AZS Politechnika - Śląsk: Bez odpowiedzi na Mladenovica
Aleksandar Mladenovic w niespełna 28 minut rzucił aż 33 punkty, pudłując zaledwie jeden rzut z gry, dzięki czemu w podwarszawskim Legionowie Śląsk Wrocław bez większych problemów pokonał 108:74 AZS Politechnikę Warszawską.\r\n
Warszawianie w sobotnim spotkaniu musieli radzić sobie bez dwóch najlepszych strzelców, czyli Mateusza Ponitki i Piotra Pamuły, którzy tuż przed zamknięciem okienka transferowego postanowili zmienić drużynę. - To spore osłabienie dla nas, ale tak samo szansa dla wielu młodych zawodników, przed którymi teraz otworzyły się nowe możliwości - powiedział kapitan AZS Politechniki, Marek Popiołek.
Mimo poważnych osłabień stołeczni koszykarze w pierwszej połowie potrafili nawiązać walkę ze Śląskiem, który jest na najlepszej drodze do uzyskania awansu do fazy play-off. Warszawianie, choć ani przez chwilę nie wyszli na prowadzenie, grali bez kompleksów i z ogromną odwagą, dzięki czemu kontrolowali wynik. Schodząc na przerwę przegrywali tylko 38:46. Podopieczni trenera Mladena Starcevica przyspieszali grę, stosowali agresywną defensywę i dobrze spisywali się w indywidualnych akcjach. Formą błysnął 18-letni Maciej Kucharek, który w 14 minut zdobył wszystkie swoje dziewięć punktów. - Mimo że Śląsk był dzisiaj dużo silniejszym zespołem, byliśmy w stanie nawiązać z nimi walkę w pierwszej połowie, co cieszy - mówił po meczu nastoletni obrońca.
Po zmianie stron Śląsk przejął jednak kontrolę nad meczem. Robert Skibniewski doskonale dyrygował poczynaniami zespołu, grając zazwyczaj dwójkowe akcje z Aleksandarem Mladenovicem. Serbski środkowy już do przerwy rzucił 17 punktów, jednak dopiero w drugiej połowie dał prawdziwy popis swojej gry. Mobilny podkoszowy seryjnie zdobywał kolejne punkty spod samej obręczy, dzięki czemu wrocławianie trzecią kwartę wygrali aż 34:16! Serb potrzebował zaledwie 28 minut by rzucić 33 punkty, pudłując przy tym zaledwie jeden rzut z gry.
- Trener świetnie nas przygotował do tego spotkania, robiąc bardzo efektywny skauting. Wiedzieliśmy czego możemy się tutaj spodziewać, aczkolwiek nie zakładaliśmy, że w Warszawie będzie nam łatwo wygrać. Słowa uznania dla młodych zawodników AZS Politechniki, którzy zagrali bardzo odważnie - mówił Mladenović.
Po 30 minutach losy meczu były już przesądzone. Dzięki temu obaj trenerzy w ostatniej części spotkania mogli dać więcej szans na grę swoim najmłodszym zawodnikom. W AZS Politechnice w pewnym momencie na parkiecie przebywała piątka złożona jedynie 17- i 18-latków, a debiut w Tauron Basket Lidze zanotowali Damian Cechniak i Mikołaj Motel.
- Na pewno po takim meczu nie można być zadowolony, ale warto dostrzec pewne pozytywy. W pierwszej połowie zagraliśmy bez kompleksów. Mamy taki skład, jaki mamy. Pozostało nam jeszcze kilka spotkań i wszystkie będą poważnym sprawdzianem dla moich młodych zawodników - powiedział trener Starcević.