1
Anwil Włocławek
20pkt
2
Legia Warszawa
18pkt
3
Dziki Warszawa
18pkt
4
Górnik Zamek Książ Wałbrzych
18pkt
5
Trefl Sopot
18pkt
6
King Szczecin
17pkt
7
Start Lublin
17pkt
8
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
16pkt
9
PGE Spójnia Stargard
16pkt
10
WKS Śląsk Wrocław
16pkt
11
Zastal Zielona Góra
15pkt
12
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
15pkt
13
Tauron GTK Gliwice
14pkt
14
MKS Dąbrowa Górnicza
14pkt
15
Arriva Polski Cukier Toruń
13pkt
16
AMW Arka Gdynia
13pkt

Avery Woodson: To było jak sen

Autor:
Avery Woodson: To było jak sen
Przeczytasz w 4 minuty

- To było jedno z najlepszych koszykarskich doświadczeń, jakie przeżyłem w mojej karierze. Ta chwila. Ten rzut. Zwycięstwo. To było jak sen. Czuję się wspaniale, liczę na więcej - mówi Avery Woodson, bohater Kinga Szczecin w meczu z Treflem Sopot o Pekao S.A. Superpuchar Polski. 

- Pewnie, że możemy pogadać. Jestem otwarty na różne pytania. Jedźmy z tym. Mam tylko jedna prośbę... - tak - dość nietypowo - zaczyna rozmowę Amerykanin Avery Woodson, ostatni nabytek Kinga Szczecin, który do zespołu dołączył na kilka dni przed rozpoczęciem sezonu 2023/2024.

- Chyba nawet wiem, co masz na myśli. Słyszałem, że nie lubisz, gdy zwraca się do ciebie: "Darryl". To prawda? - odpowiadamy pytaniem.

- Ha, ha! Zgadza się. Nie wiem, skąd to wiesz, ale masz dobre źródła. Tak, to prawda. Bardzo tego nie lubię. Nigdy w życiu nie nazywano mnie Darrylem. Niektórzy robili to, by mnie drażnić, więc stało się to denerwujące. Mam taką małą prośbę do wszystkich: "Jestem Avery, tak do mnie mówcie" - przyznaje z uśmiechem na twarzy.

Amerykanin - co słyszymy od innych osób w Kingu Szczecin - jest bardzo pozytywnym i uśmiechniętym człowiekiem. Szybko złapał kontakt z kolegami w szatni, którzy po 2-3 wspólnych treningach zdali sobie sprawę, że będą mieli sporo pożytku z jego gry. Woodson do Kinga trafił w miejsce zwolnionego Willa Richardsona, który nie sprawdził się pod kątem sportowym. 29-letni Woodson jest jego przeciwieństwem, jeśli weźmiemy pod uwagę zebrane doświadczenie na europejskich parkietach.

Swoją karierę na Starym Kontynencie rozpoczął w Grecji (Panionios Ateny). W kolejnych latach grał w Ura Basket (Finlandia), Kuovot (Finlandia), Boras Basket (Szwecja). W każdym z klubów średnio notował ponad 15 pkt na mecz. Dobra gra zaowocowała transferem do ukraińskiego BC Kijów, z którym wystąpił w międzynarodowych rozgrywkach FIBA Europe Cup (ponad 11 pkt na mecz, około 40-procentowa skuteczność z dystansu). W ostatnim sezonie był zawodnikiem belgijskiego Telenet Giants Antwerpia. Tam trenerem był Ivica Skelin, który - po transferze do Kinga - mocno komplementował jego umiejętności.

- Nie rozmawiałem z trenerem Skelinem na temat transferu do Polski, ale znam wielu ludzi, którzy grali w tej lidze. W tym gronie są m. in. Joey Brunk, który grał w Polsce w zeszłym roku. Również Kevin Johnson Jr., który jest obecnie na emeryturze, grał w Polsce przez wiele sezonów - wyjaśnia.

- Trudno mi powiedzieć, dlaczego tak późno podpisałem umowę na ten sezon. Rynek robi to, co robi i często nie ma na to wyjaśnienia. Czasami musisz uzbroić się w cierpliwość, a odpowiednia sytuacja cię po prostu znajdzie - komentuje Woodson.

"Jaka była twoja pierwsza reakcja, gdy usłyszałeś, że King, mistrz Polski, widzi cię w drużynie? - pytamy 29-latka.

- Moją pierwszą reakcją było podekscytowanie. Poczułem, że to świetna okazja, by zagrać dla mistrzów Polski i dostać szansę na grę w Lidze Mistrzów. O ile wiem, negocjacje były bardzo łatwe. Stało się to bardzo szybko i podpisałem kontrakt, zanim zorientowałem się, co się stało - śmieje się Woodson.

Próbkę jego umiejętności zobaczyliśmy w meczu z Treflem Sopot o Pekao S.A. Superpuchar Polski. Amerykanin - po kilku treningach z drużyną - zagrał 20 minut, notując w tym czasie 10 punktów (4/7 z gry) i 7 asyst (eval 16). Wymowny jest fakt, że na parkiecie spędził więcej czasu niż kreowany na lidera zespołu Jhonathan Dunn (14 minut - 6 pkt). To właśnie Woodson przeprowadził najważniejszą akcję w tym spotkaniu. Amerykanin trafił z półdystansu na 0,9 sekundy przed końcem, dając Kingowi Szczecin Superpuchar Polski. Podkoszowy rywali, Andy Van Vliet, nie dał rady go zablokować.

- To było jedno z najlepszych koszykarskich doświadczeń, jakie przeżyłem w mojej karierze. Ta chwila. Ten rzut. Zwycięstwo. To było jak sen. Czuję się wspaniale. Jestem naprawdę wdzięczny Bogu, że jestem tutaj i jestem częścią tej drużyny. Czasem piłka wpada do kosza, kiedy tego potrzebuję i tak się właśnie stało w tym przypadku - mówi z podekscytowaniem na twarzy.

- Spodziewałem się, że zagram. Trenerzy i moi koledzy z drużyny wykonali naprawdę dobrą robotę, pomagając mi przyswoić wiedzę na temat naszych zagrywek w ataku i systemu defensywnego. Byłem gotowy do gry. Starałem się wnieść dobrą energię - komentuje Woodson.

29-latek mówi, że w zespole Kinga będzie łączył funkcję grania na obu pozycjach obwodowych: rozgrywającego i rzucającego. Amerykanin nie ukrywa, że uwielbia zdobywać punkty, to jego naturalna twarz, ale potrafi też grać jako kreator gry.

- Zawsze grałem jako strzelec, ale ciężko pracowałem nad tym, aby moja gra stała się bardziej wszechstronna, by móc występować zarówno na pozycji "jeden", jak i "dwa". Tak naprawdę wszystko zależy od tego, czego potrzebuje ode mnie drużyna. Czuję się komfortowo w obu przypadkach, ponieważ myślę, że moja umiejętność rzucania mi na to pozwala - tłumaczy Avery Woodson.

King Szczecin w 1. kolejce ORLEN Basket Ligi zagra z Sewertronics Sokołem Łańcut. Początek meczu w niedzielę o 20:00. Transmisja na Emocje.TV.

 

 

 

ORLEN

Najnowsze aktualności

Najnowsze multimedia

146 zdjęć17.12.2024

MKS Dąbrowa Górnicza - Dziki Warszawa

Zobacz także
Zapisz się do newslettera

Przed każdą kolejką ORLEN Basket Ligi wysyłamy do kibiców i dziennikarzy newsletter, który zawiera ważne informacje o nadchodzących wydarzeniach oraz linki do najciekawszych wiadomości.

Dziękujemy za zapisanie się do newslettera!

Dziękujemy za zapisanie się na nasz newsletter ORLEN Basket Ligi! Teraz będziesz na bieżąco z najważniejszymi informacjami o nadchodzących wydarzeniach i najciekawszymi wiadomościami. Cieszymy się, że jesteś z nami!

Śledź nas w mediach społecznościowych