Podtrzymać passę
Koszykarze Stali Ostrów grają w tym sezonie w kratkę. Potrafią pokonać tak silne zespoły na wyjazdach jak Prokom czy Turów, a na własnym parkiecie przegrać z Unią Tarnów. W najbliższą środę ostrowianie zmierzą się z Czarnymi Słupsk, czyli zespołem, który w zeszłym sezonie trenował Andrzej Kowalczyk.
- Cały czas ostro trenujemy, aby tworzyć jeden monolit, który w końcu zacznie wygrywać kolejne spotkania, wydaję mi się, że jesteśmy już na dobrej drodze, aby wszystko funkcjonowało tak jak sobie tego życzę – tłumaczy trener Stali. Ostrowianie w ostatniej kolejce tuż przed świętami sprawili niesamowitą niespodziankę po tym jak pokonali w Sopocie – mistrzów Polski, Prokom Trefl. Bohaterami spotkania była dwójka amerykańskich graczy George Reese oraz Greg Harrington, który jest chyba tym zawodnikiem, którego od początku sezonu poszukiwał Andrzej Kowalczyk.
Czarni Słupsk po tym jak wygrali kilka spotkań na początku rozgrywek ostatnio są w dołku i tracą wysokie miejsce w tabeli, które zajmowali kilka kolejek temu. Najpierw podopieczni Igora Griszczuka przegrali w Warszawie, a następnie dość nieoczekiwanie na własnym parkiecie byli słabsi od Kotwicy Kołobrzeg.
Środowy mecz z Czarnymi może mieć szczególne znaczenie dla Andrzeja Kowalczyka, który w trakcie zeszłego sezonu objął stanowisko pierwszego trenera drużyny ze Słupska. Drużyna Czarnych pod wodzą Kowalczyka nie awansowała do play off co uznano za porażkę i Kowalczyk musiał pożegnać się z zespołem. Teraz z pewnością były szkoleniowiec reprezentacji Polski będzie chciał pokazać z jak najlepszej strony przed swoimi byłymi pracodawcami.
O końcowym wyniku, tak jak w poprzednich spotkaniach Stali może zadecydować gra na tablicach, gdyż jak wiadomo od kilku spotkań koszykarze z Ostrowa grają bez środkowego, bo ostatnio coraz słabiej a co za tym idzie coraz mniej grał Rolanda Urkis, który był jedynym klasycznym centrem w zespole, a ostatnio na domiar złego musiał opuścić Polskę i wrócić do ojczyzny, z powodów kłopotów rodzinnych. Działacze z Ostrowa pewnie nie zdążą do meczu z Czarnymi sprowadzić innego zawodnika na tą pozycję, bo cały czas problemy z otrzymaniem listu czystości z Koszalina ma Tate Decker, który nie mógł zagrać w Sopocie, a cały czas przebywa na testach.
Przed meczem powiedzieli:
Przemysław Lewandowski (skrzydłowy Stali): Po ostatnim sukcesie w Sopocie na nowo uwierzyliśmy we własne możliwości. Mecz z Czarnymi będzie bardzo trudny bo wszyscy wiemy jak wiele wniósł do tego zespołu trener Igor Griszczuk. Wierze jednak, że uda nam się odnieść zwycięstwo przed własną publicznością i podtrzymać serie zwycięstw, które są nam tak bardzo potrzebne, aby zbliżyć się do najlepszej ósemki ligi.