Górnik - Synthesia: Znów udany debiut wałbrzyszan
Po 17 latach przerwy Górnik znów zagrał w europejskich pucharach. Na inaugurację CEBL wałbrzyszanie pokonali Synthesię 75:71.
Mecz był znakomitą okazją dla wałbrzyszan na sprawdzenie przydatności do zespołu graczy, którzy w lidze występują rzadko bądź wcale. – Cieszę się, że była szansa przetarcia się większej ilości graczy, zwłaszcza tych, którzy nie mają okazji wybiegać na parkiety ekstraklasowe jak również i tych, którzy w meczach DBE – powiedział po meczu trener Górnika, Radosław Czerniak.
I faktycznie. Bardzo krótko grał Łukasz Wichniarz, niewiele dłużej Tezale Archie, w ogóle nie wystąpił Kristijan Ercegović. Mimo to Górnik wyszedł piątką zbliżoną do tej, która rozpoczyna mecze ligowe i już po 2 minutach gry prowadził 7:0. Kolejne trzynaście punktów zdobyli jednak goście, niemniej po rzutach za trzy Zabłockiego i Baxleya mecz się wyrównał. W zespole gości bardzo dobrze grał Lavell Anders, który nie tylko dobrze rozgrywał ale również skutecznie rzucał. To głównie dzięki jego postawie w drugiej kwarcie (12 punktów) goście odskoczyli w końcówce tej części gry na siedmiopunktowe prowadzenie, którym zakończyła się pierwsza połowa.
– Z pierwszej połowy jestem kompletnie niezadowolony, ponieważ w ogóle nie broniliśmy – mówił po spotkaniu trener Czerniak. - W drugiej połowie przeciwnik rzucił nam 28 punktów więc myślę, że nie było najgorzej – dodał szkoleniowiec wałbrzyszan.
Po przerwie Górnik zagęścił obronę i bardzo szybko odrobił straty, jednak dzięki dużej rotacji w składzie prowadzenie przechodziło często z jednej strony na drugą, a do czwartej kwarty z przewagą trzech punktów przystępowała drużyna z Czech. Górnik jednak rozpoczął ostatnią część gry od czterech kolejnych trafień za trzy (ogółem 11 celnych rzutów z dystansu w meczu), a po piątej „trójce” w tej części, a szóstej Zabłockiego objął prowadzenie, którego już nie oddał. Wynik spotkania ustalił Zabłocki, który był najlepszym strzelcem Górnika.
– Cieszę się, że mam tak dobrą dyspozycję rzutową w ostatnich meczach, tak samo było i dzisiaj – stwierdził po meczu Zabłocki. - Mecz wyglądał inaczej niż nasze spotkania w lidze, nie było tylu kibiców, którzy nas dopingują do samego końca. Ale cieszymy się, ze wygraliśmy ten mecz – dodał skrzydłowy Górnika.
– Nie wiedzieliśmy czego się spodziewać – tłumaczył po meczu Łukasz Wichniarz. – Początek trochę nerwowy z obydwu stron i taki mecz można powiedzieć punkt za punkt. Cieszy pierwsze międzynarodowe zwycięstwo. Mam nadzieję, że w następnych meczach tez będziemy wygrywać w tych rozgrywkach. Troszeczkę szkoda, że kibice dzisiaj nie dopisali, mała frekwencja, bilety trochę drogie, no ale mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej. A że grałem mniej? Pewnie trener chciał, żebym dzisiaj odpoczął – ocenił skrzydłowy beniaminka.
Górnik Wałbrzych – BK Synthesia Pardubice 75:71 (23:22, 13:21, 15:11, 24:17)
Górnik: Zabłocki 22 (6), Clarkson 14, Baxley 12 (2), Glapiński 9 (1), Spencer 6 (1), St. John 6, Archie 3, Saran 3 (1), Kowalski 0, Dymarski 0, Wichniarz 0, Józefowicz 0.
Synthesia: Sanders 25 (2), Williams 13, Novotny 9 (2), Pribyl 6, Jelinek 6, Majerik 6, Phillips 4, Spacek 2, Harcar 0, Moravec 0.