12. kolejka: Kucharek bohaterem derbów Gdyni!
Start sensacyjnie wygrywa derby Gdyni 81:80! O zwycięstwie zespołu trenera Davida Dedka nad Asseco Prokomem zadecydował rzut za trzy 19-letniego Macieja Kucharka wraz z ostatnią syreną meczu. W innym niedzielnym spotkaniu Stelmet Zielona Góra pokonał Energę Czarnych Słupsk 98:89, a 33 punkty zdobył Walter Hodge.
Już w czwartek zostało rozegrane pierwsze spotkanie 12. kolejki Tauron Basket Ligi, w którym PGE Turów Zgorzelec pokonał w Radomiu Rosę 79:76. Po 17 punktów dla PGE Turowa rzucili Damian Kulig i Vukasin Aleksić. W ekipie Rosy wyróżniali się Jakub Zalewski i Nikola Vasojević, którzy zdobyli po 18 punktów. Więcej na ten temat TUTAJ
Niedziela
Start Gdynia – Asseco Prokom Gdynia 81:80
Spotkanie beniaminka z mistrzem zakończyło się sensacją i wygraną Startu. W derbach Gdyni zabrakło trenera Kestutisa Kemzury, który, jak ogłosił jego klub, nie jest już szkoleniowcem Asseco Prokomu (zastąpił go Andrzej Adamek). Spotkanie na początku przypominało trochę pierwszy mecz między tymi drużynami, ponieważ to Start był na prowadzeniu. W ósmej minucie spotkania, po akcji 2+1 Sebastiana Kowalczyka gracze trenera Davida Dedka wygrywali nawet 23:17. W drugiej kwarcie najpierw Jerel Blassingame doprowadził do remisu, a później Rasid Mahalbasić wyprowadził Asseco Prokom na prowadzenie. Dobrze grał duet rozgrywających Łukasz Koszarek – Blassingame, a punkty Adama Hrycaniuka dawały przewagę 10 punktów. W trzeciej części meczu na parkiecie pojawił się Alex Acker i szybko zdobył 11 punktów, co pomagało jego zespołowi ciągle utrzymywać się na prowadzeniu. Sytuacja zmieniła się na około cztery minuty przed końcem spotkania. Sebastian Kowalczyk doprowadził do remisu po 69 i mecz zdecydowanie się wyrównał. Jeszcze niecałe 50 sekund przed końcem Asseco Prokom wygrywał trzema punktami. O zwycięstwie Startu zadecydowały rzuty z dystansu – najpierw trafił Patryk Pełka, na co odpowiedział rzutem za dwa Łukasz Koszarek. Ostatnie 1,5 sekundy należało do jednak graczy trenera Dedka. Po przerwie na żądanie Start nie zdecydował się jednak na rzut doprowadzający do remisu – zamiast tego trójkę trafił Maciej Kucharek i to beniaminek mógł cieszyć się z niespodziewanego zwycięstwa!
Maciej Kucharek i Tomasz Wojdyła rzucili po 15 punktów dla Startu. 27 punktów dla Asseco Prokomu zdobył Jerel Blassingame.
Zobacz jeszcze raz to spotkanie | Zobacz zwycięski rzut Macieja Kucharka | Wideo z meczu | Galeria zdjęć
Energa Czarni Słupsk - Stelmet Zielona Góra 89:98
Gospodarze w tym spotkaniu nie mogli liczyć na Todda Abernethy’ego, Marcina Dutkiewicza i Roberta Tomaszka. Na początku spotkania te istotne braki nie były jednak widoczne. Świetnie grał przede wszystkim Yemi Gadri-Nicholson (12 punktów w tej części meczu), po którego akcji Energa Czarni wygrywali nawet 22:16. W drugiej kwarcie do głosu doszli gracze Stelmetu. Wracający do Słupska Mantas Cesnauskis doprowadził do remisu, a trochę później od stanu 30:30 goście zdobyli osiem punktów z rzędu i uciekli gospodarzom. Było to możliwe głównie dzięki szybkim kontrom oraz ponawianiu swoich akcji. Maksymalnie zielonogórzanie prowadzili 12 punktami, ale w samej końcówce pierwszej połowy dwa trafienia z dystansu Levi Knutsona i Odeda Brandweina zbliżyły nieco słupszczan do rywali. Stelmet w trzeciej kwarcie prowadził znowu dziewięcioma punktami, ale wtedy serię 12:0 zaliczyli Energa Czarni i to oni wygrywali 62:59 po rzutach wolnych Odeda Brandweina. Gospodarze potrafili wygrywać nawet pięcioma punktami, ale gracze trenera Mihailo Uvalina osiągnęli ponownie przewagę. W ostatniej części meczu zielonogórzanie kontrolowali przebieg gry i mimo że w pewnym momencie wygrywali tylko jednym punktem, to późniejsze dwie akcje Waltera Hodge’a dawały im spokojne prowadzenie. Słupszczanie lepiej rzucali z dystansu, ale popełnili też 19 strat, co nie pozwoliło im na wygranie tego spotkania.
Najlepszym strzelcem Stelmetu był Walter Hodge, który rzucił 33 punkty. Double-double (18 punktów i 12 zibórek) dołożył Oliver Stević. W ekipie Energi Czarnych wyróżniał się Yemi Gadri-Nicholson, który zdobył 23 punkty i 12 zbiórek.
Sobota
Jezioro Tarnobrzeg – AZS Koszalin 77:68
Jezioro rewelacyjnie rozpoczęło spotkanie z ekipą z Koszalina – po niecałych trzech minutach gracze trenera Dariusza Szczubiała wygrywali 7:0 dzięki trafieniu z dystansu Jakuba Dłoniaka. Jeszcze w pierwszej kwarcie ich przewaga urosła do dziewięciu punktów. AZS pościg rozpoczął w drugiej kwarcie, zbliżając się nawet na jeden punkt (17:18 po trafieniu Pawła Leończyka), ale nie potrafił objąć prowadzenia. Gracze z Tarnobrzega mieli problemy z zatrzymaniem Seka Henry’ego, który tylko w pierwszej połowie zdobył 14 punktów. Obydwie ekipy miały słabą skuteczność w rzutach za trzy punkty, ale to goście starali się z tego elementu korzystać częściej. Mecz się wyrównał w trzeciej jego części i o zwycięstwie miała zadecydować ostatnia kwarta. W niej dość szybko dziesięciopunktowe prowadzenie uzyskał zespół Jeziora – po trafieniu Jakuba Dłoniaka było 62:52. To ustawiło już rywalizację – AZS nie był w stanie realnie zagrozić gospodarzom, którzy ostatecznie wygrali cały mecz. Koszalinianie za bardzo chcieli polegać na rzutach z dystansu, ale tego dnia trafiali z marną skutecznością (ledwie 18 proc.). Z kolei Jezioro zdobyło aż 17 punktów więcej z linii rzutów wolnych od rywali i głównie ten element zadecydował o ich sukcesie. To drugie zwycięstwo tej ekipy z AZS Koszalin w tym sezonie.
Najlepszym strzelcem Jeziora był Jakub Dłoniak, który rzucił 23 punkty. 18 dołożył JT Tiller. Sek Henry zdobył dla AZS 21 punktów.
Polpharma Starogard Gdański – Trefl Sopot 70:88
Od początku spotkania Trefl bardzo dobrze radził sobie z rzutami z dystansu. Po trzech takich akcjach i punktach Przemysława Zamojskiego sopocianie prowadzili 9:2. Polpharma starała się gonić i już w pierwszej kwarcie była bliska zniwelowania strat – po rzucie Jawana Cartera przegrywała tylko jednym punktem. Gracze trenera Mariusza Niedbalskiego kontrolowali jednak sytuację na parkiecie i dość szybko uciekali swoim rywalom. Po kolejnej trójce, tym razem w wykonaniu Filipa Dylewicza, Trefl wygrywał nawet 41:30. To właśnie w tym elemencie mieli problemy gospodarze – trafili tylko jeden raz na siedem prób z dystansu w całej pierwszej połowie (goście mieli już siedem trafień). W trzeciej części meczu na bohatera sopocian wyrastał Przemysław Zamojski – m.in. dzięki jego trafieniom z dystansu przewaga Trefla urosła nawet do 20 punktów. Starogardzki zespół grał jednak ambitnie, a zbyt wysoka przewaga lekko zdekoncentrowała gości. Dzięki temu po punktach Łukasza Majewskiego Polpharma przegrywała tylko dziewięcioma punktami, więc wszystko musiało rozstrzygnąć się w ostatniej kwarcie. W niej gospodarze w pewnym momencie zbliżyli się na siedem punktów, ale sopocianie udowadniali, że tego dnia są lepszym zespołem i powiększali swoją przewagę, która urosła znowu do 20 punktów.
Najlepszym strzelcem Trefla był Przemysław Zamojski, który rzucił 15 punktów (wszystkie z rzutów z dystansu). W ekipie Polpharmy 19 punktów zdobył Jawan Carter, a 18 punktów i 15 zbiórek dołożył Ben McCauley.
Anwil Włocławek – Kotwica Kołobrzeg 79:65
Niespodzianką mogła być postawa kołobrzeżan na początku meczu – po akcji 2+1 Jarosława Zyskowskiego prowadzili nawet 14:8. Anwil mógł liczyć jednak na Tony’ego Weedena oraz Przemysława Frasunkiewicza i dość szybko zniwelował straty. W drugiej kwarcie, po akcji 2+1 Mateusza Bartosza włocławianie wygrywali 21:18. Mecz się wyrównał, choć przewagę pod koszami mieli zawodnicy trenera Tomasza Mrożka - to oni zbierali więcej piłek. Kluczowa dla losów spotkania była trzecia kwarta, którą gospodarze wygrali 21:11, głównie dzięki dobrej grze Tony’ego Weedena, Seida Hajricia i Marcusa Ginyarda. Od tego momentu włocławianie panowali nad sytuacją na parkiecie. Pod koniec czwartej części meczu rzut Krzysztofa Szubargi dawał zespołowi trenera Miliji Bogicevicia prowadzenie 77:60. Kotwica nie miała już szans na osiągnięcie lepszego rezultatu. Anwil wygrał cały mecz, ponieważ zaczął trafiać z dystansu, grał bardziej zespołowo i lepiej wykorzystywał straty rywala.
Krzysztof Szubarga był najlepszym zawodnikiem Anwilu – zdobył 18 punktów i 6 asyst. Również 18 punktów dla Kotwicy rzucił Sean Mosley.