Bank BPS Basket – Atlas Stal: Koniec dwóch serii
Basket Kwidzyn wygrywając z Atlasem Stalą 85:78 przerwał dwie serie. Trzech swoich porażek i trzech zwycięstw ostrowian.
Kwidzyńscy koszykarze od samego początku postawili bardzo twardą obronę, a głównym jej celem miało być powstrzymanie podstawowego gracza drużyny z Ostrowa – Patricka Okafora. Nowy nabytek Basketu, David Dixon świetnie wywiązał się z tego zadania i w całym spotkaniu Nigeryjczyk trafił tylko jeden rzut z gry. Po niespełna dwóch minutach Basket prowadził już 8:0, a zawodnicy Atlasa Stali nie nadążali za szybszymi rywalami. Dzięki temu gospodarze utrzymywali wysokie prowadzenie przez całą pierwszą kwartę, które po dziewięciu minutach wynosiło aż 27:10.
- Przede wszystkim przegraliśmy pierwszą kwartę. Agresywny styl i mocna obrona przeciwnika wybiła nas z rytmu – tłumaczył po meczu trener Atlasa Andrzej Kowalczyk.
Po krótkiej przerwie Ostrowa przyspieszyli w ataku, a na zdobywaniu punktów skupił się głównie najlepszy tego dnia w drużynie gości Carlos Rivera, który po 20 minutach miał ich na swoim koncie 17. Ostrowianie jednak nie kończyli wielu akcji. Przez dobrą defensywę rywala byli zmuszeni do rzutów z trudnych pozycji.
Obraz gry nieco zmienił się po przewie. Koszykarze Atlasa Stali w kolejnych dziesięciu minutach zaczęli wykonywać więcej rzutów, choć ich skuteczność wciąż pozostawiała wiele do życzenia. Do walki próbował zagrzać swoich kolegów rozgrywający i zarazem kapitan Atlasa Stali Krzysztof Szubarga, który najpierw w ostatniej sekundzie akcji trafił trójkę z ósmego metra, a potem nie bał się szybkich, agresywnych wejść pod kosz Basketu, zdobywając w ten sposób dwukrotnie dwa punkty. Po trójce Rivery trafionej daleko zza połowy w ostatniej sekundzie 30 minuty Stal zmniejszyła swoją stratę do ośmiu punktów – 65:57.
Nerwowo zrobiło się w końcówce. Po faulu Okafora Dixon trafił dwa rzuty wolne, a za nieodpowiednie zachowanie Nigeryjczyk został ukarany faulem technicznym. Kolejne dwa punkty z rzutów wolnych zdobył Chris Garner i jego drużyna znów prowadziła ponad dziesięcioma punktami.
Jednak ostrowianie nie rezygnowali z walki o wygraną. Portorykańczyk Roberto Nieves zdobył pięć punktów w dwóch indywidualnych akcjach i przewaga Basketu stopniała do siedmiu punktów. Przez kolejne minuty koszykarze obu zespołów grali bardzo nerwowo i po obu stronach brakowało skuteczności. Na cztery minuty przed końcem spotkania po rzucie Vladana Jocovicia Atlas Stal przegrywał jedynie 73:69. Wtedy faulowany Chris Garner trafił oba rzuty wolne.
Na trzy minuty przed końcem meczu ławka rezerwowych Stali otrzymała przewinienie techniczne. Dwa rzuty wolne trafił Garner, a w kolejnej akcji zdobył dwa punkty. Basket znów prowadził 10 punktami. Ostrowianie rzucili się do szaleńczego ataku, ale ani Szubarga, ani Jovanović nie potrafili trafić z dystansu. W ostatnich minutach goście zaczęli także agresywniej bronić, ale nie byli już w stanie wygrać tego spotkania.