Przed Kotwica – Trefl: Starcie z liderem
W sobotę Kotwica Kołobrzeg podejmie na własnej hali lidera rozgrywek Tauron Basket Ligi, Trefl Sopot.
Kołobrzeżanie po inauguracyjnej porażce na wyjeździe z PBG Basketem Poznań [78:80 – red.] chcą odnieść pierwsze zwycięstwo w tym sezonie przed własną publicznością. - Szanujemy naszego rywala, ale wydaje mi się, że oni nie są idealni i mają też swoje wady. Mamy szansę, aby w sobotę to wykorzystać – mówi Marko Djurić.
W poprzednim meczu w drużynie Czarodziejów z Wydm bardzo dobrze zagrał Ted Scott, który zdobył 30 pkt. oraz miał 6 asyst, ale nie pozwoliło to ekipie Dariusza Szczubiała odnieść zwycięstwa. - Starałem się grać dobrze, bardzo chciałem wygrać ten mecz. Wiedziałem, że to pierwszy mecz, chciałem dobrze rozpocząć sezon i robiłem wszystko co w mojej mocy, aby pomóc Kotwicy wygrać – opowiada Scott.
Poniżej swoich możliwości zagrał natomiast Darrell Harris, który był liderem drużyny w poprzednim sezonie [9pkt., 3zb w meczu z Poznaniem. – red.]. - Jestem tym samym zawodnikiem, jakim byłem w zeszłym sezonie. Nie trafiałem z paru czystych, łatwych pozycji; nie zbierałem piłek tak jak w poprzednim sezonie. W tym roku wiele drużyn zdaje sobie sprawę z tego, że umiem zbierać piłki i w związku z tym szykują 2-3 graczy, aby mnie porządnie zastawiali. Wiem jednak, że mogę grać lepiej i będę grać lepiej. Wiem, nad czym mam się teraz skupić i to zrobię – zapowiada Harris.
Pod znakiem zapytania stoi występ w meczu Michała Wołoszyna, ale ostateczna decyzja zostanie podjęta przez sztab szkoleniowy po wieczornym treningu w przeddzień meczu. Jeśli chodzi o resztę zawodników, trener Dariusz Szczubiał ma do dyspozycji całą kadrę. W Sopocie natomiast zadebiutuje przebywający na testach w klubie Sandis Buskevics.
Sopocianie po pewnym zwycięstwie z AZS Koszalin [92:61 – red.] zdają się być faworytami tego meczu. - Po ostatnim zwycięstwie atmosfera na pewno jest dużo lepsza niż po przegranych z Dexią. Jesteśmy skoncentrowani, trenujemy ciężko by wygrać kolejne spotkanie i zrobimy wszystko by tak się stało – mówi Paweł Kikowski.
O obecnym liderze rozgrywek z szacunkiem wypowiada się szkoleniowiec Kotwicy: - Trefl jest bardzo silnym, wysokim zespołem, zdominował tablice w spotkaniu z AZS. Musimy zrobić wszystko, aby tak się nie stało na meczu w Kołobrzegu. Nie ma co ukrywać, zespołem bardziej kompletnym dysponuje Trefl, natomiast jest to koszykówka i nie tylko skład osobowy się liczy – mówi Dariusz Szczubiał.
Z pewnością Trefl będzie mógł liczyć na dobrą postawę Filipa Dylewicza, który na tle równej drużyny wyrasta na jej lidera. Oprócz Dylewicza, sopocianie mają w składzie m.in. Giedriusa Gustasa, Lawrence’a Kinnarda, Dragana Ceranicia oraz Adama Waczyńskiego. Nie można również zapominać o wychowanku kołobrzeskiej Kotwicy, Pawle Kikowskim, który będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony przed publicznością ze swojego rodzinnego miasta. - Zawsze takie mecze są szczególne dla zawodników. Jestem z Kołobrzegu, to jest drużyna w której się wychowywałem. Wiadomo to są duże emocje, na trybunach dużo znajomych, przyjaciół, rodzina. Na pewno nie są to zwykłe mecze, oczywiście zawodnik do każdego meczu stara się przygotować jak najlepiej, podejść profesjonalnie, ale w takim mecz będę jeszcze bardziej skoncentrowany – zapowiada Kikowski.
Przed meczem powiedzieli:
Darrell Harris, środkowy Kotwicy Kołobrzeg: Zdajemy sobie sprawę, że Trefl pokonał AZS różnicą 32 punktów. Wyjdziemy jednak na parkiet ze świadomością, że to my chcemy wygrać ten mecz, jak każdy, w którym występujemy. Sopocianie to tylko ludzie, tak jak my. Będziemy walczyć, walczyć i jeszcze raz walczyć. Będziemy także grać przez 40 minut twardo w obronie.
Tomasz Zabłocki, kapitan Kotwicy Kołobrzeg: Będziemy walczyć do samego końca, a jeżeli dojdzie do tego pełne wykonanie założeń trenera to gwarantuję, że mecz będzie wygrany. Jak będziemy się obawiać każdego to najlepiej spakujmy się i jedźmy do domu. Gramy u siebie, mamy atut własnego boiska i nie widzę innej opcji niż walka od początku do końca.
Filip Dylewicz, skrzydłowy Trefla Sopot: Jedziemy do Kołobrzegu po to, by wygrać, by kontynuować dobrą passę. Nie spoczniemy na laurach i będziemy równie zmobilizowani i skoncentrowani przed tym meczem, jak przed spotkaniem z AZS Koszalin. Myślę, że jesteśmy faworytem, ale będziemy musieli udowodnić to na boisku. Po meczu z Dexią potrzebowaliśmy spotkania, które wyszłoby nam w ataku, jak i obronie. Udało się z Koszalinem, co poprawiło morale w drużynie, mam nadzieję, że będzie to widać w najbliższym meczu z Kotwicą.