Tevin Brown: Ja Morant ogląda moje mecze

- Ja Morant? Jesteśmy jak bracia. Na studiach zbudowaliśmy świetną relację. Uważam, że to najlepszy rozgrywający w NBA. Wierzę, że kiedyś sięgnie po tytuł. Bardzo mu kibicuję. Oczywiście oglądam jego mecze, a on moje. Do dzisiaj mamy chat, na którym jest 5-6 zawodników z Murray State - mówi Tevin Brown, zawodnik PGE Startu Lublin.
Tevin Brown jest z pewnością jednym z ciekawszych obcokrajowców, którzy trafili do ORLEN Basket Ligi w sezonie 2024/2025. Amerykanin podpisał umowę z PGE Startem Lublin na początku grudnia. Trafił do klubu po występach w lidze węgierskiej jako “transfer medyczny” po kontuzji Manu Lecomte’a. Pokazał się na tyle z dobrej strony, że klub wykorzystał opcję w jego umowie i pozostawił go do końca obecnych rozgrywek.
Koszykarz średnio na mecz zdobywa 16,1 punktu, trafiając z 47-procentową skutecznością z gry. Brown w niedawnym spotkaniu z MKS trafił aż osiem “trójek” (na 14 prób). W ćwierćfinale Pekao S.A. Pucharu Polski w starciu z Dzikami Warszawa zdobył 34 punkty, trafiając 11 z 17 rzutów z gry (7/10 za 3).
- Klub był mną bardzo zainteresowany. Czułem, że jestem tu potrzebny. Nie ukrywam, że jestem bardzo zadowolony z pobytu w Polsce. Trenerzy i zawodnicy bardzo dobrze mnie przyjęli. Cieszy mnie fakt, że mogę pokazać pełnię swoich umiejętności. To może być ważny rozdział w mojej karierze - mówi Tevin Brown, koszykarz PGE Startu Lublin.
- W ORLEN Basket Lidze gra wielu dobrych obcokrajowców. Liczba tych graczy jest dla mnie imponująca. W każdym zespole są jakościowi zawodnicy, także w kontekście polskiej części składu. Każdy mecz to rywalizacja na wysokim poziomie - dodaje Brown.
Koszykarz podkreśla, że jego największym atutem jest rzut trzypunktowy. Amerykanin średnio na mecz trafia trzy trójki, co jest najlepszym wynikiem w OBL. Kolejne miejsca w tej klasyfikacji zajmują Adas Juskevicius, Ray Cowels i Michael Ertel.
- To moja robota od wielu lat. Uwielbiam rozszerzać pole gry i rzucać z dystansu. To mój znak rozpoznawczy. Mogę grać z piłką, ale także bez piłki - uśmiecha się Tevin Brown.
W ostatnich dwóch meczach trener Wojciech Kamiński zdecydował się na zmiany w wyjściowym składzie. Brown wskoczył do “piątki” w miejsce Courtneya Rameya. 26-latek rozmawiał o tym z polskim szkoleniowcem.
- Szczerze? Byłem do tej pory ustawiany w roli rezerwowego. Przyzwyczaiłem się do tego. Nawet lubiłem tę rolę, ponieważ mogłem pewne rzeczy zaobserwować od początku i z większą wiedzą wejść na boisko. Trener Kamiński wie o tym, ale ja jestem tu od tego, by wykonywać jego polecenia. Jeśli widzi mnie w roli startera, to będę tak grał - podkreśla.
Brown jest absolwentem uczelni Murray State Racers, w barwach której w latach 2018-22 występował w lidze NCAA. Na pierwszym roku studiów grał razem z Ja Morantem, który później został wybrany z drugim numerem w drafcie przez Memphis Grizzlies. Gwiazdor NBA nie zapomniał o swoim koledze ze studiów. Dodawał regularnie o nim wpisy na portalu “X” (kiedyś Twitter).
- Zbudowaliśmy relację na lata. Jesteśmy jak bracia. Ta znajomość nigdy się nie skończy. Uważam, że Ja Morant to najlepszy rozgrywający w NBA. Wierzę, że kiedyś sięgnie po tytuł. Bardzo mu kibicuję. Oczywiście oglądam jego mecze, a on moje. Do dzisiaj mamy chat, na którym jest 5-6 zawodników z Murray State. Wymieniamy się poglądami na temat koszykówki i życia. To coś wspaniałego - mówi koszykarz.
Po występach na uczelni Tevin Brown rywalizował w NBA Summer League, otrzymując angaż w Indiana Pacers. Później trafił do G League, a następnie grał w Nowej Zelandii, we Francji, w lidze kanadyjskiej oraz na Węgrzech. Od grudnia jest zawodnikiem PGE Startu Lublin.