MKS wygrywa ze słupszczanami, świetny Cowels

MKS Dąbrowa Górnicza dzięki świetnemu Rayowi Cowelsowi pokonał Energa Icon Sea Czarnych Słupsk 91:90 w jedynym piątkowym meczu ORLEN Basket Ligi.
Zdecydowanie lepiej w to spotkanie weszli przyjezdni, którzy m. in. dzięki trafieniom Lorena Jacksona i Alexa Steina mieli nawet siedem punktów przewagi. Swoimi akcjami (nawet trójką!) zaskakiwał jednak Mattisa Markusson, a dzięki trafieniu Tylera Cheese’a był już remis! Słupszczanie zareagowali na to świetną serią 0:8! Ostatecznie po rzucie Steina po 10 minutach było 19:24. W drugiej kwarcie Williams i Cheese dość szybko sprawiali, że gospodarze wychodzili na prowadzenie! Błyskawiczne trójki Michała Nowakowskiego zmieniały sytuację. Spotkanie było teraz bardzo wyrównane. Rzuty wolne Markussona ustaliły wynik pierwszej połowy na 45:44.
Po przerwie Ray Cowels i Marcin Piechowicz dawali nawet sześć punktów przewagi ekipie trenera Jean-Denysa Chouleta. Teraz ekipa ze Słupska miała problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych. Gospodarze dobrze to wykorzystali - po trójce Tylera Cheese’a byli lepsi o dziewięć punktów! Alex Stein i Fahrudin Manjgafić zmniejszali straty, ale po 30 minutach było 68:61. Drużyna trenera Robertsa Stelmahersa w kolejnej kwarcie mogła liczyć na Alexa Steina i Lorena Jacksona! Po akcji tego drugiego był już remis! Po chwili prowadzenie dawał Manjgafić. Dąbrowianie nie poddawali się do samego końca. Świetne trójki trafiał Ray Cowels, co ponownie dawało tej ekipie przewagę! Po jego kolejnym rzucie różnica wzrosła do czterech punktów na 30 sekund przed końcem. W końcówce dołożył jeszcze rzuty wolne. Jackson zmniejszył straty w samej końcówce, ale to MKS wygrał 91:90.
Najlepszym strzelcem gospodarzy był Ray Cowels z 22 punktami, 4 zbiórkami i 2 asystami. Loren Jackson zdobył dla gości 25 punktów i 3 asysty.