosy i rzutach wolnych Michała Sokołowskiego przewaga radomian wynosiła już siedem punktów. Po dwóch trafieniach z rzędu Dłoniaka na początku gospodarze zbliżyli się do stanu 65:67. Później jednak bardzo ważne trójki trafiali C.J. Harris, Igor Zajcew i Torey Thomas. To pozwoliło kontrolować sytuację zespołowi trenera Wojciecha Kamińskiego. Ostatecznie Rosa zwyciężyła 82:73.

Po 19 punktów dla gości zdobyli Torey Thomas i C.J. Harris. 16 punktów dołożył do tego Michał Sokołowski. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Rashaun Broadus z 19 punktami i sześcioma asystami.

 

PGE Turów Zgorzelec – BM Slam Stal Ostrów Wlkp. 90:79

W mecz trochę lepiej weszli gospodarze, którzy po trafieniach Jovana Novaka i Kirka Archibeque’a prowadzili 9:4. Późniejsze dwie akcje Christo Nikołowa zbliżyły jednak BM Slam Stali na zaledwie jeden punkt. W końcówce tej części meczu celnym rzutem popisał się Cameron Tatum, a gospodarze wygrywali 25:22. W drugiej części meczu zgorzelczanie powoli zwiększali swoją przewagę. Mogli liczyć przede wszystkim na Archibeque’a i Dillona oraz całkiem niezłą defensywę. Ostrowianie w 10 minut rzucili tylko 11 punktów. To pozwoliło ekipie trenera Piotra Ignatowicza prowadzić po pierwszej połowie 43:33.

W trzeciej kwarcie PGE Turów prowadził już 54:37 po dwóch trójkach Jakuba Karola i trafieniu Daniela Dillona. BM Slam Stal odrabiała jednak straty. Było to możliwe głównie dzięki dobrej postawie Marcina Sroki, Deshawna Delaneya i Curtisa Millage’a. Dzięki rzutom wolnym tego ostatniego goście zbliżyli się na sześć punktów. Jeszcze na sześć minut przed końcem ostrowianie przegrywali tylko trzema punktami, ale wtedy serię 9:0 zanotowali gospodarze i po rzutach wolnych Kirka Archibeque’a prowadzili 76:64. Od tego momentu ekipa trenera Zorana Sretenovicia nie potrafiła już wrócić do meczu. Zgorzelczanie kontrolowali sytuację i wygrali ostatecznie 90:79.

Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Daniel Dillon, który zdobył 25 punktów, siedem zbiórek i sześć asyst. 19 punktów i trzy asysty dołożył Jovan Novak. W ekipie gości 21 punktów zanotował Curtis Millage.

 

AZS Koszalin - Siarka Tarnobrzeg 87:78

Po trzech minutach spotkania i trafieniu z dystansu Kacpra Młynarskiego Siarka prowadziła 8:4. Od tego momentu osiem punktów z rzędu zdobył jednak AZS i dzięki dwóm akcjom Adama Pechacka było 12:8. Mecz był bardzo wyrównany, ale w końcówce pierwszej kwarty trójki trafiali Marcin Nowakowski i Piotr Dąbrowski, a koszalinianie wygrywali 28:22. Drugą część meczu gospodarze rozpoczęli od serii 10:2, a po trójce Artura Mielczarka było już 38:22. Tarnobrzeżanie zaczęli jednak odrabiać straty, a bardzo duży udział mieli w tym Mfon Udofia i Zach Robbins. Po rzucie wolnym Młynarskiego Siarka zbliżyła się na trzy punkty, ale wynik na 48:42 po 20 minutach rywalizacji ustanowił Mikołaj Witliński.

W trzeciej kwarcie po kolejnym trafieniu Adama Pechacka zespół trenera Davida Dedka potrafił odskoczyć na 12 punktów. Wtedy jednak siedem punktów z rzędu zanotowała Siarka, dzięki czemu ponownie zbliżyła się do rywali. W samej końcówce tej części meczu trafiali jeszcze Jakub Zalewski i Daniel Wall, a goście przegrywali już tylko czterema punktami. Ostatnia kwarta była zacięta, tym bardziej, że goście doprowadzali do remisu, a nawet wyszli na prowadzenie po trójce Walla. W kluczowych momentach nie zawodzili jednak Auda i Pechacek. W ostatnich minutach skuteczni na linii rzutów wolnych byli też Witliński oraz Mielczarek i AZS wygrał 87:78.

Patrik Auda zdobył w tym meczu 24 punkty i osiem zbiórek. Adam Pechacek dołożył do tego 20 punktów i osiem zbiórek. W ekipie gości wyróżniał się Kacper Młynarski z 20 punktami i 13 zbiórkami.

 

-----

   

 

4f - pzkosz

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

146 zdjęć17.12.2024

MKS Dąbrowa Górnicza - Dziki Warszawa

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych