Roberts Stelmahers: Godzinna rozmowa z prezesem
- Niektórzy zawodnicy muszą zrozumieć, do jakiego klubu i miejsca trafili. To nie chodzi o to, by tylko grać i być szczęśliwym. Trzeba dać dużo więcej i zrozumieć, że słupska publiczność jest wymagająca i chce zwycięstw w każdym meczu. By to zrobić, trzeba pracować ciężko na każdym treningu - mówi Roberts Stelmahers, nowy trener Energa Icon Sea Czarni Słupsk.
We wtorek wieczorem prezes Michał Jankowski spotkał się z całym zespołem. Poinformował zawodników o rozstaniu z Mantasem Cesnauskisem, który od 2018 roku pełnił rolę pierwszego trenera. Porażka z AMW Arką Gdynia - w słabym stylu - przelała czarę goryczy.
Następcą Cesnauskisa został trener, który już wcześniej pracował w Polsce. Wybór padł na 50-letniego Łotysza Robertsa Stelmahersa, który w sezonie 2016/2017 pracował w Słupsku.
- To była godzinna rozmowa z prezesem Jankowskim. Wszystko poszło błyskawicznie. Czym przekonałem? To już trzeba pytać prezesa - mówił Stelmahers na konferencji prasowej po meczu z WKS Śląskiem Wrocław.
Dla Stelmahersa, który ostatnio nie notował najlepszych wyników w klubach, praca w Słupsku to duże wyzwanie. Zespół potrzebuje szybkiego wstrząsu, by wrócił na odpowiednie tory. Jest na pewno w nim potencjał, który trzeba uwolnić.
Łotysz starał się w dwóch ostatnich dniach pewne rzeczy pozmieniać, ale w debiucie przegrał z ekipą ze stolicy Dolnego Śląska 63:72.
- Starałem się - w ciągu dwóch ostatnich dni - nie wprowadzać za wiele zmian do gry, by za bardzo wszystkiego nie skomplikować. Zawodnicy mieli problem w odnajdywaniu się w prostych sytuacjach. Wynikało to z faktu, że za dużo myśleli. Brakowało takiego dobrego feelingu. A gdy za dużo myślisz, to niestety najczęściej jesteś spóźniony - przyznał Stelmahers.
- 63 punkty zdobyte to za mało, by wygrać, choć stracone 72 punkty w nowoczesnej koszykówce to też nie jest zły wynik. Mamy na pewno nad czym pracować - dodał.
Na konferencji prasowej Stelmahers zwrócił się do Mantasa Cesnauskisa. Ciekawostką jest fakt, że Łotysz w sezonie 2016/2017 był jego trenerem w słupskim zespole.
- Mantas wykonał tu kapitalną pracę. Należą mu się słowa uznania za to, co zrobił w ostatnich latach. Klub z pewnością też jest mu wdzięczny za wykonaną pracę - podkreślił.
- Śledziłem wydarzenia w ORLEN Basket Lidze. Jedno się nie zmieniło: dalej w lidze jest dużo dobrych graczy zagranicznych, którzy wnoszą sporo jakości. Ale jest również sporo wartościowych polskich zawodników, których należy szanować ze względu na reprezentowany poziom - zaznaczył.
Dziennikarz Jacek Mazurek pytał Łotysza, co zamierza zmienić w słupskim zespole w nadchodzącym czasie.
- Chciałbym, że zespół w każdym momencie meczu dawał z siebie 100 procent zaangażowania. Niektórzy zawodnicy muszą zrozumieć, do jakiego klubu i miejsca trafili. To nie chodzi o to, by tylko grać i być szczęśliwym. Trzeba dać dużo więcej i zrozumieć, że słupska publiczność jest wymagająca i chce zwycięstw w każdym meczu. By to zrobić, trzeba pracować ciężko na każdym treningu - odpowiedział Roberts Stelmahers.