Noteć – Śląsk: Doświadczenie wygrało z ambicją
Zawodnicy Noteci zagrali ambitnie, jednak doświadczenie Śląska wzięło górę. Wrocławianie wygrali w Inowrocławiu 91:70.
Wrocławianie od początku grali bardzo efektywnie, a ich szybkie akcje kończyły się łatwymi punktami. Inowrocławianie starali się dotrzymywać kroku bardziej doświadczonemu rywalowi, ale ich trud poszedł na marne. Kilka prostych strat zrodziło kontry, a przewaga Ery Śląska nadal rosła. Wyróżniał się Dominik Tomczyk, który grał bardzo skutecznie. W drugiej kwarcie trener Zyskowski desygnował do gry wszystkich swoich graczy amerykańskich, wrócił też Denis Korszuk (na zdjęciu) a ci jeszcze bardziej powiększyli przewagę.
Po przerwie wrocławianom nie było już tak łatwo. Do pracy zabrali się gospodarze, którzy zaczęli wymieniać ciosy z rywalami. Gra stała się bardzo efektowna. Kibice mogli podziwiać zespołowe akcje, szybkie kontry i oczywiście, co jest najlepsze dla widowiska, piękne wsady. Każdy następny był piękniejszy od poprzedniego, a najlepszą akcję rozegrali gracze Siergieja Żełudoka. Ze środka boiska piłkę nad obręcz zagrał Kamil Wójciak, a ponad obrońcami poszybował Krzysztof Mielczarek i efektownie wpakował piłkę do kosza.
W 28 minucie strata inowrocławian stopniała zaledwie do siedmiu punktów, jednakże podopieczni Jarosława Zyskowskiego szybko zwarli szeregi, nie pozwalając gospodarzom doprowadzić do remisu. Trener Ery Śląska ponownie wprowadził na parkiet trio Fletcher-Johnson-Kelly i ponownie przewaga zaczęła rosnąć. Ostatecznie mimo ambitnej postawy zawodnicy Noteci przegrali, ale zasłużyli na wielkie słowa uznania za ambitną postawę mimo ogromnych problemów, jakie przechodzi ich klub.
W zespole białoruskiego szkoleniowca na pochwały zasługują Maciej Raczyński i Krzysztof Mielczarek. Obaj cały czas dojeżdżają na mecze, gdyż już dawno wyjechali z Inowrocławia i trenują we własnym zakresie, ale pokazują, że potencjał mają ogromny. To ich skuteczna gra w trzeciej kwarcie porwała do dopingu kibiców zgromadzonych w inowrocławskiej hali. Po raz pierwszy fani zaczęli wierzyć w zwycięstwo, którego się nie doczekali.
W drużynie gości dobre zawody rozegrał Kevin Fletcher. Zdobył 19 punktów i zaliczył przy tym 15 zbiórek, jednakże nie miał w tym meczu solidnego przeciwnika. Przez cały okres jego przebywania na parkiecie za rywala miał niższego o dziesięć centymetrów i lżejszego o kilkanaście kilogramów Mielczarka.
Po meczu powiedzieli:
Siergiej Żełudok (trener Noteci): Nasi goście nie do końca trzymali się założeń przedmeczowych no i to właśnie zadecydowało. Gdyby Kevin zagrał te 20 minut to może udałoby nam się powalczyć do końca, na co bardzo liczyłem, a coach nas troszeczkę oszukał. Zagraliśmy dzisiaj bardzo ciekawą koszykówkę, bez żadnych zasad. W całym spotkaniu mieliśmy kilka fajnych momentów, ale i również nie wykorzystywaliśmy sytuacji stu procentowych, z których powinny być punkty. Nareszcie mecz mi się podobał w wykonaniu moich podopiecznych.
Jarosław Zyskowski (trener Ery Śląska): Przeciwnik nasz rozegrał dziś bardzo dobre zawody i męczyliśmy się przez 3 kwarty. Ja chciałem podzielić minuty gry podzielić przez wszystkich moich graczy tak, aby mógł każdy zagrać po 20 minut. Niestety nie wszyscy wykorzystali czas tak jak trzeba i musiałem pomęczyć Kevina Fletchera grą przez większy okres niż to zakładałem.
Kamil Wójciak (obrońca Noteci): Myślę, że było dzisiaj w porządku i pokazaliśmy, że umiemy walczyć i jest nas stać na zwycięstwo. Bolączką jest brak wysokich zawodników.
Denis Korszuk (skrzydłowy Ery Śląska): Nasz przeciwnik zagrał bardzo dobrze i agresywnie, ale w końcówce zabrakło im koncentracji.