Krzysztof Szablowski: Anwil pokazał sportową złość

- Od pierwszej minuty było widać ogromną determinację w szeregach gospodarzy. To bardzo dobrze świadczy o tym zespole. Można było zauważyć taką sportową złość u zawodników po tych dwóch ostatnich porażkach. Zwłaszcza w poczynaniach defensywnych. Wywierali ogromną presję. Nie grało nam się łatwo - mówi Krzysztof Szablowski, trener MKS Dąbrowa Górnicza.
MKS Dąbrowa Górnicza doznał pierwszej porażki w sezonie 2025/2026 na parkietach ORLEN Basket Ligi. Podopieczni Krzysztofa Szablowskiego musieli uznać wyższość Anwilu Włocławek, przegrywając w Hali Mistrzów 78:89. Szkoleniowiec, który wywodzi się z Włocławka, bardzo chwali gospodarzy za agresywną postawę w obronie. Jego najlepszy gracz - Luther Muhammad mocno się o tym przekonał, trafiając 4 z 9 rzutów z gry.
- Od pierwszej minuty było widać ogromną determinację w szeregach gospodarzy. Widać było, że Anwil chce pokazać się z dobrej strony i wygrać spotkanie. To bardzo dobrze świadczy o tym zespole. Można było zauważyć taką sportową złość u zawodników po tych dwóch ostatnich porażkach. Zwłaszcza w poczynaniach defensywnych. Wywierali ogromną presję. Nie grało nam się łatwo - podkreśla Krzysztof Szablowski.
- Mieliśmy swój dobry moment w drugiej połowie, ale problem polegał na tym, że nie zdołaliśmy wybić gospodarzy z ich rytmu. W ważnym momencie do gry Anwilu podłączył się Nigel Pearson, który trafiał rzuty z bardzo trudnych pozycji - zauważa trener MKS.
W meczu Anwilu z MKS doszło do niespotykanej sytuacji. Główni szkoleniowcy, a także ich asystenci (Marcin Woźniak i Maciej Raczyński) są… ludźmi z Włocławka. Co więcej - Grzegorz Kożan na początku swojej trenerskiej drogi praktykował u trenera Szablowskiego, z którym do dzisiaj utrzymuje świetną relację.
- To idealne potwierdzenie na to, że we Włocławku jest świetne środowisko koszykarskie. Podziękowania dla kibiców za gorące przywitanie. Zawsze jest dodatkowy dreszczyk emocji, gdy gram mecz w Hali Mistrzów. Tu są kapitalne warunki do grania w koszykówkę - zaznacza Krzysztof Szablowski.
“Czy liczył pan na telefon z Włocławka w letnim off-season?” - pytał dziennikarz Michał Nagler.
- Zawsze liczę na telefon z Włocławka - mówi z uśmiechem na twarzy.
- Nie było takich rozmów. Cieszę się, że związałem się umową z MKS, bo to świetne miejsce do pracy i do rozwoju w mojej trenerskiej karierze. Wspólnie budujemy ciekawy projekt - podkreśla trener Szablowski.
MKS w niedzielę - w ramach 5. kolejki OBL - zagra na wyjeździe z Zastalem Zielona Góra.











































