6. kolejka (1-6): Druga połowa dla PGE Turowa, rewanż na mistrzach
PGE Turów zagrał świetnie w drugiej połowie i dzięki temu zrewanżował się Stelmetowi. Zgorzelczanie pokonali mistrzów Polski 85:73. Anwil Włocławek wygrał drugie z rzędu spotkanie z Rosą Radom, tym razem 81:75 po dogrywce.
PGE Turów Zgorzelec – Stelmet Zielona Góra 85:73
Po wyrównanym początku spotkania zielonogórzanie zaliczyli efektowną serię 14:0. Bardzo dobrze grali w tym momencie przede wszystkim Przemysław Zamojski i Christian Eyenga. Po trafieniu tego drugiego Stelmet wygrywał 22:10. Ostatecznie goście prowadzili po pierwszej kwarcie 14 punktami. W drugiej części spotkania dzięki rzutowi wolnemu Marcusa Ginyarda ekipa trenera Mihailo Uvalina miała przewagę 31:15. PGE Turów starał się odpowiadać rzutami Mike’a Taylora i Michała Chylińskiego, ale było to za mało na gości. Dopiero w trzeciej kwarcie zgorzelczanie zaczęli poważnie zbliżać się do rywali. Po serii 13:0 i kolejnej akcji wykończonej przez Filipa Dylewicza to gospodarze wyszli na prowadzenie 55:54. W ostatniej części spotkania ekipa trenera Miodraga Rajkovicia kontynuowała skuteczną grę i budowała przewagę. Po rzucie Dylewicza PGE Turów wygrywał już 72:63. Stelmet starał się odpowiadać trafieniami Przemysława Zamojskiego, ale to nie wystarczało na rozpędzonych zgorzelczan. W końcówce ważne punkty zdobywali Mike Taylor oraz J.P. Prince i gospodarze wygrali ostatecznie 85:73.
Najlepszym strzelcem gospodarzy był Filip Dylewicz z 19 punktami i ośmioma zbiórkami. J.P. Prince dołożył do tego 16 punktów, sześć zbiórek i trzy asysty. W ekipie Stelmetu wyróżniał się Vladimir Dragicević, który zdobył 17 punktów i sześć zbiórek.
Tauron Basket Liga na facebooku
Anwil Włocławek – Rosa Radom 81:75 (po dogrywce)
Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy po pięciu pierwszych minutach i trafieniu Łukasza Majewskiego wygrywali 9:3. Później przewaga Rosy wrosła do siedmiu punktów po trójce tego samego zawodnika. Jeszcze w drugiej kwarcie radomianie potrafili prowadzić ośmioma punktami, ale wtedy inicjatywę przejęli gospodarze. Anwil zaliczył serię 10:0 i po trójce Paula Grahama wygrywał 27:25. Ekipa trenera Wojciecha Kamińskiego nie potrafiła odzyskać prowadzenie w pierwszej połowie. Po rzucie Michała Sokołowskiego zakończyła się ona wynikiem 38:32. Trzecia kwarta już była zdecydowanie lepsza dla włocławian. Dzięki akcji 2+1 Seida Hajricia przewaga zespołu trenera Miliji Bogicevicia wyniosła już 14 punktów. Kiedy wydawało się, że Anwil już pewnie kroczy do zwycięstwa, to właśnie wtedy Rosa zaczęła odrabiać straty. Bardzo dobrze spisywali się Łukasz Majewski i Kamil Łączyński, a po trafieniu tego drugiego radomianie wyszli na prowadzenie 67:66. Rzuty wolne Łaczyńskiego dały także remis w późniejszej fazie tej kwarty. W końcówce rzuty na zwycięstwo mieli Paul Graham oraz Korie Lucious, ale obaj nie trafili i do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka. Dodatkowe pięć minut gry Anwil rozpoczął od serii 6:0, ale Rosa potrafiła zbliżyć się jeszcze na dwa punkty. Ostatecznie po serii rzutów wolnych to gospodarze wygrali całe spotkanie 81:75.
Najlepszym strzelcem gospodarzy był Paul Graham z 18 punktami i trzema asystami. 13 punktów i siedem zbiórek dołożył Seid Hajrić. Korie Lucious rzucił 16 punktów dla Rosy.
Tauron Basket Liga na facebooku
Energa Czarni Słupsk – Trefl Sopot 80:92
Trefl rozpoczął spotkanie od prowadzenia 4:0, ale spotkanie w pierwszej kwarcie było bardzo wyrównane i żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie żadnej przewagi. Po trójce Jordana Hullsa Energa Czarni wygrała ją 27:26. W drugiej kwarcie trafienia Michała Michalaka i Davida Brembly’ego pozwoliły Treflowi na prowadzenie 41:30. Jeszcze w tej samej części meczu słupszczanie potrafili zbliżyć się na dwa punkty po trafieniach Jarosława Mokrosa i Garretta Stutza. Bardzo ważna dla losów całego spotkania była trzecia kwarta. Sopocianie znowu odskoczyli w niej gospodarzom. Po rzucie Adama Waczyńskiego wygrywali nawet 65:51. Ostatnia kwarta nie zmieniła już zbyt wiele. Co prawda po trójce Mokrosa Energa Czarni potrafili zniwelować straty do ośmiu punktów, ale później ekipa trenera Dariusa Maskoliunasa spokojnie kontrolowała sytuację.
W ekipie Trefla po 16 punktów zdobyli Milan Majstorović i Adam Waczyński. Yemi Gadri-Nicholson dołożył do tego 13 punktów i pięć zbiórek. Garrett Stutz był najbardziej wyróżniającym się graczem Energi Czarnych – 20 punktów i dziewięć zbiórek.
Tauron Basket Liga na facebooku