Koniec Stali Stalowa Wola w PLK?
Problemy finansowe koszykarskiej spółki Stali Stalowa Wola spowodowały, że drużyna z Podkarpacia ma znikome szanse na grę w Tauron Basket Lidze. – Ekstraklasy nie będzie. Chyba że znajdzie się ktoś, kto wyłoży dwa miliony złotych – mówi drugi trener Stali Leszek Kaczmarski.
Ponad 250 tysięcy złotych – taki dług wobec zawodników, trenerów i Polskiej Ligi Koszykówki posiada zespół Stali Stalowa Wola S.A. To powoduje, że w nadchodzącym sezonie kibice w Stalowej Woli na pewno nie zobaczą swoich ulubieńców na ekstraklasowych parkietach. Nie wiadomo również, czy Stal przystąpi do rozgrywek w I lidze. – Jeśli nie uregulujemy długu do 30 czerwca to automatycznie spadamy do I ligi. Aby w niej zagrać musimy mieć pozałatwiane sprawy z PLK. W związku z czym może być tak, że prawdopodobnie i w niej nie zagramy – wyjaśnia Leszek Kaczmarski, który jednocześnie pełni rolę prezesa klubu ZKS Stal Stalowa Wola, udziałowca spółki koszykarskiej.
Po euforii spowodowanej, po 11 latach awansem do najwyższej klasy rozgrywkowej, pozostało zatem jedynie wspomnienie, które może zaciemnić obraz degradacji do III ligi. Do dymisji podał się prezes spółki Jacek Faraś, a z finansowania klubu wycofał się prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak. - Na dzień dzisiejszy jest bardzo źle. Wynik sportowy jest, ale całą sytuację obnażyła niemoc finansowa – twierdzi Kaczmarski, dodając po chwili, że wszyscy, którzy pozostali w spółce starają się doprowadzić do sytuacji, aby wystąpić przynajmniej w I lidze - Prowadzimy różnego rodzaju rozmowy, pukamy do różnych drzwi i spotykamy się z różnymi ludźmi. Nie rozmawiamy natomiast z miejscowymi sponsorami bo wiemy jak było w zeszłym roku. Mamy ciągle chodzi do tych samych? – pyta retorycznie drugi trener Stali.
Światełka w tunelu zatem nie widać i nie zapowiada się na to aby w najbliższym czasie coś zmieniło się na lepsze. W dodatku z drużyny zaczęli odchodzić zawodnicy, którzy jako jedyni wywiązali się z umowy i sportową walką utrzymali zespół w ekstraklasie. Do PGE Turowa Zgorzelec odeszli już Michał Gabiński i Jacek Jarecki. Rozmowy z innymi klubami prowadzą również Paweł Pydych i Maciej Klima. - Zapomnieliśmy o przyszłości. Dlatego też, ekstraklasy definitywnie nie będzie. Chyba że znajdzie się ktoś, kto wyłoży 2 miliony złotych – kończy Kaczmarski.