1
Legia Warszawa
0pkt
2
Polski Cukier Start Lublin
0pkt
3
Anwil Włocławek
0pkt
4
WKS Śląsk Wrocław
0pkt
5
Trefl Sopot
0pkt
6
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
0pkt
7
Zastal Zielona Góra
0pkt
8
King Szczecin
0pkt
9
MKS Dąbrowa Górnicza
0pkt
10
PGE Spójnia Stargard
0pkt
11
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
0pkt
12
Dziki Warszawa
0pkt
13
Arriva Polski Cukier Toruń
0pkt
14
GTK Gliwice
0pkt
15
Górnik Zamek Książ Wałbrzych
0pkt
16
Stal Ostrów Wielkopolski
0pkt

Prokom-Anwil: Powtórka czy rewanż?

Autor:
Prokom-Anwil: Powtórka czy rewanż?
Przeczytasz w 3 minuty

We wtorek Prokom i Anwil stworzyły wspaniałe widowisko, godne finałów. W czwartek powinno być jeszcze ciekawiej.


Jedno jest pewne. Jeśli Anwil marzy o mistrzostwie Polski, czwartkowy mecz musi wygrać. Przegrywając bowiem 0:2 nie dość, że będzie musiał pokonać sopocian dwukrotnie we własnej hali, to jeszcze w meczu piątym lub siódmym na wyjeździe. To zadanie byłoby w zasadzie niewykonalne.

Trener Urlep zapewne doskonale zdaje sobie z tego sprawę, dlatego zrobi wszystko, aby jak najlepiej przygotować swoich graczy do drugiego spotkania. Niemal pewne jest, że z każdym graczem z osobna od wtorkowego wieczoru ogląda pierwszy mecz, wskazując swoim koszykarzom elementy, na które mają zwrócić uwagę w czwartek. Takie metody przyniosły skutek rok temu. Anwil po przegranym pierwszym meczu zaskoczył wszystkich w drugim meczu, który wygrał zdecydowanie w Hali 100-lecia.

Pytanie tylko, czy z tak świetnie grającym Prokomem zespół z Włocławka jest w stanie w ogóle powalczyć. Mistrzowie Polski tak naprawdę nie pokazali we wtorek pełni możliwości. Od pierwszych minut poczuli, że gra im się układa, że trafiają na bardzo wysokiej skuteczności. Dotyczy to w szczególności Christiana Dalmau. Portorykańczyka już na ławce rezerwowych rozpierała energia. Kiedy wszedł na parkiet, od razu oddał celny rzut z dystansu i poczuł, że ten dzień należy do niego. Kolejne jego rzuty lądowały w koszu, a Prokom nie musiał pokazywać w zasadzie nic z tego, co przygotował na finały.

Ciekawostką jest to, że z każdym meczem pierwsza piątka sopocian odgrywa coraz mniejszą rolę, a prawdziwymi bohaterami są gracze rezerwowi. We wtorek rzucili 53 z 88 punktów drużyny. Anwil tak bardzo skupił się na ograniczeniu poczynań Gorana Jagodnika i Adama Wójcika, że zignorował zagrożenie ze strony zawodników z ławki. Inna sprawa, że we wtorek można było zobaczyć, że ławka włocławian wcale nie jest taka duża, jakby się wydawało i goście najwięcej tracili, gdy na parkiecie musieli przebywać Prekevicius, Grudziński, czy Hajrić. Być może trener Urlep będzie więc musiał zaryzykować i mniej rotować składem, pozostawiając swoją pierwszą piątkę jak najdłużej na parkiecie.

Goście, żeby wygrać w Sopocie będą musieli przede wszystkim w to uwierzyć. We wtorek zabrakło im właśnie przede wszystkim wiary. Drużyny trenera Urlepa zawsze słynęły z zacięcia, bardzo agresywnej gry i nieustępliwości, tymczasem szkoleniowiec Anwilu oddał mecz w Sopocie już w 35 minucie. Gracze również nie wydawali się maksymalnie skoncentrowani, a rezerwowi rzadko podrywali się po udanych zagraniach kolegów.

Sopocianie muszą przede wszystkim uważać, aby zbyt szybko nie poczuć się mistrzami Polski. Co prawda ciężko sobie wyobrazić, żeby w finale zlekceważyli rywala, ale muszą być gotowi na to, że włocławianie postawią znacznie cięższe warunki. Dekoncentracja, podobna chociażby do tej w meczach z Czarnymi, może mieć poważne konsekwencje.

Co by się nie działo, drugi mecz zapowiada się pasjonująco. Anwil gra o wszystko, a w takich sytuacjach poznaje się mistrza. Sopocianie chcą potwierdzić swoją klasę i pokazać, że stać ich na zakończenie tej serii szybciej, niż przewidywało wielu ekspertów.

EuroBasket 2024

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

25 zdjęć30.09.2024

Ceremonia Pekao S. A. Superpucharu Polski

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych