Dziki wygrywają z MKS!
Grające przez większość meczu w sześcioosobowej rotacji Dziki Warszawa wygrały na wyjeździe z MKS Dąbrowa Górnicza 63:48 w 10. kolejce ORLEN Basket Ligi.
Obie drużyny na początku spotkania grały dość nerwowo (również z powodu wielu nieobecności), ale częściej na prowadzeniu byli goście, którzy mogli liczyć na trójki Nicka McGlynna i Denzela Anderssona. Z drugiej strony świetnie prezentował się Mattias Markusson - po jego akcjach ponownie był remis. Później jednak ważne akcje kończyli Jarosław Mokros i Grzegorz Grochowski, a po 10 minutach było 16:21. Drugą kwartę Dziki rozpoczęły od serii 0:11! Co ważne - MKS nie potrafił zdobyć punktów w tej kwarcie przez osiem minut! Tę niemoc przełamał jednak rzutem z dystansu Maciej Kucharek. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 22:35.
Zaraz po przerwie niewiele się zmieniało. Grający w sześcioosobowej rotacji zespół z Warszawy - mimo słabej skuteczności - ciągle utrzymywał pewną przewagę. Po trafieniu Mateusza Szlachetki różnica wynosiła 13 punktów. Starali się na to reagować Ray Cowels i Szymon Ryżek, ale ich pojedyncze akcje nie wystarczały. Po 30 minutach było 35:48. W czwartej kwarcie trójki trafiał Grzegorz Grochowski, a przewaga zespołu trenera Krzysztofa Szablowskiego wzrosła do 21 punktów! Tego już MKS nie był w stanie odrobić. Ostatecznie Dziki zwyciężyły 63:48.
Najlepszym zawodnikiem gości był Nick McGlynn z 20 punktami, 8 zbiórkami i 2 asystami. Mattias Markusson zdobył dla gospodarzy 19 punktów i 10 zbiórek.