Jean-Denys Choulet: Nazywają mnie strażakiem

- Praca z zespołem, który nie wygrał od trzech miesięcy, była wielkim wyzwaniem. Śmiałem się, że to “mission impossible”, ale we Francji znany jestem z tego, że umiem gasić pożary jak dobry strażak. Sytuacja była dramatyczna, ale zespół stanął na wysokości zadania i wróciliśmy do żywych. Zrobimy wszystko, by utrzymać MKS w lidze - mówi Jean-Denys Choulet, trener MKS Dąbrowa Górnicza.
Jean-Denys Choulet - przyjeżdżając do Dąbrowy Górniczej - podkreślał, że podjął się najtrudniejszej misji w swojej ponad 25-letniej karierze trenerskiej. Mówił wprost: “to mission-impossible”. Nie bał się jednak tego wyzwania, w przeciwieństwie do innych trenerów, którzy odmawiali podpisania umowy w MKS ze względu na piekielnie trudną sytuację w ligowej tabeli (ostatnie miejsce, tylko trzy zwycięstwa i seria dwunastu porażek z rzędu).
Pojawienie się na stanowisku trenera MKS Dąbrowa Górnicza 66-letniego Francuza zupełnie odmieniło morale drużyny. Jego obecność zadziałała niczym czarodziejska różdżka. Niektórzy nawet nazywają Chouleta “francuskim magikiem”.
MKS - od momentu jego przyjścia - nie przegrał jeszcze meczu. Dąbrowianie pokonali najpierw Tauron GTK, a później AMW Arkę, czyli dwóch bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie w ORLEN Basket Lidze. Podopieczni Chouleta poszli za ciosem i pokonali też ekipy, które aspirują do walki o czołowe lokaty w lidze: WKS Śląsk Wrocław i Kinga Szczecin.
- Jestem pod wrażeniem pracy i podejścia moich zawodników. Oni pracują bardzo ciężko i widać tego efekty na parkiecie. Jestem z nich dumny. Zwycięstwo w Szczecinie jest takim bonusem, który może okazać się bezcenny w walce o utrzymanie. King to naprawdę mocna drużyna. Wykonaliśmy świetną pracę, zachowując zimną głowę w końcówce. Podejmowaliśmy wiele dobrych decyzji. Uważam, że każdy gracz - także Wiktor Rajewicz - dołożył cegiełkę do tego zwycięstwa. Należą się moim zawodnikom duże słowa uznania - mówi Jean-Denys Choulet.
MKS - biorąc pod uwagę cztery ostatnie mecze - jest jedyną drużyną w ORLEN Basket Lidze z kompletem zwycięstw. Po trzy mają na swoim koncie: Anwil, Legia i Arriva Polski Cukier. Na samym dnie Orlen Zastal, który przegrał cztery mecze i tym samym jest też w gronie zespołów walczących o utrzymanie.
Dąbrowianie - w trakcie rządów Chouleta - grają świetnie w ataku. Zajmują drugie miejsce pod kątem zdobywanych punktów - 125.3 na 100 posiadań wg. zaawansowanych statystyk (źródło: Puls Basketu). MKS ma najlepszy wskaźnik NetRTG w lidze (+13.3).
Należy pamiętać, że duża w tym zasługa rozgrywającego Cobe’ego Williamsa, który dołączył do drużyny po przyjściu Jean-Denys Chouleta. Amerykanin dobrze wkomponował się do zespołu, zdobywając w debiucie 35 punktów.
- Nie chcę nikogo wyróżniać. Uważam, że nasze zwycięstwa są efektem ciężkiej pracy całego zespołu, a nie tylko jednego czy dwóch graczy. Koszykówka to sport zespołowy, a nie gra indywidualna. Cieszy mnie fakt, że zawodnicy wykonują moje polecenia i są bardzo zaangażowani - podkreśla 66-letni Francuz.
W tym momencie mamy trzy drużyny w ORLEN Basket Lidze, które po 21 rozegranych kolejkach mają na swoim koncie siedem zwycięstw. To MKS Dąbrowa Górnicza, Orlen Zastal Zielona Góra i Tauron GTK Gliwice.