PBG Basket - AZS Politechnika: Spóźnieni zwycięzcy
Świadkami bardzo emocjonującego spotkania byli kibice zgromadzenie w poznańskiej hali CityZen. Po bardzo nerwowej końcówce i festiwalu rzutów wolnych 83:81 wygrał zespół AZS Politechniki Warszawskiej.\r\n
Droga do zwycięstwa AZS Politechniki Warszawskiej nie była łatwa. Osłabiony kontuzjami zespół z powodu awarii autokaru przyjechał do Poznania z ponad godzinnym opóźnieniem, co wyraźnie wpłynęło na dyspozycję warszawiaków w pierwszych minutach spotkania. Pierwsze punkty dla gości padły dopiero po prawie czterech minutach gry kiedy z linii rzutów wolnych trafił Łukasz Wilczek. - Problemy z transportem odbiły się na naszej początkowej dyspozycji. Mieliśmy mniej czasu na rozgrzewkę, a przez to trochę \"zimne\" ręce - mówił po spotkaniu Mateusz Ponitka. Warszawiacy szybko jednak złapali rytm gry, a po efektownej dobitce Ponitki na dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty wygrywali już 15:7. Ostatecznie jednak po trójce Niksy Nikolicia po pierwszej kwarcie AZS Politechnika prowadziła tylko 18:14.
Druga kwarta rozpoczęła się od mocnego uderzenia PBG Basketu Poznań. Dwie trójki trafił Djordje Micić, wyprowadzając poznaniaków na dwupunktowe prowadzenie (20:18). Goście jednak nie odpuszczali. Bardzo dobra gra Ponitki i Nowakowskiego z jednej strony oraz Nikolicia i Parzeńskiego z drugiej sprawiła, że obie drużyny zdobywały punkt za punkt. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do gości. Dwie trójki trafił Nowakowski, przechwyt i efektowny wsad zaliczył Mateusz Ponitka i na przerwę warszawiacy schodzili prowadząc 43:36.
Początek trzeciej kwarty spotkania to zdecydowana dominacja gości. Po trójce Pamuły w czwartej minucie gry przewaga gości urosła nawet do 13 punktów (41:54). PBG Basket nie zamierzał się jednak poddawać. Agresywna gra Aleksandra Lichodzijewskiego i celne rzuty Niksy Nikolicia sprawiły, że po rewelacyjnie rozegranych ostatnich dwóch minutach kwarty PBG Basket przegrywał tylko 61:62. - W końcówce trzeciej kwarty pokazaliśmy, że potrafimy i wiemy jak mamy grać. W dwie minuty odrobiliśmy 10 punktów straty grając naprawdę dobrą koszykówkę - mówił po meczu podkoszowy PBG Basket Aleksander Lichodzijewski.
W ostatniej, czwartej odsłonie spotkania nerwy szybciej opanowali zawodnicy warszawskiej AZS Politechniki. Na siedem minut przed końcem spotkania po udanym wejściu Marka Popiołka przewaga gości zwiększyła się do ośmiu punktów (71:63). Trener Milija Bogicević poprosił o przerwę, ustawił obronę strefową, efektów jednak ciągle nie było widać. Po kolejnych punktach spod kosza Jarosława Mokrosa AZS Politechnika prowadziła już 80:70.
PBG Basket nie zamierzał jednak rezygnować. Dynamiczne wejście Tomasza Smorawińskiego zakończone akcją dwa plus jeden oraz taka sama akcja Damiana Kuliga sprawiły, że dystans pomiędzy dwiema drużynami zmniejszył się do czterech punktów, a do zakończenia spotkania ciągle pozostawało prawie dwie minuty gry. Po nieudanym wejściu Piotra Pamuły i kolejnej udanej podkoszowej akcji Damiana Kuliga przewaga gości na niecałą minutę do końca wynosiła już tylko dwa punkty (80:78).
Koszykarzom gości nie zabrakło jednak zimnej krwi. Na kilkanaście sekund przed końcem czwartej kwarty bardzo dobrze prezentujący się przez całe spotkanie Nowakowski (25 pkt, 3/3 za trzy punkty) trafił niezwykle ważny rzut z półdystansu, zwiększając przewagę gości do czterech punktów. Gospodarze ciągle próbowali jeszcze walczyć. Na osiem sekund do końca dwa osobiste trafił Mićić zmiejszając stratę do dwóch punktów. Taktyczny faul sprawił, że na linii rzutów wolnych stanął Łukasz Wilczek. Rozgrywający trafiając tylko jeden rzut osobisty przedłużył nadzieje PBG Basket. Szybki faul warszawiaków na sekundy przed końcem sprawił jednak, że odrobienie strat stało się dla gospodarzy niemożliwe. - Nie mogła się powtórzyć sytuacja z meczu z Koszalinem. Dzisiaj w końcówce zagraliśmy bardzo mądrze i to zaprocentowało. Z meczu na mecz gramy coraz lepiej, co widać po naszych wynikach - komentował po meczu zdobywca double-double (11 punktów, 11 asyst) Łukasz Wilczek.
Ostatecznie AZS Politechnika warszawska wygrała 83:81, odnosząc tym samym kolejne zwycięstwo w drugiej rundzie rozgrywek Tauron Basket Ligi.