12. kolejka: Czarni odbili się od dna
Energa Czarni pokonali Polpak i na koniec pierwszej rundy opuścili ostatnie miejsce w tabeli. Górnik potrzebował aż dwóch dogrywek by wygrać z AZS. Prokom bez trzech graczy łatwo ograł Kotwicę. Basket nie dał się dogonić Polonii i zwyciężył w Warszawie. W sobotę zwycięstwa zanotowały także zespoły Anwilu i Turowa.
Górnik po dwóch dogrywkach pokonał AZS 89:83. Pierwsza połowa całkowicie należała do koszykarzy z Koszalina, którzy dzięki celnym rzutom Grzegorza Arabasa prowadzili różnicą dziesięciu punktów. Później jednak mecz się wyrównał, a do głosu coraz częściej dochodzili gracze gospodarzy. W końcówce regulaminowego czasu gry o zwycięstwie Górnika mógł przesądzić J.J. Montgomery lub dla AZS D.J. Thompson, ale obaj się pomylili i potrzebna była dogrywka. Pierwsze dodatkowe pięć minut nie przyniosło jednak rozstrzygnięcia, mimo że AZS na kilkadziesiąt sekund przed końcem prowadził czterema punktami. Goście dwukrotnie faulowali Łukasza Wichniarza, który trafił cztery rzuty wolne i doprowadził do remisu i drugiej dogrywki. W niej lepsi byli już koszykarze z Wałbrzycha, a zwycięstwo celnymi wolnymi przypieczętował Tomasz Zabłocki. Więcej o tym meczu.
Punkty Hendersona i ważne zbiórki Zagoraca i Okafora dały Anwilowi zwycięstwo w Starogardzie Gdańskim z Polpharmą 73:71. Pierwsze minuty spotkania należały jednak do Polpharmy, która szybko objęła kilkopunktowe prowadzenie. Później mecz się wyrównał, a Anwil z każdą minutą grał coraz lepiej. W końcu włocławianie zdobyli prowadzenie, ale koszykarze Polpharmy, prowadzeni przez nowego trenera – Adama Prabuckiego, nie odpuszczali. Na trzy minuty przed końcem spotkania to gospodarze znów objęli prowadzenie, głównie za sprawą świetnie grającego Hernolla Halla. Jednak na 50 sekund przed końcem meczu Gerrod Henderson trafił za dwa wyprowadzając Anwil na prowadzenie 68:67. W kolejnej akcji Amerykanin zdecydował się na rzut za trzy, ale nie doszedł on celu. Piłkę zabrał Żeljko Zagorać i był faulowany. Po niecelnym rzucie wolnym Zagoraca zbiórkę i dobitkę zanotował Patrick Okafor, a Anwil na kilka sekund przed końcem wygrywał 73:69. Gospodarzom zabrakło czasu by odrobić straty i przegrali dziesiąte spotkanie w tym sezonie. Więcej o tym meczu.
Turów musiał odrobić sporo strat, ale doprowadził do dogrywki i wygrał z Atlasem Stalą 101:94. Jeszcze pod koniec trzeciej kwarty ostrowianie prowadzili różnicą 12 punktów, ale pozwolili graczom Turowa odrobić wszystkie straty w dwie minuty. W czwartej kwarcie przy remisie i pięciu faulach wicemistrzów Polski koszykarze Atlasa Stali często decydowali się na rzuty za trzy, które często nie dochodziły celu. Zupełnie inaczej wyglądała gra Turowa, gdzie twardą defensywę łączono z skutecznymi i przemyślanymi akcjami w ataku. Katem drużyny z Ostrowa okazał się Thomas Kelati trafiając w całym meczu sześć trójek, z których większość rzucał w ważnych momentach spotkania. W dogrywce Turów szybko osiągnął przewagę dzięki trafieniom Davida Logana i Kelatiego, a ostrowianie wciąż próbowali szczęścia w rzutach za trzy, ale nie przynosiło to rezultatu. Więcej o tym meczu.
Polonia słabo zagrała w pierwszej połowie i w końcówce meczu nie dała rady dogonić Basketu przegrywając 78:80. W pierwszych dwóch kwartach prowadził różnicą około 10 punktów, ale po przerwie koszykarze beniaminka DBE szybko powiększyli przewagę do 15 punktów. Jednak na przełomie trzeciej i czwartej kwarty warszawiacy trafił pięć rzutów za trzy, a po jednym z nich Tyrona Rileya Polonia objęła prowadzenie 62:61. Wtedy jednak ważne punkty zdobył Erick Barkley i Basket znów odskoczył na kilka punktów. Gospodarze jednak ponownie zaatakowali i po dwóch celnych trójkach Paula Millera znów byli blisko remisu. Mike King trafiał jednak większość rzutów wolnych, ale przy ostatnim z nich się pomylił. Koszykarze Basketu przy wyniku 78:80 szybko faulowali, a Polonia miała siedem sekund na doprowadzenie do remisu lub na oddanie zwycięskiego rzutu, ale nie była w stanie tego uczynić. Więcej o tym meczu.
Kotwica jedynie dzięki dobrej postawie młodych graczy w końcówce meczu przegrała z Prokomem jedynie 67:89. Prokom Trefl zagrał w Kołobrzegu bez Gurovicia, Shakura i Wagnera. Milan Gurović chwilę przed meczem poczuł się źle i wraz z trenerem postanowili że nie zagra w dzisiejszym spotkaniu. Nie był to jednak wielki problem dla gości z Sopotu, którzy praktycznie od pierwszych minut całkowicie kontrolowali przebieg meczu. Decydująca dla losów meczu była jednak trzecia kwarta, którą goście wygrali różnicą 17 punktów i Kotwica nie była już w stanie zniwelować tak znacznej przewagi. W ostatnich minutach trener Kotwicy, Arkadiusz Koniecki wysłał na parkiet młodych koszykarzy, którzy zagrali ambitnie i skutecznie. Szczególnie środkowy Gabriel Szalay. To głównie dzięki jego dobrej grze w końcówce meczu Kotwica odrobiła część strat i przegrała jedynie różnicą 22 punktów. Więcej o tym meczu.
Energa Czarni zagrali w nowym, zdecydowanie lepszym, stylu i pokonali Polpak 76:65. W Słupsku od pierwszych minut trwała wyrówna walka kosz za kosz, ale lekką przewagę mieli goście. Dopiero w drugiej kwarcie inicjatywę zaczęli przejmować koszykarze Energi Czarnych i praktycznie od tego momentu przez większość spotkania prowadzili różnicą kilku punktów. Dopiero na nieco ponad trzy minuty przed końcem meczu za trzy trafił Tarmo Kikerpill i wyprowadził Czarnych na prowadzenie 70:57. Dodatkowo po chwili Omar Barlett zdobył dwa punkty spod kosza i gospodarze wygrywali już różnicą 15 punktów, a gracze Polpaku w końcówce spotkania nie potrafili zatrzymać skutecznych ataków słupszczan. Nie byli też w stanie zagrać skutecznie w ofensywie, ale bez wątpienia miała na to wpływ dobra obrona Energi Czarnych. Więcej o tym meczu.