1
Anwil Włocławek
53pkt
2
Trefl Sopot
51pkt
3
Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski
49pkt
4
King Szczecin
49pkt
5
Legia Warszawa
49pkt
6
WKS Śląsk Wrocław
47pkt
7
MKS Dąbrowa Górnicza
46pkt
8
PGE Spójnia Stargard
46pkt
9
Polski Cukier Start Lublin
46pkt
10
Dziki Warszawa
46pkt
11
Icon Sea Czarni Słupsk
44pkt
12
Arriva Polski Cukier Toruń
43pkt
13
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
39pkt
14
Tauron GTK Gliwice
39pkt
15
Enea Stelmet Zastal Zielona Góra
38pkt
16
Muszynianka Domelo Sokół Łańcut
35pkt

Andy Van Vliet: Łzy wzruszenia na twarzy

Autor:
Andy Van Vliet: Łzy wzruszenia na twarzy
Przeczytasz w 4 minuty

- Uwielbiam wracać do zdjęć i filmików z mistrzowskiej fety. Zawsze pojawiają się łzy wzruszenia. To wielkie zdarzenie dla tego klubu, ale także dla nas koszykarzy, którzy zapisali się złotymi zgłoskami w historii Trefla - mówi Andy Van Vliet.


Karol Wasiek: Jeśli miałbyś jednym słowem opisać miniony sezon, to jakiego słowa byś użył?

Andy Van Vliet, koszykarz Trefla Sopot w sezonie 2023/2024: A mogę dwoma? (uśmiech) Magiczny i wyjątkowy. Tak go zapamiętam. Jesteśmy mistrzami Polski. Po wielu latach tytuł wrócił do Sopotu. To wielkie zdarzenie dla tego klubu, ale także dla nas koszykarzy, którzy zapisali się złotymi zgłoskami w historii Trefla. Nie ukrywam, że jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu. To cudowne uczucie. Dla mnie - jako człowieka i zawodnika - to duża sprawa.

To największe osiągnięcie w twojej karierze?

- To pierwszy sezon w mojej karierze, gdy zdobyłem mistrzostwo danego kraju. Wcześniej największym sukcesem było zdobycie Pucharu Izraela.

Może cię zaskoczę, ale doskonale pamiętam nasz wywiad przed rozpoczęciem sezonu. Wtedy powiedziałem: “chciałbym, żeby był to legendarny sezon, po którym nasze nazwiska zostaną zapamiętane”. I to się ziściło.

Jestem emocjonalnym facetem i uwielbiam wracać do zdjęć i filmików z mistrzowskiej fety. Zawsze pojawiają się wtedy łzy wzruszenia na mojej twarzy. To też ze względu na to, że włożyliśmy wiele wysiłku w ten sukces. To nie był wcale łatwy sezon. Było dużo wiele wzlotów i upadków. Zaczęliśmy od bilansu 2-4, coś nie kleiło się w naszej grze, ale później przyszło odbicie i zaczęliśmy grać lepszą koszykówkę i wygrywać.

Powiem ci też, który moment w tym sezonie na długo zapamiętam.

Zamieniam się w słuch.

- To było przy 3:1 dla Kinga. Byłem wściekły, gdy oglądałem wideo cieszących się zawodników Kinga, którzy krzyczeli do kamer: “one more”. Miałem takie wrażenie, że szczecinianie już celebrowali to mistrzostwo. “Trochę szybko” - pomyślałem sobie. Nie ukrywam, że te obrazki dały mi dodatkową motywację. Myślę, że koledzy z zespołu wypowiedzą się w podobny sposób.

Jak istotny dla tego sukcesu był transfer Jakuba Schenka?

- To nasz MVP. To bardzo wyrazista i szczera postać, na którą można było liczyć w trudnych momentach. Co lubię w nim najbardziej to zaangażowanie i pasję do koszykówki. On kocha wygrywać. Na każdym treningu chce pokazać swoją wyższość. I to jest super. Kultura wygrywania jest bardzo istotna. Cieszę się, że Trefl go zakontraktował w trakcie rozgrywek. Podobnie jak Geoffreya Groselle’a. Oni dali nam dużo jakości. Byliśmy świetną grupą ludzi, która nigdy się nie poddawała.

To prawda, że w szatni byłeś gościem, który opowiadał najlepsze dowcipy? Czy mógłbyś opowiedzieć o tym rytuale, który wprowadził trener Żan Tabak?

- Ha ha tak. Trener ma "rytuał", że na początku sezonu każdy zawodnik musi opowiedzieć dowcip przed grupą przed rozpoczęciem treningu. Niektórzy musieli to zrobić więcej niż raz, ponieważ ich żart nie został uznany za "wystarczająco zabawny" przez trenera, nie będę wymieniał żadnych nazwisk (śmiech).

Przestaliśmy opowiadać dowcipy przed rozpoczęciem sezonu, ponieważ wszyscy zaliczyli “zadanie”. Potem, podczas naszej podróży do Włocławka, opowiedziałem kilku chłopakom dowcip, który był całkiem zabawny. Wszyscy stwierdzili, że powinienem powiedzieć ten żart i uzgodniliśmy, że jeśli wygramy mistrzostwo w tym sezonie, to powiem go w szatni po meczu. I tak się stało! W trakcie sezonu kilku chłopaków kilka razy mówiło mi o tym, że nie mogłem zapomnieć o tym dowcipie!

Jaki to był sezon dla Andy’ego Van Vlieta pod względem indywidualnym? Sporo się nauczyłeś? Czy rozwinąłeś swoje umiejętności?

- Oczywiście! Ten sezon jest dla mnie znakomitą lekcją. Bardzo dużo się nauczyłem. W żadnym z dotychczasowych sezonów nie przyjąłem tak dużej ilości wiedzy. To efekt pracy z trenerem Tabakiem, ale też odkrycia u siebie pewnych nowych możliwości, których do tej pory nie dostrzegłem. Głównie mam na myśli elementy w grze ofensywnej.

Czy praca z trenerem Tabakiem była dużym wyzwaniem?

- Tak, bo tej pory nie miałem okazji pracować z tego typu trenerem. Potrzebowałem trochę czasu, by dopasować się do jego stylu pracy. Trener Tabak rzucał mi wyzwania każdego dnia. Był wymagający, często też podnosił głos, ale wszystko w ramach rozsądku. Po prostu w ten sposób chciał nas zmotywować do jeszcze cięższej pracy. Kiedyś powiedział, że jak przestanie krzyczeć, to znaczy, że nie będzie mu już zależało. Nie było takiego momentu w tym sezonie!

Chciałbyś dalej z nim współpracować?

- Powiem krótko: tak. Zróbmy to (śmiech). Czekam na rozwój wydarzeń.

W samych superlatywach mogę się wypowiadać na temat gry w Treflu, organizacji klubu, ludzi tam pracujących i życia w Sopocie. To był wyjątkowy czas. Może za kilka miesięcy tu wrócę? Zobaczymy, co się wydarzy.

Czy masz już na stole propozycje na kolejny sezon? Dużo klubów się odezwało?

- Niektóre sprawy zaczęły się nieco rozwijać, ale nic konkretnego jeszcze się nie wydarzyło.

 

 

4f - pzkosz

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

80 zdjęć20.06.2024

Gala ORLEN Basket Ligi, część 1

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych