Puchar Polski: Mały dreszczowiec Zastalu
Zastal Zielona Góra pokonał na wyjeździe Rosę Radom 83:74. Wynik nie oddaje jednak emocji, jakie panowały w radomskiej hali. Zielonogórzanie o swoim zwycięstwie przesądzili w ostatnich sekundach spotkania.
Mecz w Radomiu był wielkim wydarzeniem. Kibice miejscowej Rosy wypełnili swoją halę do ostatniego miejsca. I mało brakowało, aby po ostatnim gwizdku cieszyli się ze zwycięstwa swojego zespołu.
Po 20 minutach zielonogórzanie prowadzili zaledwie punktami. W drugiej połowie postanowili gościom odskoczyć i na cztery minuty przed końcem spotkania wygrywali różnicą 11 punktów. Fani koszykówki doskonale znają stare porzekadło, że w tym sporcie nie ma bezpiecznych przewag. Potwierdzeniem tych słów była niecodzienna dyspozycja rzutowa Piotra Kardasia. Rozgrywający Rosy Radom postanowił wziąć w ostatnich minutach ciężar gry na swoje 25-letnie barki. Gdy na tablicy widniał wynik 71:64 Kardaś rzucił błyskawicznie dwie trójki i nagle z siedmiopunktowej przewagi zrobił się punkt różnicy. W całym meczu rozgrywający Rosy rzucił 5 na 6 rzutów zza linii 675 cm.
Gdy goście mieli decydującą akcję piłkę przechwycił Jakub Dłoniak. Zastalowcy grali do końca czasu na rozegranie akcji. Wtedy pod kosz przedarł się Walter Hodge. Trafił, a w dodatku był faulowany. Portorykańczyk w Tauron Basket Lidze jest w czołówce skuteczności za 1 punkt. Trafił ostatnie 22 na 22 rzuty z linii osobistych. Nie pomylił się i tym razem. W odpowiedzi gospodarze przestrzelili swój rzut i było już praktycznie po meczu. W końcówce zwycięstwo gości przypieczętował trójką Marcin Chodkiewicz.
Rosa Radom - Zastal Zielona Góra 74:83. Kwarty: 18:19, 20:23, 15:10, 19:21.
Rosa: Kardaś 15, Donigiewicz 13, Wiekiera 11, Przybylski 11, Zalewski 10, Cetnar 8, Nikiel 2, Kapturski 2, Wróbel 2, Sosnowik 0, Maj 0.
Zastal: Hodge 18, Flieger 13, Chodkiewicz 12, Comagić 10, Marshall 9, Dłoniak 7, Raczyński 7, Rajewicz 4, Kalinowski 3, Kukiełka 0.