Ofensywny mecz dla Dzików

Dziki Warszawa po bardzo ofensywnym spotkaniu pokonały Arriva Lotto Twarde Pierniki Toruń 110:91 w 11. kolejce ORLEN Basket Ligi.
Świetnie w to spotkanie wszedł Landrius Horton, a dodatkowo bardzo efektownie swoje akcje kończył Ody Oguama - to przenosiło się na 14 punktów prowadzenia! Torunianie mieli spore problemy z konstrukcją ataku, chociaż starali się to zmieniać Arik Smith i Tayler Persons. Ostatecznie po zagraniach Grzegorza Kamińskiego po 10 minutach było 31:19. Aljaz Kunc i Damian Kulig w drugiej kwarcie lekko zmniejszali straty. Dzięki trójce Adama Brenka goście przegrywali już tylko sześcioma punktami. Głównie Caruthers i Horton utrzymywali jednak przynajmniej małą przewagę zespołu z Warszawy. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 56:49.
Po przerwie pojedyncze zagrania Damiana Kuliga i Aljaza Kunca niewiele pomagały przyjezdnym. Zespół trenera Marco Legovicha po akcji Ody’ego Oguamy miał 11 punktów przewagi. Ponownie jednak za odrabianie strat wziął się Tayler Persons, a dzięki trójce Mihy Lapornika był już remis! Dontay Caruthers wraz z Grzegorzem Kamińskim od nowa budowali przewagę gospodarzy. Dzięki trafieniu Michała Aleksandrowicza po 30 minutach było 84:76. Dzięki serii 11:0 w czwartej kwarcie i trafieniu Tahlika Chaveza różnica na korzyść ekipy z Warszawy wzrosła do 20 punktów! Tego już zespół trenera Srdjana Suboticia nie był w stanie odrobić. Ostatecznie Dziki zwyciężyły 110:91.
Najlepszym strzelcem gospodarzy był Landrius Horton z 19 punktami, 6 zbiórkami i 5 asystami. Arik Smith rzucił dla gości 19 punktów.









































