Puchar Polski: Trefl bliżej awansu
Trefl Sopot pokonał Polonię Warszawa 86:74 w drugim meczu czwartej rundy Pucharu Polski. Sopocianie z dwoma wygranymi prowadzą w grupie B, druga przegrana Polonii oddaliła zespół z Warszawy od awansu do kolejnej rundy pucharu.
Zespół z Sopotu wygrał szósty kolejny mecz licząc rozgrywki Pucharu Polski i Tauron Basket Ligi. Z kolei podopieczni Wojciecha Kamińskiego zanotowali czwartą porażkę z rzędu. Zmęczeni podróżą do Trójmiasta koszykarze Polonii nie zaprezentowali się tak dobrze jak w ostatnim meczu obu drużyn - Przyjechaliśmy dopiero dziś na ten mecz, a w poniedziałek graliśmy jeszcze w Lublinie - powiedział skrzydłowy Polonii Łukasz Wichniarz. W Treflu wysoką formę z ostatnich meczów potwierdzili Adam Waczyński i Paweł Kikowski. Pierwszy z nich zdobył 18 punktów a drugi 16. Najskuteczniejszy w zespole z Warszawy był Harding Nana z 20 punktami.
- Jako zespół zagraliśmy dużo bardziej zdeterminowani, lepiej niż półtora tygodnia temu, wykorzystując brak Marcina Nowakowskiego, a jeśli chodzi o mój występ to sprawiłem sobie prezent świąteczny - skomentował rzucający Trefla Adam Waczyński.
Pod nieobecność kontuzjowanego Slobodana Ljubotiny dobrze zagrał Dragan Ceranić zdobywając 11 punktów i notując 11 zbiórek oraz pojawiający się na pozycji środkowego Filip Dylewicz uzyskując 17 punktów. Problemem nie okazał się także brak Lorinzy Harringtona. Nawet trzy szybkie faule Giedriusa Gustasa nie wybiły z rytmu sopocian gdyż litewskiego rozgrywającego udanie zastępowali Daniel Szymkiewicz i Daniel Szłapka.
Większym problemem były kontuzję zawodników Polonii. W meczu nie wystąpił Marcin Nowakowski, a do Sopotu nie przyjechał Michał Kwiatkowski - Absencja naszych rozgrywających miała duży wpływ na naszą postawę w tym meczu, Darnell Hinson musiał prowadzić grę i nie mógł skupić się na roli strzelca - stwierdził Łukasz Wichniarz.
Pierwsza połowa pucharowego meczu pomiędzy oboma zespołami miała inny przebieg od wyrównanego ostatniego spotkania ligowego Trefla i Polonii. Sopocianie już w pierwszej kwarcie uzyskali 10 punktów przewagi, a w połowie meczu prowadzili 51:37. Podopieczni Karlisa Muiznieksa imponowali skutecznością zza łuku trafiając osiem trójek. - W poprzednim meczu z Polonią nie trafialiśmy z czystych pozycji, dziś udało się to poprawić i z tego wzięła się nasza przewaga - powiedział Paweł Kikowski.
W trzeciej kwarcie przewagę udało się powiększyć nawet do 20 punktów i w spokoju przystępować do ostatniej części gry, w której okazję do debiutu w zespole Trefla otrzymał Mateusz Żołnierewicz. W końcówce Polonii udało się nieco zmniejszyć straty wykorzystując rozluźnienie w obronie wysoko prowadzących sopocian. Punkty z łatwych pozycji zdobywali Harding Nana i Tony Easley.
- Graliśmy bez rozgrywających i przyjechaliśmy z założeniem poeksperymentować i to robiliśmy, mam świadomość, że nasza gra wyglądała słabo. Przed nami teraz dwa kolejne mecze w Pucharze Polski z Siarką Tarnobrzeg i Kotwicą Kołobrzeg i one mogą okazać się dla nas dużo ważniejsze, gdyż wygrane w nich mogą dać nam jeszcze awans - dodał na zakończenie trener Polonii Warszawa Wojciech Kamiński.
Trefl Sopot - Polonia Warszawa 86:74. Kwarty: 29:19, 22:18, 17:11, 18:26.
Trefl: Waczyński 18, Dylewicz 17, Kikowski 16, Ceranić 11, Kinnard 10, Gustas 8, Stefański 6, Żołnierewicz 0, Szymkiewicz 0, Szłapka 0.
Polonia: Nana 20, Easley 14, Hinson 14, Palmer 9, Wichniarz 8, Czujkowski 4, Kuśmierz 3, Bojko 2, Krajewski 0.